logo
Policja zatrzymała kolejne dwie osoby ws. działalności gangu trucicieli. Fot. Stanislaw Bielski/REPORTER
Reklama.
  • W styczniu prokuratura zatrzymała cztery osoby w sprawie procederu podstępnego przejmowania nieruchomości
  • Przestępcy mieli zdobywać zaufanie ofiar, po czym ci przepisywali nanich swoje mieszkania
  • Następnie otruwano je alkoholem z dodatkiem toksycznego izopropylenu
  • Sprawa jest rozwojowa
  • Informacje o nowych zatrzymaniach potwierdziła prok. Katarzyna Skrzeczkowska z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Jak powiedziała RMF FM, osoby aresztowane to notariuszka i przedsiębiorca, oboje podejrzani o udział w procederze przejmowania mieszkań.

    Kobieta już usłyszała zarzut oszustwa, zastosowano wobec niej środki zapobiegawcze. Z kolei przedsiębiorca Tomasz G. jest podejrzany o wyłudzanie pożyczek oraz podstępne przejęcie sześciu nieruchomości.

    Nowy główny podejrzany w sprawie

    Do tej pory głównym podejrzanym w sprawie był Roman P., znajomy Tomasza G., który trafił do aresztu w styczniu z zarzutami sześciu zabójstw i usiłowania kolejengo. W tym momencie śledczy nie wykluczają, że szefem całej grupy, nakłaniającym do wyłudzeń oraz otruć mógł być zatrzymany G.

    Przedstawiciele prokuratury sprawdzają, czy w sprawę nie zostało zamieszanych więcej osób. Potwierdzono też, że są dowody wskazujące na wyłudzenie 10 nieruchomości przez grupę współpracującą z notariuszami.

    Jak dodano, ostatnie zatrzymania rzucają na sprawę nowe światło i nie jest wykluczone, że w najbliższym czasie pojawią się kolejne zatrzymania. Na ten moment prokuratura nie może wskazać, kto był głównym dowodzącym w grupie.

    Sześć ofiar makabrycznych wyłudzeń

    Jak działała grupa? Jej członkowie wyszukiwali osoby starsze i z problemami zdrowotnymi, często też uzależnione od alkoholu. Zdobywali ich zaufanie udając przyjaciół i oferując pomoc przy wyjściu z długów. Nakłaniali do podpisania umów notarialnych, dzięki którym, tuż po podpisaniu, truciciele zyskiwali prawo do ich nieruchomości. Wtedy też podawali swoim ofiarom alkohol z dodatkiem izopropylenu.

    Do tej pory wiadomo o sześciu ofiarach, ale zakłada się, że mogło być ich więcej. Jak informowała na początku roku prok. Katarzyna Skrzewczkowska, oszuści zajmowali nie tylko mieszkania swoich ofiar, ale także działki i grunty rolne na terenie Warszawy oraz na całym Mazowszu.