nt_logo

Znany aktywista LGBT miał dokonać gwałtu z bronią w ręku. Prokuratura bada sprawę

Agnieszka Miastowska

03 października 2022, 19:27 · 2 minuty czytania
Znany w środowisku LGBT+ aktywista i były członek zarządu organizacji Homokomando miał dopuścić się gwałtu na innym mężczyźnie. Maciej L. miał po napaści seksualnej grozić swojej ofierze bronią. 28 września prawniczka ofiary zgłosiła przestępstwo do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ochota.


Znany aktywista LGBT miał dokonać gwałtu z bronią w ręku. Prokuratura bada sprawę

Agnieszka Miastowska
03 października 2022, 19:27 • 1 minuta czytania
Znany w środowisku LGBT+ aktywista i były członek zarządu organizacji Homokomando miał dopuścić się gwałtu na innym mężczyźnie. Maciej L. miał po napaści seksualnej grozić swojej ofierze bronią. 28 września prawniczka ofiary zgłosiła przestępstwo do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ochota.
Znany aktywista LGBT miał zgwałcić mężczyznę. Groził mu pistoletem Fot. East News/KAROLINA MISZTAL/REPORTER
  • Maciej L. został oskarżony przez swoją ofiarę o zgwałcenie i grożenie bronią
  • 29-letni Rafał, który miał być ofiarą, nagrał całe zdarzenie, ukrytym wcześniej w pokoju telefonem
  • Sprawę nagłośnił dziennikarz "Gazety Wyborczej", który przywołuje inne przykłady przemocy i mobbingu w organizacji Homokomando

Znany aktywista LGBT miał dopuścić się gwałtu

Maciej L. to znany w środowisku LGBT+ aktywista. Dziennikarze "Gazety Wyborczej" dotarli do osób, które oskarżają go o gwałt i molestowanie seksualne. Inne podobno wiedziały o jego niepokojących zachowaniach lub były ich świadkami. Najpoważniejszy zarzut dotyczy gwałtu na mężczyźnie o imieniu Rafał — tancerzu, który odmówił randki z aktywistą w zeszłym roku. Maciej L. miał zgwałcić mężczyznę, przyciskając mu głowę do ziemi, a następnie grozić pistoletem.

Do spotkania zmusił ofiarę podstępem, na portalu Grindr podając się za inną, obcą ofierze osobę i wysyłając fałszywe zdjęcia. Mężczyźni umówili się na spotkanie w kominiarkach, by dbać o swoją prywatność.

Maciej L. na spotkaniu wstrzyknął swojej ofierze narkotyki, po czym zmusił do seksu oralnego. Po napaści odsłonił twarz i przyłożył mężczyźnie broń do czoła.

Przypadki przemocy w Homokomando

Jak informuje "Gazeta Wyborcza", dzień po tych wydarzeniach ofiara skontaktowała się przez aplikację Messenger z dwoma członkami zarządu Homokomanda: Linusem Lewandowskim i Tomasza Sarosieką.

Linus Lewandowski miał przyznać, że Maciej L., (który prywatnie jest jego przyjacielem) powiedział mu o tym, co zaszło. 28 września Karolina Gierdal, prawniczka Rafała, zgłosiła przestępstwo do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ochota.

Okazuje się, że może to nie być jedyny akt przemocy seksualnej, którego dopuścił się Maciej L. Jak informuje "GW", przypadki molestowania seksualnego przez byłego członka zarządu Homokomanda zgłaszały też inne osoby.

Przypomnijmy, że Homokomando to organizacja zajmują się między innymi organizacją parad równości i manifestacji przeciwko dyskryminacji mniejszości seksualnych. Ma w statucie upowszechnianie i ochronę wolności i praw człowieka, ochronę i promocję zdrowia, przeciwdziałanie uzależnieniom i patologiom społecznym, prowadzenie kampanii na rzecz praworządności, sportu, kultury i ochrony zdrowia.

Na Twitterze sprawa przemocy seksualnej w Homokomando jest szeroko komentowana, także przez skrajnie prawicowe profile, które na jej podstawie budują homofobiczną narrację. Osoby działające w organizacjach walczących o prawa człowieka podkreślają jednak, że przemoc nie posiada płci, wyznania ani orientacji, wyraźnie potępiając czyn, którego dopuścić się miał Maciej L.