Poważne obawy sztabu polskiej kadry przed meczem. To może pomóc Arabii Saudyjskiej
Krzysztof Gaweł
25 listopada 2022, 12:54·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 25 listopada 2022, 12:54
Przed meczem z Arabią Saudyjską mamy jedną poważną obawę o reprezentację Polski, która nie wiąże się bezpośrednio ze sportową formą naszej drużyny. Chodzi o pogodę i temperaturę w Ar Rajjan, gdzie rozegramy spotkanie. Nie ma co kryć, warunki sprzyjać będą rywalom. W Katarze będzie popołudnie, temperatura ma sięgnąć 28 stopni Celsjusza. FIFA zapewnia, że włączy klimatyzację na stadionie.
Reklama.
Reklama.
Polscy piłkarze w sobotę pierwszy raz zagrają na klimatyzowanym stadionie
W Ar Rajjan nasz zespół zmierzy się z Arabią Saudyjską w meczu grupy C
Przed meczem mamy spore obawy o temperaturę. Warunki są po stronie rywali
W ferworze mundialowej gorączki chyba już zapomnieliśmy o tym, że turniej odbywa się w Katarze i że w słońcu arabskiej pustyni w piłkę gra się nieco inaczej, niż na przykład w Europie. W sobotę czeka nas pojedynek o godzinie 16:00 czasu lokalnego (w naszym kraju będzie 14:00), a to oznacza, że nad Education City Stadium będzie jeszcze słońce. Co tu dużo kryć, dla naszych rywali to żadna nowość, ale dla naszych piłkarzy przeciwnie.
Selekcjoner Czesław Michniewiczprzyznał w piątek na konferencji prasowej, że nasz zespół miał już okazję stawić czoła miejscowej pogodzie i że jeden z treningów został przerwany przez speca od przygotowania fizycznego Pawła Bortnika, bo widać było, że nasi piłkarze odczuli intensywną pracę na słońcu i obciążenia zrobiły się groźne dla ich zdrowia. Stadiony mają klimatyzację, ośrodki treningowe nie. Zaraz pojawiły się więc pytania o to, czy pogoda i pełne słońce nie przeszkodzą Biało-Czerwonym.
– FIFA przekazała nam, że w trakcie meczu na stadionie mają być około 24 stopnie Celsjusza i że na cztery godziny przed meczem włączona zostanie klimatyzacja na stadionie – przekazał rzecznik prasowy PZPN i naszej drużyny narodowej, Jakub Kwiatkowski. Biało-Czerwoni spóźnili się na konferencję w piątek, bo długo jechali na stadion, a przed spotkaniem z mediami wizytowali jeszcze Education City Stadium. To jeden z tych, które mają klimatyzację.
To w ogóle nowatorski pomysł Katarczyków, którzy zaoferowali, że wyposażą stadiony na mundial w aktywną klimatyzację, by panujący w tym kraju upał nie przeszkadzał drużynom w rywalizacji. Większość obiektów podczas MŚ ma taki system, choć nasi piłkarze na razie nie mieli okazji się z nim zapoznać. Stadium 974, gdzie graliśmy z Meksykiem (0:0) nie jest klimatyzowany, ale mecz z Aztekami rozgrywany był już wieczorem, gdy słońce zaszło za horyzont.
Co ciekawe, na tym samym obiekcie w środę stawimy czoła Argentynie i znów nawiew nie będzie nam potrzebny, bo zawody rozpoczną się o godzinie 22:00 miejscowego czasu, gdy w Katarze panuje już przyjemny chłód, a temperatura spada w okolice 22-23 stopni Celsjusza. Tymczasem w sobotę może się okazać, że temperatura będzie po stronie naszych rywali, wszak ich kraj graniczy z Katarem, a Saudyjczycy grają w niej na co dzień.
W naszej drużynie jedynie Grzegorz Krychowiakidealnie zna warunki panujące w Katarze, bo przez ostatnie miesiące grał w Arabii Saudyjskiej. Jak zapewniał, nie jest źle i dla zawodowców temperatura nie ma być przeszkodą. Ale obawy, jak to w trakcie wielkiej imprezy, są uzasadnione. – Nikt z nas nie wie, jak się gra na klimatyzowanym stadionie. Nie wiemy, jak zareagują organizmy. Nie mamy możliwości potrenować na stadionie meczowym – mówił dziennikarzom Czesław Michniewicz.
Co ciekawe, do tej pory w Katarze nie było problemu ze zbyt wysoką temperaturą w takcie meczów. Wręcz przeciwnie, piłkarze i kibice narzekali na chłód. Katarczycy i przedstawiciele FIFA nie do końca kontrolują działanie klimatyzacji w trakcie zawodów i zdarzyło się już, że fani narzekali, że jest im na trybunach chłodno. Gdy na zewnątrz były 23-24 stopnie, dzięki mocnej klimatyzacji na obiektach robiło się 15-16 stopni Celsjusza. Widać było też piłkarzy na rozgrzewce, którzy trenowali przy linii bocznej boiska w bluzach i kominach termicznych.
Czego, jak czego, ale tegow Katarze nikt się nie spodziewał.
Ostrzegano przez upałem i żarem, który z pustyni będzie wylewał się na stadiony i może być dokuczliwy dla piłkarzy oraz fanów. Ostrzegano przed słońcem, które potrafi być groźne dla zdrowia, jak to w kraju Zatoki Arabskiej. Ale chłodu i zbyt mocnej klimatyzacji - co zresztą ma się nijak do działania w duchu ekologii i dbałości o środowisko - nikt nie przewidział. Szkoda, że takich warunków nie mieli robotnicy, którzy w pełnym słońcu budowali stadiony przed mundialem w Katarze.
O klimatyzacji i ich warunkach pracy Katarczycy nie pomyśleli...