Publiczny protest Maty w polskim "Vogue'u". Mówi o jego osobistych zatargach z władzą
Kamil Frątczak
30 września 2022, 11:12·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 30 września 2022, 11:12
Michał Mata Matczak ukazał się na okładce październikowego wydania polskiego "Vogue'a". Tematem październikowego wydania będzie "tożsamość". Na łamach magazynu młody raper zakomunikował swój obszerny manifest wobec polskiej władzy i wyjaśnił, dlaczego chce zostać prezydentem.
Reklama.
Reklama.
We wtorek na Instagramie magazynu "Vogue Polska" redakcja zaprezentowała nową okładkę, na której mogliśmy zobaczyć Michała Matę Matczaka
Na zdjęciu raper zaprezentował zupełnie odmieniony wizerunek
W swoim manifeście "Młody Matczak" wspomniał o kampanii prezydenckiej i wytłumaczył, dlaczego uwierzył, że może zostać prezydentem
Mimo zaskakująco młodego wieku Michał Mata Matczak robi zaskakującą karierę. Na swoim koncie ma już wiele prestiżowych nagród muzycznych m.in. Fryderyka 2021 w kategorii debiut roku oraz sporą ilość platynowych płyt. Teraz 22-letni raper jako pierwszy mężczyzna pojawił się na okładce magazynu "Vogue Polska".
Jak na artystę przystało, sesja ta wzbudziła wiele kontrowersji, a zdania internautów na ten temat są podzielone. Na łamach magazynu opowiedział m.in. o planach na przyszłość. Artysta przyznał, jakim chciałby być prezydentem i jak widzi swój kraj w 2040 roku.
Manifest Maty w polskim "Vogue'u". Wyznał, jakim chce być prezydentem
Jak się okazało "Młody Matczak" ma apetyt nie tylko na karierę muzyczną, ale również polityczną. Raper w lipcu tego roku obwieścił zaskakującą dla wszystkich wiadomość, że chce kandydować w wyborach prezydenckich przewidzianych na 2040 rok.
W swojej kampanii zamieścił wsparcie w wysokości około miliona złotych dla startupów młodych ludzi, 420 tys. złotych na fundację walczącą z penalizacją marihuany oraz 420 tys. złotych na zintegrowany system przeciwdziałania narkomanii MONAR. Mata wspomniał, że wsparcie osób w różnym wieku jest dla niego motorem napędowym do działania.
Matczak wyjaśnił, jakim chciałby być prezydentem. W swoim proteście skrytykował obecnych przedstawicieli polskiej władzy, nazywając ich "leśnymi dziadkami".
W dalszej części artykułu, Mata podzielił się wizją na temat Polski w 2040 roku. Raper wierzy, że swoje polityczne marzenia może realizować dzięki terapii oraz inwestycji w swój tryb życia. Tymczasem postawił się za przykład młodego człowieka, który chce pokazać, że można wprowadzić zmiany w kraju.
"Chcę być osobą bardzo publiczną (...) Mój konflikt z władzą postrzegam jako hiphopowy beef. Nie walczę tu za całą Polskę, to moje osobiste zatargi z władzą, dlatego, proszę, nie utożsamiać mnie z żadną opcją polityczną. Chcę promować indywidualizm – nadchodzą ciężkie politycznie oraz gospodarczo czasy – dlatego, jeśli mogę coś poradzić, inwestujcie w swój umysł i ciało. Dzięki siłowni i terapii uwierzyłem, że mogę zostać prezydentem. Teraz manifestuję nowy porządek, bo chcę jak najgłośniej pokazać, że każdy może zmienić świat. Dla młodych ludzi też jest tu miejsce, ale nikt nas nie zaprosi do stołu. Sami musimy się wprosić" – wyznał Mata.
Wypuszczając "#Mata 2040", nie miałem pojęcia, jak ludzie na to zareagują. Bałem się, że zostanę wyśmiany (...) Póki co mam 22 lata i powiem to otwarcie, nie chcę być prezydentem, żeby w Polsce wszystkim żyło się lepiej. Chcę być prezydentem, żeby mnie się żyło lepiej. Wszystkie te leśne dziadki myślą dokładnie tak samo, ale nigdy nie będą potrafili tego przyznać. Ja chcę być transparentny. Mam ogromne ego, które doprowadziło mnie do wielkich rzeczy, czuję, że sam nie jestem w stanie już go powstrzymać, dlatego tym tekstem po raz kolejny obnażam się po to, żeby społeczeństwo mogło mnie rozbroić