nt_logo

"Pętla śmierci". Po co motocykliści zakładają linkę na szyję? Taka jest prawda

redakcja naTemat

10 października 2022, 12:03 · 1 minuta czytania
Fora internetowe aż kipią od informacji, że motocykliści zakładają linkę na szyję. Podobno robią to w określonym celu i dla własnego bezpieczeństwa. Ile w tym prawdy?


"Pętla śmierci". Po co motocykliści zakładają linkę na szyję? Taka jest prawda

redakcja naTemat
10 października 2022, 12:03 • 1 minuta czytania
Fora internetowe aż kipią od informacji, że motocykliści zakładają linkę na szyję. Podobno robią to w określonym celu i dla własnego bezpieczeństwa. Ile w tym prawdy?
Po co motocyklistom tzw. linka śmierci? Fot. Wojciech Strozyk / REPORTER
  • Wielu kierowców rozpowszechnia stereotyp o lince na szyi motocyklistów mającej być swoistą pętlą śmierci .
  • Tymczasem prawda jest zgoła inna. Podobne rozwiązania stosują na przykład producenci odzieży motocyklowej

Co to jest pętla śmierci?

Motocykliści według stereotypowej opinii uchodzą za szczególnie niebezpiecznych użytkowników dróg. Do tego stopnia, że niektórzy kierowcy komentujący ich zachowanie na forach internetowych, pisząc o lince znajdującej się blisko szyi, piszą o pętli śmierci.

Choć brzmi to absurdalnie, twierdzą, że motocyklista ma robić to celowo, gdyż po wypadku... woli stracić głowę niż wylądować na wózku inwalidzkim. Trudno o głupszą opinię, co zauważa wiele osób.

Do czego służy motocyklistom "linka śmierci"?

"Linka śmierci" to swoista linka bezpieczeństwa na ubraniu. I nie jest to stalowa linka, jak myśli wiele osób, a plastikowa zrywka. Nie owija się takimi linkami szyi. Są one przymocowane do ubrań, służą do wyłączenia zapłonu.

Wiadomo bowiem, że po wypadku motocykl z włączonym zapłonem może zrobić jeszcze większe szkody kierowcy czy innym użytkownikom drogi. I spowodować w pojeździe jeszcze większe zniszczenia.

Plastikowe czy materiałowe zrywki stosuje wielu producentów odzieży. Mają je niektóre kombinezony przeciwdeszczowe. Motokoce włoskich producentów posiadają system, który w razie kłopotów pozwala łatwo uwolnić się z ubrania. W podobnym celu motocykliści mają też plastikowe spirale, których jeden koniec umocowany jest do kluczyków, a drugi do kieszeni spodni.

Nie można co prawda wykluczyć, że na świecie znajdą się niezbyt mądrzy ludzie, którzy naprawdę jeżdżą z tzw. pętlą śmierci na szyi. Jednak w takim samym stopniu dotyczy to motocyklistów, jak tych, którzy na przykład są gotowi uciąć sobie intymną część ciała. Problem nie jest więc związany stricte z motocyklistami, a poważnymi problemami z psychiką.