Kibice udawali małpy, zespół zszedł z boiska. Zgadnijcie kogo ukarał PZPN?
Krzysztof Gaweł
17 listopada 2022, 21:31·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 17 listopada 2022, 21:31
Piłkarze Sandecji Nowy Sącz nie dokończyli starcia w 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski, bo w serii rzutów karnych ich zawodnik, Elhadji Maissa Falla, został rasistowsko obrażony przez kibiców Śląska Wrocław. W geście protestu zeszli z murawy, za co PZPN ukarał ich walkowerem. Wrocławianie również dostali karę, zapłacą grzywnę i grać będą bez wsparcia fanów. Wyrok jest kuriozalny i najbardziej zabolał tych, którzy są w tej sprawie poszkodowani.
Reklama.
Reklama.
Piłkarze Sandecji Nowy Sącz odmówili gry ze Śląskiem Wrocław w PP
Za ważną reakcję na rasizm fanów zostali przez PZPN surowo ukarani
Śląsk Wrocław też dostał karę, ale to on w Pucharze Polski zagra dalej
Komisja Dyscyplinarna PZPN skompromitowała się swoją decyzją
Wyrok Komisji Dyscyplinarnej PZPN to chyba kuriozum roku w polskiej piłce. Po skandalu w Fortuna Pucharze Polski ukarana została ekipa Sandecji Nowy Sącz, która postawiła się ryczącym na trybunach rasistom w barwach Śląska Wrocław. Ten dostał w prezencie awans do ćwierćfinału, a za zachowanie fanów zapłaci grzywnę i zagra przy pustych trybunach, co może się okazać żadną karą. Przecież wrocławianie mogą przegrać już kolejny mecz w PP...
Cała sprawa miała miejsce w Niepołomicach 10 listopada 2022 roku. To tam Sandecja Nowy Sącz gościła ekipę Śląska Wrocław w meczu 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski. Mecz był zacięty, po dwóch godzinach walki padł remis 2:2 i sędzia zarządził serię rzutów karnych. Właśnie rozpoczynała się trzecia seria jedenastek, do piłki ruszył Senegalczyk Elhadji Maissa Fall. Podszedł do piłki, trafił w słupek i nie strzelił bramki. Ale więcej rzutów karnych już nie strzelano. Z trybun poleciały rasistowskie okrzyki pod adresem piłkarza z Afryki.
Ten był zdruzgotany i zaczął płakać, ale w sukurs poszli mu koledzy z drużyny. Wszyscy zgodnie opuścili murawę i odmówili dalszej rywalizacji z wrocławianami. Kto chce grać w piłkę z zespołem, którego kibice na trybunach w XXI wieku udają małpy, by obrazić piłkarza? Sędzia Sebastian Jarzębak zakończył spotkanie, a na drugi dzień do akcji wkroczył PZPN. Chwilę trzeba było poczekać, by związek podjął działania po skandalu.
"W czwartek, 10 listopada 2022 roku odbyło się posiedzenie Komisji Dyscyplinarnej PZPN. Komisja zapoznała się z treścią sprawozdania sędziego i raportu delegata z meczu 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski między drużynami Sandecja Nowy Sącz – Śląsk Wrocław" - wydano oświadczenie i rozpoczęło się dochodzenie w oparciu o regulaminy i przepisy panujące w naszym kraju. Jak się okazuje, sprawiedliwość to jedno, a litera prawa zupełnie co innego. Niestety.
Jak myślicie, kogo ukarano?
Zgodnie z decyzją Komisji ds. Rozgrywek i Piłkarstwa Profesjonalnego PZPN, w związku z opuszczeniem pola gry przed zakończeniem meczu, zawody zostały zweryfikowane jako walkower 0:3 na niekorzyść drużyny Sandecja Nowy Sącz.
Obowiązujące przepisy PZPN stanowią, że decyzja o wcześniejszym zakończeniu meczu może być podjęta wyłącznie przez sędziego lub delegata PZPN. Ze zgromadzonej przez Komisję dokumentacji wynika jednoznacznie, że bezpośrednią przyczyną niedokończenia zawodów była odmowa kontynuowania gry przez drużynę gospodarzy. W takim przypadku, zgodnie z § 7 ust. 6 pkt 9) Uchwały nr IX/140 z dnia 3 i 7 lipca 2008 roku zarządu PZPN w sprawie organizacji rozgrywek w piłkę nożną, zawody należało zweryfikować jako walkower na niekorzyść tej drużyny, niezależnie od okoliczności, które skłoniły zawodników do opuszczenia boiska, a które jednocześnie stały się przedmiotem odrębnego postępowania wszczętego przez Komisję Dyscyplinarną PZPN.
Komisja Dyscyplinarna PZPN po rozpoznaniu sprawy dyscyplinarnej, dotyczącej wznoszenia okrzyków o charakterze rasistowskim w trakcie powyższego meczu, tj. o czyn z art. 67 Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN, postanowiła uznać odpowiedzialność klubu Śląsk Wrocław za zarzucany czyn i ukarać:
- karą zasadniczą - zakazem wyjazdów zorganizowanych grup kibiców w wymiarze 6 miesięcy w rozgrywkach Pucharu Polski w sezonie 2022/2023,
- karą dodatkową - karą pieniężną w wysokości 190.000 zł (słownie: sto dziewięćdziesiąt tysięcy złotych).
Komisja Dyscyplinarna uznała, iż pomimo zaistnienia przesłanek określonych w art. 67 Regulaminu Dyscyplinarnego, zastosowanie sankcji w postaci walkowera na niekorzyść Śląska Wrocław naruszyłoby zasady sportowej rywalizacji. Komisja uznając odpowiedzialność klubu za zachowanie swoich kibiców stwierdziła, że niezasadnym jest podważanie wyniku osiągniętego na boisku, a adekwatnymi karami są wysoka kara finansowa i zakaz wyjazdowy. (pełna treść komunikatu za PZPN)
Ukarano oba kluby, a Sandecję Nowy Sącz bardzo surowo. Walkowerem i pożegnaniem z rozgrywkami. Śląsk Wrocław awansował, zapłaci 190 tysięcy złotych, co dla klubu nie będzie raczej zbyt dotkliwą karą. No i ten zakaz stadionowy. Pół roku bez kibiców, w sytuacji gdy klub może już na kolejnym meczu zakończyć udział w rozgrywkach. Bardzo sprawiedliwa kara, nie uważacie? Dla speców z PZPN to po prostu kompromitacja. I kropka.