nt_logo

Koszmar dobiegł końca, Katar pożegnał się z mundialem. Holandia najlepsza w grupie

Krzysztof Gaweł

29 listopada 2022, 17:57 · 3 minuty czytania
Holandia pokonała 2:0 (1:0) Katar na koniec fazy grupowej MŚ i przypieczętowała triumf w grupie A mundialu. Gospodarze swój turniej zakończyli z jednym golem, bez punktów i z bardzo niekorzystnym wrażeniem. Można śmiało powiedzieć, że ich koszmar dobiegł końca. W mistrzostwach świata dawno nie wiedzieliśmy tak słabej reprezentacji.


Koszmar dobiegł końca, Katar pożegnał się z mundialem. Holandia najlepsza w grupie

Krzysztof Gaweł
29 listopada 2022, 17:57 • 1 minuta czytania
Holandia pokonała 2:0 (1:0) Katar na koniec fazy grupowej MŚ i przypieczętowała triumf w grupie A mundialu. Gospodarze swój turniej zakończyli z jednym golem, bez punktów i z bardzo niekorzystnym wrażeniem. Można śmiało powiedzieć, że ich koszmar dobiegł końca. W mistrzostwach świata dawno nie wiedzieliśmy tak słabej reprezentacji.
Koszmar dobiegł końca, Katar pożegnał się ze swoim mundialem. Holandia najlepsza w grupie Fot. Andrzej Iwanczuk/Sport/REPORTER
  • Holandia wygrała zmagania w grupie A piłkarskich mistrzostw świata
  • Faworyzowana ekipa Oranje pewnie ograła Katar na koniec fazy grupowej
  • Pomarańczowi czekają na rywala w 1/8 finału, a Katar zakończył MŚ

Kto wygra grupę A na tegorocznym mundialu? Cóż, żelaznym faworytem od początku była Holandia, która rozpoczęła turniej od wygranej 2:0 z Senegalem, a potem dość nieoczekiwanie zgubiła punkty w meczu z Ekwadorem (1:1). Ale na koniec fazy grupowej, gdy Oranje potrzebowali punktu, by wziąć awans z pierwszej pozycji, przyszło im się mierzyć ze słabiutkim Katarem. Gospodarze już odpadli z MŚ, chcieli pożegnać się z imprezą honorowo.

Ale jak uratować honor, gdy grało się bardzo słabo z dwoma dotychczasowymi rywalami w grupie - 0:2 z Ekwadorem oraz 1:3 z Senegalem - a na koniec trzeba stawić czoła wielkiemu faworytowi całego turnieju? Piłkarze Felixa Sancheza nie mogli liczyć na żadną taryfę ulgową. Louis van Gaal posłał do boju swoje gwiazdy i liczył na pewne zwycięstwo, którym Pomarańczowi mieli przypieczętować awans do najlepszej szesnastki mundialu.

Od początku meczu Katarczycy grali bojaźliwie, jakby zdawali sobie sprawę, że Mechaniczna Pomarańcza może zrobić im krzywdę. I tak zrobiła, ale długo wchodziła na właściwe obroty. Najpierw z dystansu uderzał Daley Blind, po chwili zablokowany został Cody Gakpo, a uderzenie Memphisa Depaya powędrowało nad bramką. Katarczycy długo nie byli w stanie opuścić własnej połowy boiska, a Holandia pracowała cierpliwie.

I w 26. minucie Cody Gakpo dostał wspaniałe podanie od Davy'ego Klaassena, dynamicznie wpadł w szesnastkę, a potem świetnie przymierzył tuż przy słupku. Już dopadało do niego trzech rywali, ale strzelił znakomicie i otworzył wynik spotkania. Oranje grali bardzo spokojnie, nie forsowali tempa i czekali na odpowiedź rywali, ale ci byli po prostu bezradni. Przed przerwą raptem raz zatrudnili między słupkami Andriesa Nopperta, ale ten pewnie złapał piłkę.

Holandia w pełni kontrolowała grę i nie wydawało się, że coś złego może jej się stać w tym meczu. Ale nie zamierzała też lekceważyć rywala czy dawać mu taryfę ulgową. Tuż po przerwie świetnie rozegrali akcję piłkarze z Beneluksu, Davy Klassen wrzucił piłkę do Memphisa Depaya, a jego strzał dobił do siatki Frenkie de Jong i strzelił swojego pierwszego gola na mundialu. Kibice z Kataru tylko ze smutkiem zwiesili głowy.

Ale to nie był koniec meczu. Oranje grali ze spokojem swoje, budowali kolejne akcje i w 68. minucie rezerwowy Steven Berghuis wepchnął piłkę do pustej bramki rywali. Katarczycy jednak protestowali, bo ich zdaniem Cody Gakpo przy rozegraniu akcji dotknął piłki ręką. I faktycznie, powtórka VAR potwierdziła, że Holender popełnił błąd. Gola anulowano, a miejscowi mieli choć drobny powód do radości we wtorkowy wieczór. Jeden z nielicznych.

Jeszcze w samej końcówce meczu Mohammed Muntari niemal zaskoczył Andriesa Nopperta, ale gigant w bramce Pomarańczowych odbił piłkę. A potem odprowadził wzrokiem piłkę po strzale Pedro Miguela, który okazał się bardzo niecelny. Louis van Gaal dał w końcówce szansę zmiennikom, weszli Wout Weghorst, Teun Koopmeiners czy Vincent Janssen, ale najbliżej gola i tak był Steven Berghuis, który potężnym strzałem ostemplował poprzeczkę.

Holandia wygrała z Katarem 2:0 i z siedmioma punktami sięgnęła po prymat w grupie A. Oranje czekają na rywala w 1/8 finału mistrzostw świata, będzie nim druga drużyna grupy B, która zmagania zakończy we wtorek wieczorem. Drugie miejsce w stawce zajęli Senegalczycy, który 2:1 pokonali Ekwador i oni też mają awans do szesnastki. Zagrają o ćwierćfinał z najlepszą ekipą grupy B, być może reprezentacją Anglii.

Katarczycy wydali na organizację MŚ ponad 220 miliardów dolarów. Zbudowali hotele, stadiony i drogi, deptając przy tym prawa człowieka i zamieniając w koszmar życie tysięcy robotników. Szacuje się, że niemal siedem tysięcy organizację turnieju przypłaciło życiem, co zasługuje na naganę z całego świata. Gospodarze mieli 12 lat na przygotowania, ale zapomnieli o drużynie, która nie przyniesie im wstydu. I już nie grają w MŚ. Nikt za nimi tęsknić nie będzie.

Holandia – Katar 2:0 (1:0) Bramki: Cody Gakpo (26), Frenkie de Jong (49) Żółte kartki: Nathan Ake Sędziował: Bakary Papa Gassama (Gambia) Widzów: ok. 70 000