logo
Huragan Ian uderzył w USA. Fot. GIORGIO VIERA/AFP/East News
Reklama.
  • We Florydę uderzył w tym tygodniu huragan o ogromnej sile
  • Skala zniszczeń, które spowodowały ulewne deszcze i wiatr nie jest jeszcze znana
  • Jak relacjonują amerykańskie media, ponad 2,5 miliona ludzi na Florydzie zostało pozbawionych prądu po tym, jak huragan Ian uderzył w wybrzeże stanu. Jest to żywioł czwartej kategorii.

    Jeden z najgorszych huraganów w historii

    Eksperci mówią o nim, jako o jednym z najpotężniejszych huraganów, jaki kiedykolwiek nawiedził Stany Zjednoczone, powodując rozległe zniszczenia i powodzie, które uwięziły mieszkańców Florydy w ich domach.

    Ian obecnie został zdegradowany do burzy tropikalnej, ale nadal powoduje zniszczenia, przesuwając się na północny wschód stanu. "Oczekuje się, że jego centrum przesunie się w kierunku wschodnio-centralnego wybrzeża Florydy 29 września, a następnie zbliży się do wybrzeża Karoliny Południowej w piątek" – informuje stacja NBC News.

    Joe Biden ogłosił w związku z tym stan klęski żywiołowej na Florydzie. Prezydent USA zarządził także pomoc federalną, aby wzmocnić stanowe i lokalne działania w walce z żywiołem.

    Wcześniej Biden przekazał Stowarzyszeniu Demokratycznych Gubernatorów, że "całkowicie odpowiada" na prośby gubernatora Florydy Rona DeSantisa o pomoc federalną.

    Prezydent USA zapewnił wsparcie dla Florydy

    – Daliśmy gubernatorowi każdą rzecz, o którą prosił, jeśli chodzi o reakcję w sytuacji kryzysowej – oświadczył Biden podczas prywatnego przyjęcia, którego zapis został udostępniony przez Biały Dom w czwartek.

    – Huragan Ian spowodował rozległe szkody w całej Florydzie – informował również gubernator Ron DeSantis na czwartkowej konferencji prasowej. – Myślę, że nigdy nie widzieliśmy takiej powodzi. Nigdy nie widzieliśmy fali sztormowej tej wielkości i uderzyła ona w obszar, gdzie jest wielu ludzi na nisko położonych obszarach – relacjonował.

    Huragan spowodował powódź

    Żywioł niesie ze sobą bardzo intensywne opady deszczu. Szacuje się, że w środkowej Florydzie spadło już ponad 300 litrów wody na metr kwadratowy. Ulewne deszcze zmieniają się bardzo szybko w powodzie, które utrudniają pracę służb ratunkowych.

    Na filmie szeroko udostępnionym w mediach społecznościowych można nawet zobaczyć rekina, który został zmieciony przez huragan na ulicę w Fort Myers na Florydzie.

    Służby cały czas pomagają poszkodowanym. – Zespoły poszukiwawcze i ratownicze Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego są w terenie od rana - powiedziała "Good Morning America" Deanne Criswell z tej służby. Jak dodała, priorytetem jest ratowanie życia i pomoc osobom dotkniętym przez burzę, które mogą być uwięzione.

    Criswell opowiadała, że słyszy doniesienia o ludziach dzwoniących pod numer 911 przez całą noc i robi wszystko, aby nadać priorytet akcjom ratunkowym w najbardziej dotkniętych obszarach stanu.

    Nie jest znana liczba ofiar żywiołu

    – To był po prostu katastrofalny huragan i pozostawił znaczne szkody na swojej drodze – oceniła Criswell. Jak poinformowała, FEMA będzie prowadzić akcje ratunkowe drogą lądową, powietrzną i morską.

    Nie jest na razie znana liczba ofiar, aczkolwiek służby informują, że takie na pewno są. Media w USAw tym The New York Times" – podkreślają, że liczby ofiar śmiertelnych podawane w ciągu kilku godzin po katastrofie, są często niewiarygodne, zwłaszcza gdy oficjalne oceny są utrudnione przez problemy z telekomunikacją i infrastrukturą.