Najpierw Cristiano Ronaldo zalał się łzami, a potem pobił rekord wszech czasów
Cristiano Ronaldo można nie lubić, można za nim nie przepadać, ale nie sposób odebrać mu tego, że jest geniuszem piłki. Portugalczyk w czwartek wystąpił na swoim piątym z rzędu mundialu i jako pierwszy w dziejach strzelał bramki w pięciu finałach MŚ. Kamery pokazywały go już przed meczem, gdy zalał się łzami, śpiewając hymn narodowy. A potem wyszedł na murawę i zaczął pisać historię piłki.
Reklama.