nt_logo

Blisko sensacji w Warszawie. Waleczny Szachtar Donieck postraszył gigantów Ligi Mistrzów

Maciej Piasecki

11 października 2022, 23:23 · 3 minuty czytania
O krok od zwycięstwa byli piłkarze Szachtara Donieck w czwartej kolejce piłkarskiej Ligi Mistrzów. Ukraiński zespół w samej końcówce stracił prowadzenie w mecz z Realem Madryt, ostatecznie remisując 1:1 (0:0). Na trybunach panowała kapitalna atmosfera, kibice wykonali piękną, polsko-ukraińską kartoniadę.


Blisko sensacji w Warszawie. Waleczny Szachtar Donieck postraszył gigantów Ligi Mistrzów

Maciej Piasecki
11 października 2022, 23:23 • 1 minuta czytania
O krok od zwycięstwa byli piłkarze Szachtara Donieck w czwartej kolejce piłkarskiej Ligi Mistrzów. Ukraiński zespół w samej końcówce stracił prowadzenie w mecz z Realem Madryt, ostatecznie remisując 1:1 (0:0). Na trybunach panowała kapitalna atmosfera, kibice wykonali piękną, polsko-ukraińską kartoniadę.
Szachtar Donieck pokazał, co to znaczy walka o zwycięstwo. Piłkarze Realu Madryt rzutem na taśmę ugrali remis. Fot. Beata Zawadzka/East News
  • Szachtar Donieck mecze u siebie w Lidze Mistrzów rozgrywa w Warszawie
  • Real Madryt to obrońca pucharu Champions League z sezonu 2021/22
  • Królewscy już w niedzielę (g. 16:15) zagrają w El Clasico z FC Barceloną

Wtorkowy mecz na stadionie Legii Warszawa zapowiadał się ciekawie z kilku względów. Przede wszystkim w stołecznym mieście pojawił się Real Madryt, czyli klub, który w ostatnich latach ma wyraźny patent na rozgrywki Ligi Mistrzów. Dodatkowo trener Carlo Ancelotti podczas poniedziałkowej konferencji prasowej przyznał, że Królewscy zagrają w najmocniejszym składzie.

Jedynym, którego miało zabraknąć był bramkarz Thibaut Courtois. Belg miał być gotowy dopiero na pojedynek przeciwko Dumie Katalonii. Dla madryckiego klubu mecz w Warszawie to miał być ostatni sprawdzian przed słynnym El Clasico. Mistrzowie Hiszpanii w niedzielę (tj. 16 października) o godzinie 16:15 zagrają z drużyną Roberta Lewandowskiego.

Zanim jednak starcie z FC Barceloną, jeden z faworytów do sukcesu w Champions League musiał udowodnić swoją wyższość w Warszawie.

W zupełnie innym położeniu był Szachtar Donieck. Ukraińcy byli podwójnie zmotywowani. Pogrążona w wojnie Ukraina w ostatnich kilkunastu godzinach przed meczem stała się ofiarą brutalnych ataków ze strony wojsk kierowanych przez Władimira Putina. Dokładnie dwa dni po zniszczeniu Mostu Krymskiego, rosyjskie wojska "zemściły się" na Ukrainie. We wtorek 10 października grad rakiet spadł na największe ukraińskie miasta, w tym Kijów i Lwów.

Szachtar motywował się zatem podwójnie, żeby pokazać w meczu z Realem, jak ważny i mocny jest duch ukraińskiej waleczności, również na piłkarskiej murawie.

Sensacja na otwarcie drugiej połowy

Jeszcze zanim mecz się rozpoczął, na trybunach warszawskiego stadionu kibice mogli zobaczyć przepiękną oprawę. Kibice zgromadzeni na trybunach utworzyli flagę polsko-ukraińską. Obrazki z Warszawy błyskawicznie obiegły media społecznościowe, przyciągając uwagę fanów futbolu śledzących najbardziej prestiżowe rozgrywki w talii UEFA.

Ukraińcy potrafili się za to mocno postawić faworytom. Gospodarze z Doniecka zgodnie z przewidywaniami oddali piłkę Realowi i liczyli na jakiekolwiek szanse z kontry. W pierwszej połowie skończyło się bezbramkowo, choć Królewscy oddali kilka strzałów w światło bramki.

Nic z tego jednak nie wynikało. Real najwyraźniej zaskoczony oporem przeciwnika, a dodatkowo raczej nie grający o życie, spokojnie próbował budować kolejne akcje. Szachtar zrobił za to dokładnie to samo, co tydzień wcześniej. Ponownie w roli głównej Ołeksandr Zubkow. Tuż po powrocie na drugą połowę, gospodarze przeprowadzili kontrę, którą wykorzystał skutecznym strzałem ukraiński napastnik.

Ancelotti po utracie gola wpuścił na boisko m.in. jednego z liderów Viniciusa Juniora. Kolejny raz nie spisał się za to już dawno uznany za przepłacony transfer, Eden Hazard. Na boisku pojawili się także Luka Modrić, David Alaba czy Eduardo Camavinga.

Real ostatnie 20-25 minut najwyraźniej chciał mocno docisnąć przeciwników, wyrywając nie tylko remis, ale walcząc o wygraną. Groźny strzał oddał m.in. Toni Kroos, celując minimalnie obok lewego słupka bramki Szachtara.

Okazję do wyrównania miał również Vinicius. Kilka minut przed końcem Brazylijczyk miał przed sobą tylko bramkarza, ale kropnął wysoko ponad poprzeczką. Ukraińcy dali sobie wydrzeć zwycięstwo w 95 minucie spotkania. Gola na wagę remisu dla Realu zdobył Antonio Rüdiger, zabierając marzenia Szachtaru o wielkim zwycięstwie.

W drugim spotkaniu grupy F niemiecki RB Lipsk ograł na wyjeździe Celtic 2:0 (0:0), utrzymując szanse na awans do dalszej części rozgrywek.

Szachtar Donieck – Real Madryt 1:1 (0:0) Bramki: Ołeksandr Zubkow (46) - Antonio Rüdiger (90+5)