Martwa kobieta znaleziona w swoim mieszkaniu. Podejrzany mężczyzna w lesie
Martwa kobieta znaleziona w swoim mieszkaniu. Podejrzany mężczyzna w lesie Fot. East News/Damian Klamka/East News

W piątek 11 listopada w mieszkaniu w Kleparach w województwie kujawsko-pomorskim odnaleziono zwłoki kobiety. Szybko schwytano mężczyznę podejrzanego w sprawie jej morderstwa. Ukrywał się w lesie. Asp. szt. Drobniecka przekazała, że na miejscu pracowała grupa dochodzeniowo-śledcza pod nadzorem prokuratora.

REKLAMA
  • 64-latkę znaleziono martwą w mieszkaniu
  • Jej mąż jest głównym podejrzanym w sprawie
  • Mężczyznę znaleziono w lesie
  • Martwa kobieta w mieszkaniu

    Znaleziona w mieszkaniu w Kleparach kobieta miała 64 lata. Zatrzymany został mężczyzna, który może mieć związek z jej śmiercią. Co ważne, to jej mąż. 72-letni mieszkaniec Klepar. Rzecznik prasowa kujawsko-pomorskiej policji młodsza inspektor Monika Chlebicz podkreśliła, że mąż ofiary został zatrzymany w piątek przed godziną 17.00. Został odnaleziony na terenie kompleksu leśnego w gminie Gniewkowo.

    O odnalezieniu zwłok kobiety informowano w piątek 11 listopada. Informację otrzymano w związku z tym, że z 64-latką nie było kontaktu. Zwłoki kobiety znaleziono w łazience, była zraniona w głowę "tępym narzędziem".

    - Na miejscu prowadzone są czynności, które mają na celu ustalenie okoliczności tragedii - zaznaczyła rzeczniczka z Inowrocławia. Jak w rozmowie z Interią podkreślała Agnieszka Adamska-Okońska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy, trudno przewidzieć, kiedy czynności się zakończą.

    Morderstwo rodziny w Tarnowie

    Niedawno informowaliśmy o innej strasznej zbrodni w Tarnowie. W domu jednorodzinnym zamordowana została czteroosobowa rodzina. Jak dowiedziało się na Temat.pl: dwójka ofiar to były dzieci w wieku sześciu i dziewięciu lat. Poza tym podawano, że zginęło także dwoje dorosłych, a policjantów na miejsce wezwała matka jednej z ofiar dorosłych.

    Tak jak podejrzewano, dwie dorosłe ofiary to rodzice zamordowanych dzieci. Ojciec miał 43 lata i był zatrudniony w branży budowlanej jako operator koparki, a jego żona miała 41 lat i pracowała jako nauczycielka przedszkola. Jak się później okazało, zabójcą okazał się ojciec rodziny, któremu żona zagroziła wcześniej rozwodem.

    Kobieta próbowała się bronić, szarpała się z atakującym ją mężem. Jak się okazało, również sześciolatka usiłowała stawić opór wobec ojca, dziewczynka miała ślady na rękach. Oznacza to zdaniem lekarzy, że zasłaniała się przed ciosami.

    Tomasz O. z kolei miał powierzchowne rany kłute na klatce piersiowej, co sugeruje, że usiłował sobie w ten sposób zrobić krzywdę, ale ostatecznie podciął sobie gardło. Ustalane jest, czy użył do tego noża, czy szlifierki kątowej, którą znaleziono zakrwawioną na jego kolanach.