– Nie możemy potwierdzić informacji o rosyjskich rakietach na terytorium Polski – przekazał we wtorek rzecznik Pentagonu gen. Patrick Ryder. Dodał, że podchodzi do doniesień poważnie. Zaznaczył, że USA będą bronić każdego centymetra NATO.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Aktualizacja z 16 listopada: Polskie służby podały, że na terenie Polski rozbiły się ukraińskie rakiety
Administracja USA odniosła się do doniesień podanych przez Associated Press o tym, że dwie rosyjskie rakiety spadły na terytorium Polski. AP podała informację, powołując się na wysokiego rangą przedstawiciela amerykańskiego wywiadu.
Czytaj także: Gdzie leży Przewodów? To w tej przygranicznej miejscowości miały spaść rosyjskie rakiety
– Nie mamy w tej chwili informacji, by potwierdzić te doniesienia – przekazał generał Patrick Ryder na zwołanej we wtorek konferencji prasowej. Rzecznik zaznaczył, że podchodzi do doniesień poważnie i przypomniał, że Stany Zjednoczone jasno deklarowały, iż będą bronić każdego centymetra terytorium NATO.
Czytaj także: Gdzie leży Przewodów? To w tej przygranicznej miejscowości miały spaść rosyjskie rakiety
Przypomnijmy, we wtorkowy wieczór Polskę rozgrzały informacje o wydarzeniach z Lubelszczyzny. Doszło tam do wybuchu, rząd zwołał pilne zebranie związane z bezpieczeństwem kraju. Nieoficjalnie mówi się o uderzeniu "zbłąkanych rakiet".
Reporter śledczy Radia ZET Mariusz Gierszewski, powołując się na swoje źródła w służbach, ustalił, co mogło być przyczyną wybuchu i co widzimy na zdjęciach. Z informacji jego rozmówcy wynika, że mogą to być szczątki rakiety zestrzelonej przez ukraińskie służby, a które spadły na terenie Polski.
Rozpatrywane są jednak dwie wersje tego, co mogło stać się w Przewodowie. Pierwsza: ukraińska obrona zestrzeliła rakietę i ta zmieniła tor lotu. I druga: Rosjanie źle wprowadzili dane, przez co rakieta spadła na ciągnik. Zaznaczmy, że to na razie jedynie hipotezy.
O tym, z czym możemy mieć do czynienia, napisał na Twitterze Jarosław Wolski, cywilny analityk zajmujący się wojskiem i obronnością.
Jak zaznaczył, "żarty na bok, sytuacja jest poważna". "Faktycznie 'coś' spadło na Przewodów w powiecie hrubieszowskim. 2 osoby nie żyją. Krater wskazuje na jednak rakietę typu crusie, która mogła się 'zabłąkać'. Tak samo szczątki znajdowane na miejscu. Ukraińcy zobaczą F-16 szybciej niż to się wydaje. Bardzo poważny incydent międzynarodowy" – napisał.
W kolejnym tweecie Wolski zaznaczył, że opcje są dwie. Wymienił "zabłąkany rosyjski pocisk cruise" i "pocisk ukraińskiej OPL, któremu nie zadziałał samolikwidator". Jak zaznaczył, obie możliwości są tak samo prawdopodobne, ale "charakter krateru i brak poszatkowania ciągnika i przyczepy odłamkami wskazuje na nr1". Według bardziej prawdopodobnej hipotezy chodziłoby więc o zabłąkany rosyjski pocisk cruise.