Katastrofa Atletico i odrodzony Liverpool w LM. Sensacja z Niemiec wyszarpała awans
Krzysztof Gaweł
01 listopada 2022, 23:24·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 01 listopada 2022, 23:24
Atletico Madryt znów przegrało w Lidze Mistrzów i sensacyjnie odpadło z europejskich pucharów w sezonie 2022/2023. Tymczasem Liverpool FC w końcówce pokonał SSC Napoli i znów jest wśród faworytów rozgrywek. Dramatyczną walkę o awans z grupy D wygrały Tottenham Hotspur i Eintracht Frankfurt, Sporting Lizbona musi się zadowolić Ligą Europy.
Reklama.
Reklama.
Liverpool ograł Napoli we wtorkowym szlagierze Ligi Mistrzów
Awans wyszarpały Tottenham i Eintracht, odpadł Sporting Lizbona
Klęską zakończył się udział w rozgrywkach dla Atletico Madryt
Liverpool FCoraz SSC Napoli już przed tygodniem przypieczętowały awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, więc we wtorek na Anfield mogły zagrać o honor i prymat. Dla Anglików ten pojedynek miał szczególny wymiar, bo pierwsze starcie przegrali w Neapolu aż 1:4 i chcieli się zrewanżować ekipie Luciano Spalettiego. Szkoda tylko, że Włoch posadził we wtorek Piotra Zielińskiego na ławce dla rezerwowych od początku spotkania.
Ale Napoli grało na Anfield bardzo dobrą piłkę, atakowało i szukało zwycięstwa, a w 53. minucie trafiło nawet do siatki The Reds, ale sędziowie dopatrzyli się pozycji spalonej Leo Oestigarda, który mógł zostać bohaterem Neapolu. Podawał mu najlepszy na boisku Kwicza Kwarackelia, który znów grał jak z nut i ogrywał rywali raz za razem. Ale to jego rywale byli ostatecznie górą.
Najpierw Mohamed Salah z bliska wepchnął piłkę do bramki gości, a potem Darwin Nunez w ósmej minucie doliczonego czasu podwyższył z bliska na 2:0. Ten drugi gol padł dzięki "pomocy" Piotra Zielińskiego, który nie zdążył uciec z pozycji spalonej. Polak wszedł na murawę w 83. minucie meczu i swojej wizyty na Anfield tym razem dobrze wspominał nie będzie. Liverpool i Napoli są w 1/8 finału Ligi Mistrzów.
W drugim meczu grupy A Ajax Amsterdam przypieczętował awans do fazy pucharowej Ligi Europy bijąc na Ibrox Park Glasgow Rangers. Szkoci dostali dwa ciosy w trzydzieści pierwszych minut, a Steven Berghuis i Mohammed Kudus szybko rozstrzygnęli ten pojedynek na korzyść Holendrów. Ten drugi po przerwie strzelił jeszcze jednego gola, ale sędziowie go nie uznali. Dla Rangers trafił jeszcze James Tavernier, a wynik na 1:3 ustalił Francisco Conceicao.
Liverpool FC - SSC Napoli 2:0 (0:0)
Bramki: Mohamed Salah (85), Darwin Nunez (90)
Fatalnie zakończyła się tegoroczna przygoda pucharowa dla Atletico Madryt, które miało bić się o najwyższe cele, a zajęło ostatnie miejsce w grupie B. Los Colchoneros szybko przyjęli dwa ciosy od Smoków z Porto, próbowali coś zmienić na Estadio do Dragao, ale stać ich było tylko na bramkę kontaktową tuż przed gwizdkiem. Club Brugge zremisowało 0:0 z Bayerem w Leverkusen i Niemcy wskoczyli do Ligi Europy. A Atletico Madryt zakończyło sensacyjnie przygodę w pucharach. Brugge i Porto grają dalej w Lidze Mistrzów.
FC Porto - Atletico Madryt 2:1 (2:0)
Bramki: Mehdi Taremi (5), Stephen Eustaquio(24) - Ivan Marcano (90-samobójcza)
W grupie C już wcześniej po prymat sięgnął Bayern Monachium, który gościł we wtorek na Allianz Arenie ekipęInteru Mediolan. Nerazzurri zdołali wyprzedzić w dwumeczu FC Barcelonę, więc mogli ze spokojem walczyć na koniec fazy grupowej o prestiżowe zwycięstwo nad mistrzami Niemiec. Nie udało się, bo Bawarczycy byli po prostu zbyt mocni. Ograli Inter 2:0 i wygrali w cuglach grupę. Barca 4:2 zwyciężyła na wyjeździe Viktorię Pilzno.
Bayern Monachium - Inter Mediolan (1:0)
Bramki: Benjamin Pavard (32), Eric Maxim Choupo-Moting (72)
W Marsylii o pierwsze miejsce w grupie D walczył Tottenham Hotspur, który mógł zakończyć występy OM w pucharach i zapewnić sobie występ w 1/8 finału Champions League. Równolegle mierzyły się Sporting Lizbona oraz Eintracht Frankfurt, a każda z czterech drużyn mogła jeszcze zameldować się w kolejnej rundzie. Koguty przegrywały z OM do przerwy, ale wyrównał Clement Lenglet, a w samej końcówce triumf i awans dał gol Pierre-Emila Hoejbjerga.
Tymczasem w Lizbonie Lwy ogrywały pewnie niemiecką ekipę po bramce Arthura Gomesa, ale w drugiej połowie dla Orłów gole strzelili Daichi Kamada oraz Randal Kolo Muani, dzięki czemu zespół z Frankfurtu nad Menem wyszarpał bezcenne zwycięstwo i pierwszy w historii klubu awans do 1/8 finału Champions League. Lwy muszą się zadowolić występami w Lidze Europy na wiosnę, a Marsylia pożegnała się z pucharową przygodą w tym sezonie.