
Zapraszamy na autorski przegląd prasy Jacka Pałasińskiego w ramach cyklu "Drugi Obieg".
1. Tłuścioszki dwa
Sky News: „USA rozmieszczają bombowce w odpowiedzi na testy rakietowe Korei Północnej.
Pokaz siły nastąpił po tym, jak Kim Dzong Un nadzorował wystrzelenie pocisku balistycznego zdolnego dosięgnąć dowolnej części kontynentu amerykańskiego. Przywódca powiedział też, że jego kraj zareaguje na ‘pogróżki totalną konfrontacją’”.
„Według połączonych szefów sztabów Korei Południowej bombowce B-1B przeprowadziły w sobotę wspólne ćwiczenia powietrzne z innymi południowokoreańskimi i amerykańskimi samolotami bojowymi.
Ćwiczenia pokazały „żelazne” zaangażowanie USA w bezpieczeństwo Korei Południowej i połączoną postawę obronną sojuszników – powiedział rzecznik południowokoreańskich sił zbrojnych.
Korea Północna spotkała się w piątek z powszechnym potępieniem na arenie międzynarodowej po tym, jak przeprowadziła test międzykontynentalnego pocisku balistycznego (ICBM) zdolnego do przenoszenia wielu głowic nuklearnych i zasięgu, obejmującego dowolne miejsca na kontynencie amerykańskim.
Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un oglądał test ze swoją córką – po raz pierwszy widziano ją publicznie – i chwalił się, że międzykontynentalna rakieta balistyczna jest „niezawodną bronią o maksymalnej pojemności” do powstrzymania amerykańskich zagrożeń wojskowych”.
D.O. wie, że to niepoprawne politycznie i nawet się trochę wstydzi, ale pokusa jest zbyt wielka: córeczka też upasiona.
2. Turcja "państwo poważne"
Tureckie samoloty zbombardowały cele w Syrii i Iraku po wybuchu bomby w Stambule (źródło)
Kurdyjscy bojownicy mówią o „zabitych i rannych”. Reżim turecki od dawna przygotowuje się do zajęcia Kobane (czytaj: „Kobanî”) i potrzebował pretekstu, żeby przeprowadzić naloty, które mogą mu otworzyć drogę do inwazji i okupacji. Celem nalotu były także dwie wsie, w których mieszkają ludzie wysiedleni w wyniku wojny w Syrii.
Co to jest Kobani, bo nie wszyscy noga wiedzieć? To prawie półmilionowe miasto na Połnocy Syrii, przy samej granicy z Turcją, zamieszkane niemal wyłącznie przez Kurdów (z którymi D.O. od zawsze się solidaryzuje). W wyniku wojny domowej w Syrii miasto znalazło się w 2012 roku pod kontrolą kurdyjskich Ludowych Jednostek Ochrony (YPG) i stało się centrum administracyjnym Kantonu Kobani, przekształconego później w Autonomiczny Region Eufratu Administracji Północnej i Wschodniej Syrii.
Kobani nie jest siedzibą PKK, Partii Pracujących Kurdystanu, terrorystycznej organizacji lewicowej, założonej z inicjatywy Związku Sowieckiego. Skąd więc taki zapał Erdogana i jego siepaczy, by je zmiażdżyć?
Bo ma autonomię!
Kurdowie cieszą się pewną autonomią w Syrii i mają sporą (choć nie tak dużą, jak przed inwazją milicji szyickich) w Iraku. A to oznacza, że któregoś dnia mogą zażądać autonomii również w Turcji.
A Kurdowie to ok. 1/5 populacji Republiki Tureckiej, zamieszkujący obszar, będący z grubsza 1/3 terytorium tego kraju.
Sporo Kurdów i spokrewnionych z nimi ludów ma swoje własne wersje ortodoksji religijnej, by wspomnieć tutaj Jazydów.
Poza tym są krnąbrni, niepokorni i mimo stuleci prześladowań i indoktrynacji, zachowali poczucie własnej odrębności narodowej we wszystkich czterech krajach, okupujących ich terytoria.
Faszystów, jakkolwiek by się nazywali, można poznać po tym, że nienawidzą mniejszości.
Reżim turecki jest podręcznikowo faszystowski…
3. Nie narzekaj, Polaku, na położenie geograficzne (źródło: Al Jazeera)
I kiedy sobie tak Turcja bombardowała kurdyjskie miasto i wsie po syryjskiej stronie granicy, w graniczącej z Turcją Bułgarii władze aresztowały 5 osób, mających bliżej niesprecyzowane związki z zamachem bombowym na Istiklal Caddesi w Stambule. Jak poinformował prokurator generalny Ivan Geszew, bułgarska policja specjalna aresztowała w ub. tygodniu trzech mężczyzn pochodzenia mołdawskiego oraz mężczyznę i kobietę pochodzenia syryjsko-kurdyjskiego. Aresztowania nastąpiły dzięki „bliskiej współpracy z prokuratorami w sąsiedniej Turcji”.
„Pięciu osobom postawiono zarzuty. Zarzuty dzielą się na dwie grupy: za wspieranie aktów terrorystycznych w innym kraju, a mianowicie zamachu w Stambule, oraz za handel ludźmi” – powiedział Geszew, dodając, że byli oni głównie zamieszani w handel ludźmi przez Turcję i przemyt.
Bułgarski sąd orzekł na zamkniętym posiedzeniu w sobotę, że czterej mężczyźni mogą zostać tymczasowo aresztowani pod zarzutem handlu ludźmi, ale orzekł też, że brakuje wystarczających dowodów, aby trzymać ich za kratami pod zarzutem wspierania działalności terrorystycznej.
Prokuratorzy nie wystąpili do sądu o zatrzymanie kobiety w areszcie ze względu na stan zdrowia.
W Kiszyniowie ministerstwo spraw zagranicznych Mołdawii potwierdziło, że aresztowano trzech obywateli. „Nasz kraj zdecydowanie potępia wszelkie akty terrorystyczne, w tym te w Stambule” – powiedział rzecznik ministerstwa Daniel Woda.
Geszew dodał, że tureccy prokuratorzy zwrócili się już o ekstradycję podejrzanych o udział w zamachu.
No i trzeba będzie poczekać, by wiedzieć, co z tą prośbą o ekstradycję zrobi Bułgaria, państwo członkowskie UE. Skoro niezależny sąd bułgarski orzekł, że nie ma dowodów na ich udział w zamachu, to powinien turecką prośbę odrzucić. Z drugiej strony, to partner z NATO… Niełatwy orzech do zgryzienia dla władz Bułgarii, targanej napięciami politycznymi i poważnymi problemami ze zorganizowaną przestępczością.
A turecki sąd już w piątek skazał 17 podejrzanych o zamachy na jedność państwa, umyślne zabójstwa i usiłowania zabójstwa, na areszt w oczekiwaniu na proces. Wśród nich była podejrzana o umieszczenie bomby na głównym deptaku Stambułu, którą policja zidentyfikowała jako obywatelkę Syrii Ahlam Albashir.
Żadna organizacja nie przyznała się do wybuchu, w którym zginęło 6 osób, a 81 zostało rannych.
4. Jak zniszczyć świeckość państwa? (źródło)
Inną charakterystyczną cechą faszystów jest konieczność posiadania wrogów. Zewnętrznych i wewnętrznych. Kurdowie spełniają w Turcji obie te role. Ale to reżimowi Erdogana nie wystarcza. Odkąd Erdogan z burmistrza Stambułu awansował na premiera, potem na prezydenta i w końcu na nieformalnego sułtana – jedynowładcę, walczy z kolejnymi przeciwnikami wewnętrznymi.
Kreuje rzekome spiski, jako pretekst, a to do wyaresztowania niemal całej generalicji (A Mustafa Kemal przyznał armii w swej republikańskiej Konstytucji rolę strażnika świeckości państwa, dając jej prawo usuwania rządzących, którzy by się tej zasadzie sprzeciwili), a to to wyaresztowania tysięcy sędziów i prokuratorów, bo na nich też spoczywała odpowiedzialność za dbałość o świecki charakter państwa i jego instytucji.
Mistafa Kenal, czyli Atatuerk postać to złożona: ewidentny homoseksualista, bardzo dbający o pozory, spiritus movens masakry Ormian, stworzył państwo tureckie na gruzach Imperium Osmańskiego. I do swoich ostatnich dni powtarzał, że przetrwać może tylko państwo świeckie, a każda, każda religia musi zostać sprowadzona do sfery prywatnej, inaczej państwo rozsadzi i doprowadzi do upadku. Jego idee przetrwały aż do czasu Erdogana, który sprawowanie władzy zaczął od likwidacji instytucji i postaci, które tej świeckości miały strzec.
Nie przypadkiem, co jakiś czas Kaczyński mlaszcze coś o konieczności upodobnienia Polski do Turcji, która, jego zdaniem, jest „państwem poważnym”.
Jednak dwie ostatnie dekady władzy Erdogana koncentrowały się na walce z dwoma całkowicie urojonymi wrogami: Kurdami i zwolennikami „Ruchu Gülena”.
Fetallah Gülen to kleryk muzułmański, twórca ogromnej sieci szkół i organizacji pomocy społecznej, nazywanych Hizmet („służba”) lub Cemaat („społeczność”). Najbliższy sojusznik Erdogana, kiedy ten szedł po najwyższą władzę w Turcji pod hasłami islamizacji kraju. Można by powiedzieć, że to taki turecki Rydzyk, gdyby nie fakt, że on autentycznie pomagał najbiedniejszym, a nie na nich zarabiał.
Doszedłszy do władzy Erdogan nie chciał dzielić ani władzy, ani chwały z Gülenem, więc zaczął go zwalczać. Gülen schronił się w USA, skąd Erdogan usiłował go ściągnąć do Turcji, by urządzić mu pokazowy proces. Ale śledztwo amerykańskie wykazało, że wszystkie oskarżenia, jakie reżim turecki wytacza przeciwko Gülenowi są fałszywe. Co nie zmienia faktu, że propaganda uczyniła go wrogiem numer 1, wrogiem mitycznym i mistycznym wręcz, jego nazwisko stało się obelga i wyrokiem na każdego, niekoniecznie tylko na jego zwolenników. We współczesnej Turcji funkcjonuje jako FETÖ („Fethullahist Terrorist Organisation” lub, częściej, „Fethullah Terrorist Organisation”.
I oto właśnie rząd turecki ogłosił, nie wiadomo dokładnie w jakim celu, że od czasu sfingowanego zamachu stanu z r. 2016, władze aresztowały…
Nie, nie uwierzą państwo: ponad 339 000 osób!
5. Pobożni zabijają (źródło)
Kurdowie są prześladowani również w Iranie, kraju, który Polsce za wzór stawia panna P., ksywka „Sędzia” albo „Profesor”. Od wielu tygodni trwają w tym kraju bezprecedensowe protesty przeciwko jedynie słusznemu reżimowi ajatollahów, a więc ludzi bardzo pobożnych i bardzo wierzących, stosujących się równie ściśle do prawa bożego, jak niegdyś Święta Inkwizycja, a później reżim talibów. Masha Amini, którą zakatowano w areszcie, była Kurdyjką. Trafiła do aresztu, wyciągnięta z samochodu, bo po długiej podróży z rodzinnego Kurdystanu irańskiego, spod chusty wystawało jej zbyt dużo włosów, jak na gusta policji religijnej. Protesty odbywają się oczywiście nie tylko w irańskim Kurdystanie, ale gwardziści rewolucji islamskiej i młodzieżowe bojówki proreżimowe Basidż uznały, że właśnie z Kurdystanu może wyjść najgroźniejszy dla reżimu protest.
D.O. nadal się wydaje, że zbyt mało uwagi my wszyscy, Zachód, poświęca bohaterom rewolty w Iranie. Represje reżimu są bezwzględne i okrutne, a oni nadal protestują już od trzech miesięcy. Praktycznie bez żadnej pomocy z zewnątrz i z minimalnym poparciem moralnym.
D.O. już niejednokrotnie zwracał uwagę, że tzw. „opinia publiczna” ma tendencje do utożsamiania narodów z ich władzami. Polska jest tego najlepszym przykładem. W tej chwili należymy do najbardziej nielubianych i lekceważonych narodów Europy, bo nas utożsamiają z szajką, równo, jak leci, i ciebie, Czytelniku i D.O. też. Podobnie jest z Irańczykami, cudownymi, mądrymi spadkobiercami staroperskich tradycji, z których zrodziły się cywilizacje zachodniego, tak, również i zachodniego świata. Ale my nie widzimy ich uroku, ich mądrości i zdolności, tylko nienawistną mordę ajatollaha Chomeiniego.
Przynajmniej my, ludzie myślący, powinniśmy się tego wyzbyć.
A wszystkie te refleksje wzięły się z powyższego artykułu z „Guardiana”: „Co najmniej 58 irańskich dzieci zginęło podobno od rozpoczęcia antyreżimowych protestów”.
Według działaczy praw człowieka w Iranie (HRA), od czasu rozpoczęcia protestów 16 września, wywołanych śmiercią 22-letniej Mahsy Amini w areszcie policyjnym, zginęło 46 chłopców i 12 dziewcząt poniżej 18 roku życia. Tylko w zeszłym tygodniu siły bezpieczeństwa zabiły pięcioro dzieci.
„Wśród nich jest dziewięcioletni Kian Pirfalak, który był jedną z siedmiu osób – w tym 13-letniego dziecka – zabitych w środę w zachodnim mieście Izeh.
Przemawiając w piątek na pogrzebie Kiana, jego rodzina powiedziała, że służby bezpieczeństwa otworzyły ogień do samochodu, w którym Kian siedział obok ojca. Irańskie służby bezpieczeństwa zaprzeczyły odpowiedzialności za jego śmierć, obwiniając za strzelaninę „terrorystów”.
Rosnąca liczba ofiar śmiertelnych dzieci w Iranie pojawia się wraz z eskalacją przemocy w miastach w całym kraju, a protesty nie wykazują oznak osłabienia.
6. "Rozlew krwi i zniszczenia" (źródło)
Ten pan na zdjęciu poniżej to James Cleverly, nowy Minister Spraw Zagranicznych Wielkiej Brytanii, podpora rządu Rishiego Sunaka. Oto, co miał do powiedzenia w sprawie Iranu: „Zagrożenie ze strony irańskiego programu nuklearnego jest „bardziej zaawansowane niż kiedykolwiek wcześniej”. Przemawiając w sobotę na międzynarodowej konferencji bezpieczeństwa w Bahrajnie, pan Cleverly oskarżył reżim w Teheranie o szerzenie „rozlewu krwi i zniszczenia” na całym świecie. Ostrzegł, że broń dostarczona przez Iran zagraża bezpieczeństwu na Bliskim Wschodzie i poza nim, wskazując jako przykład jego wpływu na wyprodukowane przez Iran drony szturmowe używane przez Rosję do atakowania cywilnej infrastruktury Ukrainy”.
Ale D.O. założy się, że to wystąpienie Foreign Secretary Wielkiej Brytanii nie wpłynie na przekonania bardzo wierzącej i bardzo pobożnej panny P.
7. Ratunku, Niemcy mnie biją!
Skoro już jesteśmy przy ajatollahach i, generalnie, ludziach bardzo wierzących, bardzo pobożnych, ściśle przestrzegających praw boskich: pani, jak jej tam, ta na zdjęciu, narzeka na powszechne prześladowania chrześcijan.
No fakt, z tym napuszczaniem na nich lwów na arenach to już przesada. A najgorzej, że przeciwko tym najbardziej wiernym, najmocniej przywiązanym do praw boskich, USA i międzynarodowa koalicja wysłała do Afganistanu dziesiątki tysięcy żołnierzy. Ale dobra wiadomość dla tej pani na zdjęciu i innych prześladowanych jest taka, że ci dobrzy religijni ludzie wygrali i Ameryka wycofała się jak niepyszna. Może być zatem optymistką!
8. Wiara czyni cuda (źródło)
A propos tych dobrych, pobożnych ludzi. W Polsce to jeszcze nic, ale w takiej Turcji, to władze na dobrze przeciw nim się sprzysięgły!
Kaznodzieja tureckiej telewizji Adnan Oktar, przywódca islamistycznej sekty, znany ze swojego programu telewizyjnego, w którym występował w otoczeniu pięknych chłopców i dziewcząt, został skazany na łącznie 8658 lat więzienia za wykorzystywanie seksualne, tortury, oszustwa, porwania i stworzenie organizacji przestępczej.
Za te zbrodnie Oktar był już skazany w styczniu 2021 roku na 1075 lat więzienia. Po uchyleniu wyroku ze względów formalnych, sąd w Stambule obniżył nieco wyrok do 891 lat, ale zdecydował się dodać kolejne trzynaście wyroków więzienia przeciwko podwładnym Oktara, uznając go za ostatecznie odpowiedzialnego za te zbrodnie.
W sumie sąd osądził 215 pobożnych osób z jego kręgów religijnych.
66-letni Adnan Oktar, który przebywa w więzieniu od 2018 r., znany jest z licznych pism, publikowanych pod pseudonimem Harun Yahya, w obronie kreacjonizmu przeciwko teorii ewolucji Karola Darwina.
Kaznodzieja został oskarżony o wykorzystywanie członków swojej sekty do oferowania usług seksualnych kobiet osobom publicznym, od polityków po dziennikarzy, jednocześnie zbierając prywatne informacje od tych klientów w celach przestępczych - donosi turecka gazeta Sabah.
Pobożny pan Otkar, przeciwnik teorii ewolucji, podobnie, jak w/w pani, roniąca łzy nad losem innych wierzących, w otoczeniu swoich wyznawczyń. Stopklatka z filmiku z jednego z jego programów telewizyjnych.
D.O. coś się wydaje, że tu nie tyle liczy się głębokość wiary co wiek i obwód w biuście.
Cóż: różne są kryteria. W innych obrządkach liczą się pieniądze, w jeszcze innych dostępność młodych chłopców…
9. Spisek heteryków (źródło)
Kobiecy magazyn „la Repubbliki”: „Ratunku, płeć! A co jeśli prawdziwym spiskiem jest ideologia ‘mężczyźni kontra kobiety”?
O: bardzo dobre pytanie, jak mawiał pewien krakowski klasyk.
10. "Bóg ich stworzył"
D.O. długo żyje i nie raz i nie dwa zdarzyło mu się dyskutować z żarliwymi i pobożnymi, całkiem niegłupimi ludźmi, którzy histerycznie reagowali na kwestie związane z gender. Ten gender, to angielskie słowo, którego polskiego odpowiednika D.O. nie zna, ale chętnie pozna. Chodzi o to, że spory odsetek ludzi jest niebinarny, tj. nie jest mężczyzną albo kobietą w tradycyjnym rozumieniu. Bo czasami zewnętrzne cechy płciowe swoje, a mózg swoje.
No i D.O. zawsze pytał swoich zaperzonych rozmówców: „Modlisz się do Boga wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, dlaczego nie uszanujesz faktu, że średnio półtora procent ssaków ma odmienne orientacje płciowe od pozostałej większości”.
Odpowiadali, że to nie Bóg ich stworzył, ale ich własna wolna wola, ich karygodnie rozpustne umysły.
- A pingwiny? A wszystkie ssaki? Też rozpustnicy? Czy rozumiesz, że krytykujesz dzieło Boga, któremu oddajesz cześć?
Na ogół na tym rozmowa się urywała, odchodzili z dumnie podniesionym czołem, na znak, że pozostaną przy nauce Kościoła, ale kiedy D.O. ich znowu spotykał, poznawał, że ich przekonania w tym względzie nie były już tak ostre, jak kiedyś…
Już nie wszyscy byli gotowi usypywać stosy i ostrzyć pale, na które jeszcze niedawno owych „rozpustników” by wbili.
11. Make love not war, czyli hippiesi w Pentagonie (źródło)
