Był już planking, owling oraz milking. Teraz internetową społeczność zajmuje frosting. Ludzie z całego świata fotografują się w zimowych plenerach udając, że jest lato. Pozują na śniegu w bikini, na leżaku z kolorowym drinkiem w dłoni albo na dmuchanym materacu.
Trudno znaleźć jakiekolwiek rozsądne wytłumaczenie, dlaczego ludzie z wszystkich zakątków świata udają, że są kłodą i fotografują się w tej pozycji w najrozmaitszych lokalizacjach, a potem dzielą z innymi w portalach społecznościowych. Planking, który na dobre rozprzestrzenił się w ubiegłym roku, zdobył internet szturmem, a w sieci zaroiło się od tysięcy zdjęć ludzi leżących płasko z twarzą w dół i rękami wzdłuż ciała w najbardziej dziwacznych miejscach. Planking uprawiali australijscy żołnierze na wojskowych helikopterach, pracownicy korporacji na firmowych biurkach, polscy hipsterzy podczas roadtripu w USA. Nie obyło się bez ofiar. 20-letni Australijczyk, który bawił się w planking na balkonie, zabił się, spadając z siódmego piętra.
Popularność plankingu spowodowała, że pomysł ewoluował. Kolejny był owling (polegający z grubsza na tym samym, tyle tylko, że należało do zdjęcia przyjąć pozycję sowy), a następnie milking. Tym razem zajawka opanowała Youtube'a ponieważ w tym przypadku ważny był filmik – chodziło o to, by najdziwniejszym publicznym miejscu, oblać się mlekiem z butelki. Moda zaczęła się w Newcastle, ale szybko rozprzestrzeniła się na całą Wielką Brytanię angażując przede wszystkim studentów. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać – chwilę później w sieci zadebiutował porting – czyli oblewanie się porto. Ze względu na to, ze Porto jest znacznie droższe od mleka, zabawa nie przyjęła się specjalnie.
W przeciwieństwie do frostingu. Pomysł jest prosty. Nie przejmujemy się zimą. Ubieramy w letnie ciuchy i oddajemy ulubionym letnim aktywnościom. Gramy w bikini w badmintona, fikamy koziołki, wylegujemy się na leżaku. Jakby nigdy nic. Robimy fotki i wrzucamy do sieci. Na profilu Frosters Anonymous. zrzeszającym ponad osiem tysięcy fanów frostingu można znaleźć kilkaset zdjęć, na których frosting uprawiają młodzi i starzy, grupy przyjaciół albo całe rodziny. Na pomysł wpadli mieszkańcy miasteczka Missoula w stanie Montana, którzy zmęczeni zimą postanowili ją zignorować i poudawać, że jest lato. Moda na tyle chwyciła, ze powstały nawet specjalne koszulki dla fanów frostingu.
Na fanpage'u projektu wciąż próżno szukać fotek z Polski. Jest jednak szansa, że pojawią się, gdy spadnie więcej śniegu. Jacyś chętni?