logo
Kto zabił Nadię z Inowrocławia i dlaczego zginęła? Zarzuty dla Mikołaja J. Fot. KPP Inowrocław
Reklama.
  • W ubiegłą niedzielę w Inowrocławiu zaginęła 13-letnia Nadia, której ciało zostało znalezione po trzech dniach w jednym z pustostanów
  • W sprawie został zatrzymany Mikołaj J., który przyznał się do dokonania zbrodni
  • Dziennikarze ustalili prawdopodobny motyw zabójstwa
  • 18-latek został zatrzymany i doprowadzony do prokuratury. Nie odpowiadał na pytania dziennikarzy, jednak w rozmowie z prokuraturą wyznał swoją winę i szczegółowo opisał dokonaną zbrodnię.

    – Skierowaliśmy do sądu wniosek o jego tymczasowy areszt – powiedział gazecie "Super Express" prokurator Robert Szelągowski z Prokuratury Rejonowej w Inowrocławiu

    18-letni mężczyzna przyznał się do winy i złożył szczegółowe wyjaśnienia – dodał prokurator.

    "Spokojny chłopak"

    Nadia miała nie być przypadkową ofiarą Mikołaja J. Dziewczynka miała zaangażować się w ruch, któremu przewodniczył zabójca.

    Choć prokuratura nie mówi o motywie, uzasadniając decyzję dobrem śledztwa, przecieki w tej sprawie ma "Super Express", któremu o sprawie powiedział jeden z policjantów.

    – Motywem tej zbrodni są poglądy. Ale na razie jest to skomplikowane. Chodzi o swastyki hitlerowskie cytuje anonimowo funkcjonariusza gazeta.

    Jak wynika z informacji zawartych na profilu w mediach społecznościowych Mikołaja J., miał on być antyfaszystą i antyrasistą. Tymczasem, jak ustaliła gazeta, dla żartów dziewczynka miała narysować swastykę, co mogło zdaniem informatorów być motywem zbrodni.

    – Ten Mikołaj (,,,) zadał jej kilkanaście ciosów nożem. Ona się broniła. Ona ostatnio zafascynowała się lewicową ideologią – mówił dziennikarzom "Super Expressu" jeden z policjantów z Inowrocławia.

    Zatrzymanie Mikołaja J.

    O zatrzymaniu zabójcy dziennikarzom mówili jego sąsiedzi.

    – To była ósma [godzina – przyp. red], jak policja po niego przyszła. Potem wieczorem zadzwoniła do mnie wnuczka i powiedziała mi, że Mikołaj, którego znamy, zabił tę dziewczynkę, która zaginęła. No znam tego chłopaka. Jego mama wyjechała. Ojciec nim się nie interesował, a babcia, która go wychowuje, jest dla niego rodziną zastępczą. On należał do jakiejś subkultury. Chodził na czarno ubrany – mówił dziennikarzom "Super Expressu" jego sąsiad.

    – Grzeczny był. Złego słowa na niego nie powiem – dodał sąsiad. Dziennikarze mieli także usłyszeć, że sprawca to "spokojny chłopak".

    logo

    Dziewczynka znaleziona w pustostanie

    Zaginięcie 13-letniej Nadii rodzice zgłosili w niedzielę. Informacja o ustaleniu znalezienia ciała nastolatki pojawiła się jednak dopiero trzy dni później. W środę śledczy potwierdzili, że ciało, które zostało odkryte w inowrocławskim pustostanie, to zaginiona Nadia.

    – Na miejscu odnalezienia zwłok młodej dziewczyny były prowadzone czynności polegające na oględzinach samego miejsca i ciała. Zwłoki zostały zabezpieczone w celu przeprowadzenia sekcji – mówił prokurator. Sekcja zwłok została przeprowadzona w dzień po znalezieniu ciała.

    Tragiczną informację o śmierci córki zamieścił ojciec Nadii, za pośrednictwem mediów społecznościowych:

    "Mój świat runął. Przepełniony bólem, cierpieniem i żalem informuję, że moja najukochańsza córka Nadia nie żyje. Bardzo proszę o uszanowanie naszego spokoju w tym trudnym dla nas czasie" – napisał ojciec Nadii.

    W poszukiwania dziewczynki zaangażowała się grupa mieszkańców Inowrocławia, w tym jej kolegów. – Starałem się, jak mogłem, żeby poszerzyć poszukiwania. Każdy miał nadzieję, że ona się odnajdzie. Byłem w szoku, że tyle osób się zaangażowało – mówił gazecie "Fakt" kolega 13-latki, Igor, którego zdziwiło, że policja nie zajrzała do pustostanu wcześniej.

    Jak mówił w gazecie, miejsce znalezienia ciała dziewczynki, zlokalizowana na obrzeżach miasta, było jedną ze stałych miejscówek młodzieży z Inowrocławia, która często się tam zbierała.