Władze Ukrainy planują ewakuację mieszkańców z Chersonia. Czyli miasta, które niespełna dwa tygodnie wcześniej udało się odzyskać z rąk Rosjan. Apele w sprawie ewakuacji spowodowane są nadchodzącą zimą. Po rosyjskich ostrzałach w mieście nie ma prądu, są problemy z ogrzewaniem, brakuje też wody.
Reklama.
Reklama.
11 listopada władze Ukrainy informowały o odbiciu Chersonia z rąk sił rosyjskich
Wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk zaapelowała do mieszkańców, by w związku z brakiem prądu i ogrzewania ewakuowali się do bezpieczniejszych rejonów kraju
Szef europejskiego biura WHO stwierdził, że "podczas nadchodzącej zimy życie milionów ludzi w Ukrainie będzie zagrożone"
11 listopada przedstawiciele władz Ukrainy ogłosili, że po ponad 8 miesiącach walk, siły ukraińskie zdołały odbić Chersoń. Miasto zostało zajęte przez Rosjan w pierwszych dniach inwazji. Teraz wicepremier Ukrainy apeluje do mieszkańców, aby na okres zimowy ewakuowali się do bezpieczniejszych regionów kraju.
Rząd Ukrainy apeluje o ewakuację z Chersonia
Wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk zaapelowała do mieszkańców wyzwolonego z rosyjskiej okupacji Chersonia, aby ewakuowali się do innych miast, gdzie na ten moment nie ma problemu z elektrycznością. W Chersoniu i okolicach brakuje wody, nie ma prądu, nie działa też ogrzewanie.
"Rząd oferuje darmową ewakuację do Krzywego Rogu, Mikołajowa i Odessy z możliwością dalszej podróży do Kirowogradu, Chmielnickiego lub zachodnich rejonów Ukrainy" - napisała wicepremier na Telegramie.
Wereszczuk zapewniła, że ewakuowane osoby będą miały zapewnione zakwaterowanie w schroniskach, pomoc medyczną i humanitarną oraz wyżywienie. Zaznaczyła, że "otrzymają też pomoc w uzyskaniu zaświadczenia o przemieszczeniu się wewnątrz kraju oraz pomoc finansową od państwa i organizacji międzynarodowych”.
Wcześniej ewakuację mieszkańców wyzwolonych rejonów obwodu chersońskiego zapowiadał szef obwodowej administracji wojskowej Jarosław Januszewycz. Wskazał na "duże zagrożenie rosyjskim ostrzałem i poważnymi zniszczeniami obwodowej infrastruktury".
WHO alarmuje: zima może zabić miliony osób
Szef europejskiego biura WHO Hans Kluge mówił podczas wizyty w Kijowie, że nadchodząca zima, a za tym bardzo niskie temperatury, to dla milionów Ukraińców kwestia życia lub śmierci. Zaznaczył, że blisko połowa ukraińskiej infrastruktury energetycznej została uszkodzona lub zniszczona przez siły rosyjskie. W tym momencie bez dostaw prądu pozostaje blisko 10 milionów osób.
Według Światowej Organizacji Zdrowia, sytuacja na terytorium Ukrainy jest dramatyczna. Temperatury mogą spaść zimą nawet do minus 20 stopni. Jest to szczególnie niepokojące, bowiem w wielu rejonach kraju nie ma prądu i ogrzewania, nie działa też spora część służby zdrowia.
Ukraińcy odbili Chersoń
Chersoń został zajęty przez wojska rosyjskie na początku marca, niedługo po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę. Była to jedyna stolica obwodu, którą Rosjanom udało się wziąć pod kontrolę
Mieszkańcy miasta świętowali na ulicach wyzwolenie spod rosyjskiej okupacji. Jednak lokalne władze zwracały uwagę na zniszczenia odbitych regionów. Pojawiły się też apele o zachowanie szczególnej uwagi, ponieważ duża część Chersonia została zaminowana.
– W samym Chersoniu sytuacja humanitarna jest trudna. Sytuacja z chlebem jest trudna, tak samo z benzyną. Dd prawie tygodnia nie ma energii elektrycznej – powiedział
Serhij Chłań, lojalny wobec Kijowa deputowany do rady obwodu chersońskiego tuż po wyzwoleniu miasta. Przypomniał, że Rosjanie wysadzili obiekty infrastruktury w mieście, w szczególności - elektrociepłownię i stację rozdzielczą.