10 148 zł - tyle zalega najmłodszy dłużnik zgłoszony w Krajowym Rejestrze Długów. Nie jest jedyny. Inny 15-latek zalega 1,3 tys. zł. W Polsce młodzi zadłużają się na potęgę, a granica wieku wpisanych na czarne listy jest już niepokojąco niska. Eksperci ostrzegają: wejście w dorosłość z długiem może okazać się prawdziwym falstartem.
Do Krajowego Rejestru Długów, Biura Informacji Gospodarczej lub Rejestru Dłużników ERIF można trafić, jeśli wierzyciel, któremu zalegamy z płatnościami nas do niego zgłosi. Robią to więc banki, spółdzielnie mieszkaniowe, czy operatorzy telefonii komórkowej.
Okazuje się, że do rejestrów trafiają coraz młodsi Polacy. Granica wieku w Krajowym Rejestrze Długów to 15 lat. Zaległości najmłodszych idą już w tysiące złotych.
– Mamy w rejestrze 15-latka z województwa mazowieckiego, który jest winien 10 148 zł spółdzielni mieszkaniowej. A także 15-latka z województwa śląskiego, zadłużonego na 1310,95 zł z tytułu niezapłaconych kar za jazdę bez biletu. W kujawsko-pomorskim najmłodszy dłużnik to 18-latek winien spółdzielni mieszkaniowej 21 623 zł – mówi Andrzej Kulik z Krajowego Rejestru Długów.
Jeden z dziesięciu
W Rejestrze Dłużników ERIF co szesnasta zadłużona osoba nie ma 26 lat. W Krajowym Rejestrze Długów – co dziesiąta.
Jak zniknąć z czarnej listy?
Jeśli okaże się, że na czarnej liście dłużników są informacje o naszym zadłużeniu, jak najszybciej warto skontaktować się z wierzycielem i spłacić zaległe zobowiązanie. Wówczas wierzyciel usunie nasze dane z Rejestru i unikniemy trudności w zakupach na raty lub przy zawieraniu umowy na usługi telekomunikacyjne, czy niezręcznej sytuacji, gdy bank odmówi nam kredytu.
Skąd biorą się długi w najmłodszej grupie wiekowej? Według danych ERIF, 62 proc. dłużników do 25 roku życia zalega z opłatami operatorom usług telekomunikacyjnych, co czwarty ma niezapłacone raty kredytu lub pożyczki, a jeden na dwudziestu pięciu ma niespłaconą kartę kredytową.
– Początkowo w gronie kilkunastolatków mieliśmy głównie gapowiczów, potem pojawili się dłużnicy operatorów telefonicznych, telewizji cyfrowych, dostawców internetu, a na końcu klienci banków i firm pożyczkowych. W gronie wierzycieli są tez spółdzielnie mieszkaniowe – mówi Andrzej Kulik i dodaje, że młodzi ludzie często po prostu dziedziczą mieszkania z długami. – Natomiast dłużnicy operatorów telefonicznych, banków, firm pożyczkowych itp. zapracowali na wpis w Krajowym Rejestrze Długów sami – dodaje.
Jak to możliwe, że osoby poniżej 18. roku życia trafiają na czarne listy dłużników? Dzieje się tak na przykład w wyniku dziedziczenia zobowiązań (np. mieszkania obciążonego długiem), albo po tym, jak młody człowiek nie spłacił zobowiązań, na które zgodzili się rodzice. – Taka osoba może zostać wpisana do BIG na zasadach ogólnych, jeżeli ponosi odpowiedzialność za zobowiązanie. Co do zasady, zobowiązania w imieniu osób, które nie ukończyły 18 lat, mogą zaciągać ich przedstawiciele ustawowi, którymi z reguły są rodzice. W niektórych przypadkach wystarczająca jest zgoda przedstawiciela ustawowego lub potwierdzenie przez niego umowy zawartej samodzielnie przez osobę, która nie ukończyła 18. roku życia – mówi Iwona Słomska z Rejestru Dłużników ERIF.
Takie czasy?
Prof. Krzysztof Wielecki, socjolog i pedagog tłumaczy rosnącą liczbę zadłużonych młodych sukcesem konsumpcjonizmu: – Młodzi żyją chwilą. W dzisiejszym świecie trzeba być bogatym teraz. Teraz trzeba mieć lodówkę, samochód. Teraz trzeba żyć na odpowiednim poziomie. Odnieśliśmy sukces cywilizacyjny i każdy uważa teraz, że mu się należy, że konsumowanie to święte prawo – wyjaśnia. – Przy tym bardzo mało jest w tym myślenia o konsekwencjach. Za kilka lat ci ludzie będą mieli poczucie krzywdy, będą przekonani, że ktoś ich oszukał. A to z kolei pociągnie za sobą strajki, bunty – ostrzega.
Przed konsekwencjami zadłużania się w młodości, przestrzegają także pracownicy instytucji, które zajmują się tworzeniem czarnych list dłużników.
– Niespłacony dług powstały w 18. roku życia, może odbić się czkawką np. po studiach, kiedy ktoś będzie chciał kupić mieszkanie na kredyt albo rozpocząć działalność gospodarczą i wziąć coś w leasing – mówi Andrzej Kulik.
– Dla młodych ludzi, na starcie życiowym, obecność w Rejestrze może oznaczać prawdziwy falstart – bez możliwości zaciągania zobowiązań i korzystania z różnorodnych usług z odroczonym terminem płatności, trudno im będzie bez problemów wejść w dorosłe życie i zacząć je sobie sensownie układać – przewiduje Iwona Słomska.