Luiz Inacio Lula da Silva zostaje nowym prezydentem Brazylii. Dane z 99 proc. komisji wskazują, że dotychczasowy opozycjonista zdobył 50.9 proc. głosów, więc wygrał dosłowne o włos z Jairem Bolsonaro (49.1 proc). W kraju rozpoczęły się także protesty przeciwników nowego prezydenta
Reklama.
Reklama.
Jak podaje Reuters, Najwyższy Sąd Wyborczy przedstawił oficjalne wyniki wyborów i ogłosił Lulę prezydentem.
W sieci pojawiły się informacje o tym, że grupa zwolenników Bolsonaro, wśród której są kierowcy ciężarówek, już zablokowała czasowo kilka przejazdów przez kraj, a jeden z nich zapowiedział w nagraniu w sieci, że kierowcy planują w ramach protestu blokować główne autostrady w kraju
Luiz Inacio Lula da Silva nie jest nowym nazwiskiem na brazylijskiej scenie politycznej. Piastował funkcję prezydenta w latach 2003-2011
Wyniki wyborcze, które wskazują na zwycięstwo Luli, zatwierdził już Najwyższy Sąd Wyborczy. Te, choć już oficjalne, różnią się o włos.
Zbliżone wyniki pozostawiają margines dla dyskusji na temat ewentualnych spekulacji. Brazylijczycy obawiają się, że sytuacja może stać się dla konserwatywnego Bolsonaro polem do kwestionowania procedur wyborczych. Bolsonaro zresztą zapowiadał, że jego zdaniem elektroniczny system głosowania w Brazylii jest podatny na oszustwa. Prezydent nie podawał jednak wówczas żadnych podstaw do stawiania takich hipotez.
Incydenty z udziałem zwolenników Bolsonaro
Czy to się faktycznie stanie, na razie nie wiadomo, natomiast dotąd gabinet Bolsonaro nadal nie odniósł się do wyborczej porażki. Jak podaje Reuters, Bolsonaro nie odpowiedziała na prośbę o komentarz. Informator agencji w sztabie wyborczym przegranego powiedział natomiast, że prezydent nie wygłosi publicznych uwag do poniedziałku.
Nie tylko Bolsonaro zapowiedział, że będzie kwestionował wyniki. Incydenty z udziałem jego zwolenników, którzy nie mogą pogodzić się z porażką, już w Brazylii odnotowano.
Reuters podaje, że po ogłoszeniu przegranej Bolsonaro kierowcy ciężarówek, wśród których prezydent miał szereg zwolenników, zablokowali w czterech miejscach autostradę w stanie Mato Grosso.
Na krążącym po sieci anonimowym filmie jeden z mężczyzn zapowiada, że kierowcy planują zablokować główne autostrady w Brazylii. Chcą wezwać tym do wojskowego zamachu stanu, aby uniemożliwić Luli objęcie urzędu.
Zmiana nastrojów politycznych w Ameryce Łacińskiej
Światowi przywódcy, z prezydentem USA Joe Bidenem na czele już przekazali gratulacje zwycięzcy brazylijskich wyborów. Decyzja obywateli jest też zgodna z lewicowym trendem, który przetacza się nie tylko przez Europę, ale również przez kraje Ameryki Południowej.
Trend dostał nawet swoją nazwę "różowej fali", na której do władzy doszli lewicowi kandydaci w takich krajach jak Chile czy Kolumbia.
Widoczną zmianę nastrojów politycznych widać było także przy okazji wyborów na szczeblu parlamentarnym, które odbyły się w Brazylii kilka tygodni temu.
Mimo wygranej konserwatystów, w siłę rośnie ruch lewicowy. Do grona reprezentantów obywateli na różnym szczeblu dołączyli przedstawiciele transpłciowi. Jak pisaliśmy w naTemat, olbrzymie poparcie społeczne uzyskały między innymi Erika Hilton, która zdobyła ok. 256 tys. głosów i Duda Salabert, na którą zagłosowało 208 tys. osób.