Emmanuel Macron na ostatnim spotkaniu z papieżem Franciszkiem podarował mu książkę. Był to rzadki egzemplarz rozprawy Immanuela Kanta. Zdjęcie z wręczenia prezentu wywołało w Polsce ogromne kontrowersje. Nie chodzi jednak o tytuł, a znaczek w języku polskim na stronie tytułowej. To pieczątka czytelni naukowej we Lwowie. Polskiej (wtedy) biblioteki we Lwowie. Książka zatem mogła zostać zrabowana w czasie II wojny światowej.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Na stronie tytułowej książki, którą Macron wręczył papieżowi widać znaczek lwowskiej czytelni
Polscy eksperci wskazują, że książka mogła zostać zrabowana z polskiej biblioteki we Lwowie w czasie II wojny światowej
Książka dla papieża z pieczątką lwowskiej czytelni
W poniedziałek 24 października odbyło się spotkanieEmmanuela Macrona i papieża Franciszka. Prezydent Francji postanowił podarować głowie Watykanu oryginalny prezent. Wręczył mu pierwsze francuskie wydanie (1796 r.) rozprawy filozoficznej Immanuela Kanta "Projekt wiecznego pokoju".
Korespondent katolickiego dziennika "La Croix" Loup Besmond de Senneville pokazał na Twitterze stronę tytułową tej książki, co rozpoczęło internetowe dyskusje, a sprawę skomentowali nawet polscy dyplomaci i rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Wszystko z powodu tego, że na stronie tytułowej widnieje wyraźnie pieczątka: "Czytelnia Naukowa we Lwowie". Jak podaje portal "Interaktywny Lwów", czytelnia była pierwszym polskim studenckim towarzystwem naukowym działającym we Lwowie w latach 1867-1939.
Pojawiły się także głosy, zgodnie z którymi zabytkowa książka mogła należeć do zbiorów zrabowanych przez Niemców w czasie II wojny światowej. Na ten temat wypowiedział się nawet dyplomata i ekspert z Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego, członek Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
"To zdjęcie wywołało w Polsce spore zamieszanie – znaczek wyraźnie wskazuje, że książka podarowana papieżowi Franciszkowi przez prezydenta Francji była kiedyś własnością (wtedy) polskiej biblioteki uniwersyteckiej we Lwowie... Co najmniej żenujące" - stwierdził Robert Pszczel.
Egzemplarz dla papieża kosztował 2,5 tys. euro
Sam szef Instytutu Sławomir Dębski także zareagował, podkreślając, że sprawa jest poważna. Dodał jednak, że książka mogła zostać wymieniona przed II wojną światową (jako duplikat), na inną książkę ze zbiorów jakiejś innej biblioteki. Podkreślił jednak, że nadal najbardziej prawdopodobnym źródłem książki jest jej zrabowanie przez Niemców z polskich archiwów czy bibliotek. Polskie MSZ przyznało, że zna już tę sprawę.
Inne zdanie na ten temat ma strona francuska. Dziennikarz Arnaud Bedat zauważył, że ten egzemplarz Kanta został zakupiony za 2,5 tys. euro w paryskiej księgarni Hatchuel. "Według opisu księgarni ten egzemplarz był we Francji od dawna. Najpewniej trafił do księgarza Luciena Bodina przy quai des Grands-Augustins (świadczy o tym etykieta na tyle okładki) około 1900 roku" - napisał.
Z powodu oryginalnego prezentu na dalszy plan zeszła sama wizyta prezydenta Francji u papieża. Tymczasem była to trzecia oficjalna wizyta Macrona w Watykanie. Spotkanie trwało trzy godziny, z których ok. 55 minut prezydent spędził na spotkaniu z samym papieżem.
Franciszek też miał podarunek, dał prezydentowi Francji dokumenty swego pontyfikatu i medal z bazyliką św. Piotra. Watykańskie biuro prasowe podało, że tematami rozmowy Macrona i Franciszka były m.in. wojna w Ukrainie, a zwłaszcza związana z nią sytuacja humanitarna.