Po co motocyklistom tzw. linka śmierci?
Po co motocyklistom tzw. linka śmierci? Fot. Wojciech Strozyk / REPORTER
Reklama.
  • Wielu kierowców rozpowszechnia stereotyp o lince na szyi motocyklistów mającej być swoistą pętlą śmierci .
  • Tymczasem prawda jest zgoła inna. Podobne rozwiązania stosują na przykład producenci odzieży motocyklowej
  • Co to jest pętla śmierci?

    Motocykliści według stereotypowej opinii uchodzą za szczególnie niebezpiecznych użytkowników dróg. Do tego stopnia, że niektórzy kierowcy komentujący ich zachowanie na forach internetowych, pisząc o lince znajdującej się blisko szyi, piszą o pętli śmierci.

    Choć brzmi to absurdalnie, twierdzą, że motocyklista ma robić to celowo, gdyż po wypadku... woli stracić głowę niż wylądować na wózku inwalidzkim. Trudno o głupszą opinię, co zauważa wiele osób.

    Do czego służy motocyklistom "linka śmierci"?

    "Linka śmierci" to swoista linka bezpieczeństwa na ubraniu. I nie jest to stalowa linka, jak myśli wiele osób, a plastikowa zrywka. Nie owija się takimi linkami szyi. Są one przymocowane do ubrań, służą do wyłączenia zapłonu.

    Wiadomo bowiem, że po wypadku motocykl z włączonym zapłonem może zrobić jeszcze większe szkody kierowcy czy innym użytkownikom drogi. I spowodować w pojeździe jeszcze większe zniszczenia.

    Plastikowe czy materiałowe zrywki stosuje wielu producentów odzieży. Mają je niektóre kombinezony przeciwdeszczowe. Motokoce włoskich producentów posiadają system, który w razie kłopotów pozwala łatwo uwolnić się z ubrania. W podobnym celu motocykliści mają też plastikowe spirale, których jeden koniec umocowany jest do kluczyków, a drugi do kieszeni spodni.

    Nie można co prawda wykluczyć, że na świecie znajdą się niezbyt mądrzy ludzie, którzy naprawdę jeżdżą z tzw. pętlą śmierci na szyi. Jednak w takim samym stopniu dotyczy to motocyklistów, jak tych, którzy na przykład są gotowi uciąć sobie intymną część ciała. Problem nie jest więc związany stricte z motocyklistami, a poważnymi problemami z psychiką.