
Jarosław Kaczyński przeprowadził pierwszą część z zaplanowanych na weekend spotkań na Śląsku. W sobotę, podczas wizyty w Jastrzębiu-Zdroju prezes PiS urządził sobie festiwal drwin z opozycji. Przy tej okazji oberwało się także byłemu koalicjantowi PiS, Romanowi Giertychowi. Kaczyński nazwał go... koniem.
– Nasi przeciwnicy mają bardzo zły program, bardzo zły przekaz, wręcz fatalny. Przekaz, który zapowiada, że zlikwidują w Polsce demokrację, zlikwidują opozycję, będą wszystkich, którzy im się nie podobają, wsadzać do więzienia. Ci najgorsi sędziowie, tzn. w cudzysłowie sędziowie będą ich sądzić – przekonywał prezes PiS.
Dalej Jarosław Kaczyński odniósł się do osoby prokuratora generalnego, którym zostać ma Roman Giertych. Nie powiedział tego jednak wprost, lecz zaznaczył, że chodzi o człowieka, który "ze względu na swój wygląd jest określany jako koń".
– Ale konie to są bardzo miłe zwierzęta, a ten pan, łagodnie mówiąc, nie jest specjalnie sympatyczny. A przede wszystkim nie ukrywa swojej chęci zemsty na nas – ocenił Kaczyński.
Kim jest prokurator-koń?
Nie trzeba było długo czekać na jasną odpowiedź na pytanie, o kim mówił Jarosław Kaczyński. Roman Giertych opublikował na Twitterze wpis o treści:
"Bardzo lubię moją ksywę i zgadzam się z Jarkiem, że konie to miłe zwierzęta. Ale że się mu śnię jako koszmar, to mi przykro".
Giertych dodał także, że nie nadaje się na prokuratora generalnego, bo jest "zbyt łagodny", by osądzać PiS.
Po słowach Kaczyńskiego rozgorzała dyskusja, w której swoje zdanie przedstawił między innymi Radosław Sikorski. Były szef MSZ utrzymał konną tematykę.
"Pan mecenas nie docenia własnej siły charakteru. Za to, co PiS zrobił, chociażby ze stadniną w Janowie Podlaskim sprawiedliwość musi zostać wymierzona" - skomentował wypowiedź Giertycha.
Hasło Kaczyńskiego o koniu nie było zresztą jedynym, które celowało w Giertycha. Prezes PiS wspomniał także plany Giertycha co do jego przyszłości w roli prezydenta RP. Do tego Giertych również się odniósł, sugerując Kaczyńskiemu, że miesza mu się w głowie.
"Ale, że w 2007 (ostatni raz, gdy w Sejmie siedziałem obok niego) zwierzałam się Jarkowi z moich planów w 2020 roku, to tego bym się po sobie nie spodziewał. Jarek tobie już wszystko się miesza."
Podczas objazdówek po Polsce Jarosław Kaczyński nie szczędzi słów pogardy i krytyki nie tylko w kierunku opozycji, ale też regularnie atakowani są Niemcy, za sposób prowadzenia polityki, którą Kaczyński uważa za prorosyjską, Unia Europejska, osoby transpłciowe, a ostatnio również kobiety bezdzietne i osoby z chorobą alkoholową.
