Nie tak wyobrażali sobie inaugurację MŚ 2022 kibice reprezentacji Kataru. Gospodarze przegrali 0:2 (0:2) z Ekwadorem, pokazując bardzo przeciętny futbol. Oba trafienia dla zwycięzców zaliczył Enner Valencia. W spotkaniu nie obyło się bez kontrowersji, a wściekli kibice gospodarzy opuścili przedwcześnie stadion.
Reklama.
Reklama.
Mecz grupy A pomiędzy Katarem i Ekwadorem otworzył katarski mundial
Pojedynek otwarcia piłkarskich MŚ odbył się na Al Bayt Stadium w Al-Khor
Reprezentacja Kataru jest 80. krajem debiutującym w mundialowej historii
Niedziela 20 listopada 2022 roku to wyjątkowy dzień dla gospodarzy właśnie rozpoczętych piłkarskich mistrzostw świata. Po raz pierwszy w historii Katar ma swoją reprezentację w turnieju głównym, wśród 32 najlepszych drużyn globu.
Gospodarze prowadzeni są przez Felixa Sancheza, hiszpańskiego szkoleniowca, który wywodzi się ze słynnej La Masii, czyli szkole FCBarcelony. Bez cienia wątpliwości, to człowiek, dzięki któremu gospodarze mogli mieć nadzieję na dobry wynik na MŚ 2022. Katarczycy zdobyli np. Puchar Azjiw 2019 roku, po raz pierwszy w swojej historii.
Największą gwiazdą po stronie reprezentacji Kataru na boisku miał być Akram Afif. Człowiek, który zaliczył epizod m.in. w hiszpańskiej Sevilli, ale ostatecznie jest obecnie gwiazdą swojego podwórka. Ikoną drużyny jest za to Hasan Al-Haydos. Człowiek śrubujący rekordy największej liczby występów w kadrze, przekraczający już 160 oficjalnych spotkań.
Kontrowersyjny spalony i dwa ciosy Ekwadoru
Błyskawicznie okazało się jednak, że jeśli ktoś ma grać w piłkę w meczu otwarcia, to będzie to reprezentacja z Ameryki Południowej. Drużyna dowodzona przez trenera Gustavo Alfaro mogła objąć prowadzenie już w 3. minucie spotkania. Wydawało się bowiem, że padł pierwszy gol na mundialu w Katarze. Po rzucie wolnym fatalny błąd popełnił bramkarz gospodarzy Saad Al-Sheeb. A jak to najczęściej bywa, w polu karnym po stronie Ekwadoru snajperski nos nie zawiódł najbardziej doświadczonego i najskuteczniejszego zarazem, Ennera Valencię.
Po kilkudziesięciu sekundach i sporym zamieszaniu gol został jednak anulowany. Zadecydował tzw. półautomatyczny spalony, którego widzowie zobaczyli ze sporym opóźnieniem.
Decyzja sędziego Daniele Orsato, który porozumiał się z wozem VAR, w którym siedział m.in. Polak Tomasz Listkiewicz, nie przeszkodziła jednak gościom spotkania w końcu dopiąć swego. Po kwadransie ruszyła maszyna z Ameryki Południowej, a w polu karnym faulował Al-Sheeb.
Golkiper gospodarzy niemający zbyt dobrego dnia musiał stanąć oko w oko z Valencią. Napastnik grający na co dzień w Fenerbahce Stambuł bardzo pewnie wykorzystał szansę z jedenastu metrów. Bramkarz Kataru mógł jedynie z rozczarowaniem wyciągnąć piłkę z siatki.
Ekwador nie zamierzał jednak poprzestać na tym, dalej szukając trafień. Po kolejnych 16 minutach było już 0:2 na niekorzyść gospodarzy. Katar nie był w stanie na dłużej przedostać się przez linię środkową w stronę bramki strzeżonej przez Hernana Galindeza. Nie można zatem było mówić o szansach czy strzałach na bramkę.
Zupełnie inaczej sytuacja wyglądała po drugiej stronie. Angelo Preciado w 31. minucie popisał się dobrym dośrodkowaniem z prawej strony, skutecznym strzałem głową popisał się Valencia. Trzeba przyznać, że postawa obrońców Kataru w tej sytuacji była bardzo bierna, Katarczycy kompletnie zgubili krycie snajpera Ekwadoru.
Okazało się, że po nieco ponad pół godzinie emocje w meczu otwarcia po prostu się skończyły. Ekwadorczycy zrozumieli, że Katar nie ma piłkarskich argumentów, żeby przeciwstawić się młodej i ciekawej drużynie trenera Alfaro.
Żółte kartki zamiast goli Kataru
W drugich 45 minutach drużyna z Ameryki Południowej konsekwentnie realizowała swój plan. Katarczycy zamiast strzałów czy goli, kompletowali żółte kartoniki. Z boiska trener Sanchez ściągnął m.in. bardzo bezbarwnego Al-Haydosa. Selekcjoner gospodarzy mógł jednak tylko rozkładać bezradnie ręce, bo młoda drużyna Ekwadoru nadal po swojemu prowadziła grę.
Sytuację na podwyższenie na 3:0 miał przykładowo Romario Ibarra. Jego uderzenie zza pola karnego sparował jednak Al-Sheeb. Kibice gospodarzy widząc bezradność drużyny, mało kulturalnie zaczęli przedwcześnie opuszczać trybuny.
Najlepszą okazję dla Kataru w 85 minucie miał wprowadzony w drugiej części Mohammed Muntari. Uderzenie napastnika, który dopadł do piłki po dalekim podaniu, wylądowało ostatecznie nie "w", a "na" bramce reprezentacji Ekwadoru.
Smutną wiadomością dla zwycięzców jest uraz, który przedwcześnie zakończył występ strzelca dwóch goli. Wydaje się jednak, że Valencia powinien powrócić do gry na kolejne mundialowe wyzwanie.
Co ciekawe, porażka Kataru to pierwszy przypadek w historii MŚ, w którym na inaugurację gospodarze zaliczyli porażkę. Trzeba jednak przyznać otwarcie, że wynik 0:2 to najniższy wymiar kary, jaki spotkał katarski zespół w niedzielny wieczór.
W drugim meczu grupy A w poniedziałek Senegal zagra przeciwko Holandii. Początek pojedynku na Al Thumama Stadium w Dosze o godzinie 17:00.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.