Minął rok, odkąd Komisja Europejska nalicza Polsce milion euro kary dziennie. Minister ds. UE potwierdził, że rząd złożył wniosek o wstrzymanie naliczania kar przez TSUE za Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego.
Reklama.
Reklama.
Polska nadal traci unijne fundusze w związku z orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej
Minister ds. UE powiedział, że rząd złożył wniosek o zaniechanie naliczania kar przez TSUE za Izbę Dyscyplinarną SN
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiejlatem 2021 roku zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Dotyczy to kwestii m.in. uchylania immunitetów sędziowskich.
W związku z niewykonaniem tego postanowienia pod koniec października ubiegłego roku TSUE zobowiązał Polskę do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej kary w wysokości 1 mln euro dziennie.
Szynkowski vel Sęk: Polska złożyła wniosek o wstrzymanie naliczania kar przez TSUE
Minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk potwierdził, że wniosek został złożony 3 listopada. Podczas rozmowy z Marcinem Fijołkiem w Polsat News powiedział, że od dawna deklarował, iż wniosek o wstrzymanie przez Komisję Europejską naliczania kar za Izbę Dyscyplinarną zostanie złożony.
– Jest nowa sytuacja prawna, weszła w życie tak zwana ustawa prezydencka, są praktyczne skutki realizacji ustawy prezydenckiej. Ten wniosek został wczoraj złożony przez nas, właśnie z tą bogatą argumentacją wskazującą na nowe okoliczności prawne. Będziemy oczekiwać na odpowiedź ze strony Komisji Europejskiej – dodał.
Na pytanie, od kiedy naliczanie kar miałoby zostać wstrzymane, powiedział, że polski rząd liczy, iż od momentu wejścia w życie ustawy prezydenckiej. Podkreślił, że chciałby, aby wniosek został rozpatrzony bez zbędnej zwłoki.
Szynkowski vel Sęk wskazał, że w przyszłym tygodniu uda się do Brukseli. Jako główny cel rozmów to kwestia wypłaty pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy.
Polska pozwie Komisję Europejską do TSUE?
Polskie władze będą chciały odzyskać przynajmniej tę część kar, które KE nalicza od 15 lipca. Tego dnia weszła w życie tzw. ustawa prezydencka o SN likwidująca Izbę Dyscyplinarną, którą zastąpiła nowa Izba Odpowiedzialności Zawodowej.
Jednak Komisja Europejska wielokrotnie informowała, że likwidacja samej Izby Dyscyplinarnej nie wystarczy. Wymaga również zawieszenia skutków jej orzeczeń w sprawach o uchylenie immunitetu sędziowskiego.
Zdaniem polskiego rządu ustawa wypełnia orzeczenie TSUE o środkach tymczasowych. Przedstawiciele władz deklarują, że jeśli Komisja Europejska nadal będzie obstawać przy swoim zdaniu, to jedyną drogą do rozstrzygnięcia tego sporu będzie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Rząd liczy, że w razie wygranej Polska odzyska kary naliczane od 15 lipca. Może to być nawet kilkaset milionów euro. Decyzja w głównej sprawie może zapaść dopiero w przyszłym roku, a to oznacza, że przez najbliższe miesiące Polska nadal może płacić 1 mln euro kary dziennie.
Polska nie płaci kar bezpośrednio, dlatego Komisja Europejska odcina kwoty z należnych nam funduszy. W ubiegłym tygodniu KE potrąciła Polsce siódmą transzę kar, czyli 30 mln euro. Od 3 listopada 2021 roku Bruksela potrąciła nam już łącznie 267 mln euro, czyli ponad 1,2 mld złotych.