nt_logo

Bayern pokazał wielką moc, rywale rozstrzelani. To zła wiadomość dla "Lewego" i spółki

Krzysztof Gaweł

05 października 2022, 00:05 · 4 minuty czytania
Bayern Monachium efektownie zdeklasował Viktorię Pilzno 5:0 na swoim boisku w meczu 3. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Die Roten wygrali trzeci kolejny mecz w grupie C i są o krok od awansu do 1/8 finału. Ten wynik to zła wiadomość dla FC Barcelony i Roberta Lewandowskiego, która przegrała 0:1 z Interem Mediolan. Bramkę strzelił Piotr Zieliński, a jego SSC Napoli zdeklasowało Ajax w Amsterdamie aż 6:1.


Bayern pokazał wielką moc, rywale rozstrzelani. To zła wiadomość dla "Lewego" i spółki

Krzysztof Gaweł
05 października 2022, 00:05 • 1 minuta czytania
Bayern Monachium efektownie zdeklasował Viktorię Pilzno 5:0 na swoim boisku w meczu 3. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Die Roten wygrali trzeci kolejny mecz w grupie C i są o krok od awansu do 1/8 finału. Ten wynik to zła wiadomość dla FC Barcelony i Roberta Lewandowskiego, która przegrała 0:1 z Interem Mediolan. Bramkę strzelił Piotr Zieliński, a jego SSC Napoli zdeklasowało Ajax w Amsterdamie aż 6:1.
Bayern pokazał wielką moc, rywale rozstrzelani. To zła wiadomość dla "Lewego" i spółki Fot. Matthias Schrader/Associated Press/East News
  • Bayern Monachium efektownie ograł Viktorię Pilzno w Lidze Mistrzów
  • Bawarczycy są już tylko o krok od awansu do fazy pucharowej rozgrywek
  • FC Barcelona i Robert Lewandowski przegrali tymczasem w Mediolanie
  • Bramkę strzelił Piotr Zieliński, a jego SSC Napoli rozbiło Ajax Amsterdam

Bayern Monachium o krok od 1/8 finału Ligi Mistrzów

Bayern Monachium, czyli liderzy grupy C piłkarskiej Ligi Mistrzów, we wtorek mógł wykonać zdecydowany krok w stronę 1/8 finału rozgrywek. Wystarczyło ograć na Allianz Arenie mistrzów Czech, czyli Viktorię Pilzno, która skazywana była na pożarcie długo przed pierwszym gwizdkiem w Bawarii. Die Roten efektownie przełamali kryzys, z którym zmagali się w Bundeslidze i w piątek rozbili 4:0 Bayer Leverkusen. To była zła wróżba dla Czechów.

Pierwszego gola miejscowi strzelili już w 7. minucie spotkania, a wszystko po stracie piłki w środku pola. Leroy Sane wyłuskał ją rywalom, podał do Jamala Musiali, a ten odegrał mu od razu. Pomocnik zszedł do środka i uderzył wspaniale zza pola karnego, otwierając wynik meczu. Drugi cios mistrzowie Niemiec zadali raptem sześć minut później, Serge Gnabry dostał świetne podanie od Leona Goretzki i z zimną krwią pokonał bramkarza rywali.

Ale najlepsze dopiero było przed kibicami, a bramka Sadio Mane z 21. minuty będzie zapewne przez lata ozdobą Champions League. Senegalczyk odwrócił się z piłką i założył dwójce rywali efektowne "sombrero", a potem wpadł w pole karne gości i mocnym strzałem wpisał się na listę strzelców. Ależ to był piękny gol! Do końca pierwszej połowy miejscowi naciskali, w 36. minucie sędzia nie uznał trafienia Jamala Musiali i do przerwy było 3:0.

Po zmianie stron mistrzowie Niemiec nie wysilali się, by upokorzyć rywali. Błyskawicznie zadali czwarty cios, gdy Sadio Mane wspaniale podaniem znalazł Leroya Sane, a potem dorzucili jeszcze piątego gola. Na listę strzelców wpisał się rezerwowy snajper, Eric Maxim Choupo-Moting. Viktoria Pilzno nie miała nic do powiedzenia w starciu z gigantem z Bawarii, którego wygrana w tym wypadku dziwić nie może.

W drugim meczu grupy C Inter Mediolan na swoim Giuseppe Meazza podejmował FC Barcelonę z Robertem Lewandowskim w pierwszym składzie. Dla obu drużyn to był pierwszy z meczów o życie i o awans do fazy pucharowej rozgrywek. Nerazzurri wygrali pojedynek 1:0 po bramce Hakana Calhanoglu. Barca ma spory problem, bo jeśli nie pokona w rewanżu Włochów, a potem nie ogra Bawarczyków, drugi rok z rzędu może odpaść z LM już na tym etapie rozgrywek. To byłaby dla klubu prawdziwa katastrofa.

Bayern Monachium - Viktoria Pilzno 5:0 (3:0) Bramki: Leroy Sane (7, 51), Serge Gnabry (13), Sadio Mane (21), Eric Maxim Choupo-Moting (59)

Szaleństwo w Marsylii, bramkarz Sportingu podarował triumf OM

W Marsylii miejscowe Olympique podejmowało na Velodrome Sporting Lizbona, a starcie miało dla obu jedenastek zupełni inny wymiar. Ekipa OM walczyła o życie i pozostanie w pucharach, lizbońskie Lwy miały na wyciągnięcie ręki awans do 1/8 finału. I prowadziły już od 1. minuty, gdy na listę strzelców błyskawicznie wpisał się Francisco Trincao. Co mogło pójść nie tak dla drużyny z Portugalii? Jak się okazało, wszystko.

W 13. minucie spotkania Antonio Adan, golkiper Sportingu, wybił piłkę tak, że trafił idealnie w nogi Alexisa Sancheza i w zupełnie niegroźnej sytuacji zrobiło się 1:1. A potem wyszedł za pole karne, staranował przeciwnika i wyleciał z boiska. Była dopiero 23. minuta, a koszmar Sportingu dopiego się rozpoczynał. Jeszcze przed przerwą gole dla OM strzelili Amine Harit oraz Leonardo Balerdi, a wynik ustalił w końcówce Chancel Mbemba. W grupie D wszystko jest nadal możliwe.

W tej samej grupie Tottenham Hotspur gościł na Deutsche Bank Park we Frankfurcie nad Menem i mógł nawet zostać liderem, ale tylko zremisował 0:0 z Orłami z Eintrachtu. Koguty po raz drugi w tegorocznej LM zawiodły i znów nie zdobyły gola. Kto się spodziewał ich dominacji w grupie D, ten musiał się srogo zawieść. Tymczasem w stawce każda z ekip może jeszcze wywalczyć miejsce w 1/8 finału Champions League.

Olympique Marsylia - Sporting Lizbona 4:1 (1:1) Bramki: Alexis Sanchez (13), Amine Harit (16), Leonardo Balerdi (28), Chancel Mbemba (84) - Francisco Trincao (1)

Kolejna bramka Piotra Zielińskiego w Lidze Mistrzów

Swój perfekcyjny występ w fazie grupowej LM kontynuuje SSC Napoli, które zdeklasowało w Amsterdamie miejscowy Ajax aż 6:1. Miejscowi szybko wyszli na prowadzenie, a potem zostali przez rywali rozbici w pył, w czym swój udział miał nasz Piotr Zieliński. Polak trafił w końcówce pierwszej połowy i potwierdził znakomitą formę. Na razie w LM na koncie ma trzy gole i jest wiceliderem strzelców.

A jego klub prowadzi z kompletem punktów i dorobkiem 13 strzelonych bramek w grupie A. Neapolitańczyków ściga Liverpool FC, który pokonał we wtorek na swoim Anfield 2:0 (1:0) Glasgow Rangers po bramkach Trenta Alexandra-Arnolda oraz Mohameda Salaha. The Reds zachowali szansę na triumf w grupie, ale będą musieli w rewanżu ograć Napoli, które na razie wydaje się być poza zasięgiem wszystkich drużyn w stawce.

Ajax Amsterdam - SSC Napoli 1:6 (1:3) Bramki: Mohamed Kudus (9) - Giacomo Raspadori (18, 47), Giovanni Di Lorenzo (33), Piotr Zieliński (45), Kwicza Kwarackelia (63), Giovanni Simeone (81)

Sensacyjnym liderem grupy B zostali piłkarze Club Brugge, którzy mają na koncie komplet wygranych meczów. We wtorek ograli Atletico Madryt po bramkach Kamala Sowaha i Ferrana Jutgli, a Los Colchoneros nie potrafili nawet trafić z jedenastu metrów. Karnego zmarnował Antoine Griezmann, tak samo jak Patrick Schick w Porto, gdzie miejscowe Smoki 2:0 (0:0) pokonały jego Bayer Leverkusen. Szanse na awans wciąż ma każda z ekip w tej stawce.

Club Brugge - Atletico Madryt 2:0 (1:0) Bramki: Kamal Sowah (36), Ferran Jutgla (62)