Zbigniew Hołdys rozstaje się z "Newsweekiem". "Jestem do wzięcia"
redakcja naTemat
21 listopada 2022, 14:47·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 21 listopada 2022, 14:47
Jeszcze w niedzielę (20 listopada) na łamach "Newsweeka" można było przeczytać felieton Zbigniewa Hołdysa. W poniedziałek dziennikarz i muzyk poinformował za pośrednictwem Twittera, że redakcja czasopisma niespodziewanie podziękowała mu za współpracę. To nie jedyne przetasowania personalne w tytule.
Reklama.
Reklama.
Zbigniew Hołdys od 10 lat był felietonistą tygodnika "Newsweek"
Hołdys właśnie poinformował, że został zwolniony
W zeszłym tygodniu grupa Ringer Axel Springer, do której należy "Newsweek" rozpoczęła zapowiadane zwolnienia grupowe
"Przed chwilą Newsweek podziękował mi za współpracę. Jakby co jestem do wzięcia" - napisał na TwitterzeZbigniew Hołdys. Z tytułem był związany od dekady.
Kolejne zmiany personalne w "Newsweeku"
Jak podaje jeden z branżowych portali, Hołdys został odsunięty od pisania dla tytułu w ramach zwolnień grupowych w grupie RASP.
Razem z nim z "Newsweeka" zwolniono Aleksandra Hudzika, który pisał o kulturze. Dziennikarz, który dołączył do zespołu trzy lata temu, napisał na Facebooku, że wówczas w dziale "Kultura" magazynu pracowało czterech dziennikarzy, zaś po jego odejściu - ani jeden.
To nie jedyne poważne zmiany w tytule, a przynajmniej jeśli chodzi o skład felietonistów. W tym roku dla "Newsweeka" przestali pisać także Manuela Gretkowska i Krzysztof Materna.
Ostatni felieton Hołdysa zatytuowany "Czyj jest Księżyc" redakcja online wypuściła wieczorem 20 listopada - dziś trafił zaś do kiosków w papierowym wydaniu magazynu.
Zbigniew Hołdys rozpoczął pracę w "Newsweeku" w marcu 2012 roku. Wraz z nim do tytułu przeszli wówczas także Grzegorz Markowski i Krzysztof Materna. Wcześniej wszyscy trzej pisali felietony do "Wprostu", z którego zdecydowali się odejść.
Romans Hołdysa z mediami
Choć Hołdys szerszej publiczności znany jest głównie jako założyciel Perfectu od lat łączy działalność muzyczną z tą dziennikarską. Zaczynał pod koniec lat 80. w nieistniejącym już czasopiśmie muzycznym "Non Stop", uznawanym wówczas za najważniejszy tytuł na rynku.
Po krótkim romansie z radiostacjami polonijnymi i telewizją (program "Hołdys Guru" emitowany najpierw na antenie MTV, potem zaś TVP2), podjął kilka samodzielnych projektów wydawniczych, by ostatecznie skupić się głównie na pisaniu felietonów, publikowanych między innymi we "Wproście", na portalu Interia, potem zaś w "Newsweeku".