Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu sprawdza, czy kraje członkowskie byłyby skłonne, żeby wprowadzić w swoich krajach limit prędkości na autostradach, który dla całej wspólnoty miałby wynosić 120 km/h. Wiemy jak zareagowało polskie i niemieckie ministerstwo transportu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
UE chce wprowadzić jednolity limit prędkości na wszystkich autostradach
Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu konsultuje to z ministerstwami transportu krajów wspólnoty
Wiadomo, jak zareagowała Polska i Niemcy
Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu (ETSC) wysłała zapytanie do 27 ministrów transportu krajów wspólnoty, w którym chce poznać ich zdanie na temat ewentualnego wprowadzenia odgórnego ograniczenia prędkości na wszystkich autostradach do 120 km/h oraz ograniczenia prędkości w miastach.
Dlaczego? Zdaniem ETCS mogłoby to ograniczyć zużycie energii, w tym paliwa, a to zmniejszyłoby możliwości rosyjskiego szantażu energetycznego. Ale nadrzędnym powodem cały czas pozostaje bezpieczeństwo.
– Prawa fizyki obowiązują w równym stopniu w każdym państwie członkowskim UE. Nasza sugestia, że UE powinna formalnie zalecić maksymalne limity 120 km/h na autostradach, 80 km/h na drogach poza miastami i 30 km/h na obszarach miejskich, jest rozsądna i pragmatyczna; niektóre z najbezpieczniejszych krajów mają nawet niższe limity – stwierdził Antonio Avenoso, dyrektor wykonawczy ETSC.
– Nie ma dziś absolutnie żadnego uzasadnienia dla domyślnych limitów miejskich 50 km/h, gdzie ruch zmotoryzowany miesza się z pieszymi i rowerzystami, ani dla nieograniczonych prędkości na autostradach – dodał.
Co odpowiedzieli ministrowie?
Jak podaje portal BRD24.pl jedenastu ministrów, w tym z Grecji, Estonii, Słowenii i Bułgarii, stwierdziło, że są za takim pomysłem lub już pracują nad wdrożeniem podobnych przepisów w życie.
W Polsce poza niektórymi odcinkami niemieckich autostrad obowiązuje największa swoboda jeśli chodzi o prędkość w porównaniu z innymi państwami UE. Zdaniem ekspertów podniesienie limitu w 2011 roku do 140 km/h na polskich autostradach było błędem. Przede wszystkim dlatego, że tego typu drogi w kraju nad Wisłą były projektowane z myślą o poruszaniu się po nich z prędkością do 120 km/h.
Wymowne jest więc, że polski minister transportu zdecydował się nie odpowiadać na pytanie ETCS. Podobnie zareagowały rządy: Austrii, Belgii, Chorwacji, Cypru, Czech, Finlandii, Francji, Węgier, Irlandii, Włoch, Litwy, Malty, Portugalii, Rumunii i Słowacji.
Jedynie niemieckie ministerstwo stwierdziło, że nie popiera tego typu ograniczenia i "nie uważa, aby wprowadzenie ogólnego ograniczenia prędkości na autostradach było celowe". Zdaniem Niemców "polityka mobilności musi zachować sprawiedliwą równowagę między poszanowaniem praw obywateli do wolności osobistej a narzucaniem niezbędne wymogi bezpieczeństwa ruchu drogowego".