Organizatorzy meczu Polska – Argentyna poważnie rozważają zwiększenie liczby ochroniarzy przed meczem. Wszystko z powodu zapowiadanego przybycia argentyńskich kiboli.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak już informowaliśmy w naTemat, powołując się na informacje argentyńskiej telewizji TvC Sports, w Katarze jest sporo fanów z Argentyny z radykalnych grup kibicowskich znanych jako "Barrabravas". To fani klubów z całego kraju, którzy jednoczą siły na czas mundialu, by wspierać Albicelestes. Jak pisaliśmy, są żywiołowi i potrafią też nieźle narozrabiać.
Sam mecz Polska-Argentyna, który rozpocznie się w środę 30 listopada o godzinie 20, ma szansę przejść do historii. Polska ma niepowtarzalną szansę awansu po raz pierwszy od 1986 roku w Meksyku. Szansę na to ma również po zwycięstwie z Meksykiem Argentyna.
Atmosfera przed meczem jest gorąca i to rodzi naturalne ryzyko, że zrobi się niebezpiecznie. Jak podają media z Argentyny, FIFA boi się zamieszek. Osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo mają nieustannie monitorować sytuację i w razie czego reagować na bieżąco.
Jak podają media, do Kataru przyjechało wielu kibiców z Argentyny, którzy nie posiadają biletów na mecz. Jest prawdopodobne, że jeśli nie dostaną wejściówek na mecz, mogą wszczynać awantury. FIFA wraz z Katarem rozważają zwiększenie liczby ochroniarzy.
Kim są "Barrabravas"?
Obawa dotyczy też potencjalnego przyjazdu argentyńskich pseudokibiców. Jak podaje telewizja TyC Sports, na meczu z Meksykiem była obecna około 100-osobowa grypa spod znaku "Barrabravas". To fani z całej Argentyny, którzy jednoczą siły, by wspierać swoją reprezentację. Na co dzień bywają chuliganami z różnych grup, wspierających różne kluby.
"Podczas meczu z Meksykiem na trybunach było około stu agresywnych członkow Barrabravas. To kibice Boca Juniors, Argentinos Juniors, Vélez Sarsfield i nie tylko. Za bramką, której Emiliano Martínez bronił w pierwszej połowie, pojawiło się kilka znajomych twarzy. To nie są zwykli kibice. To Barrabravas, którzy z bębnami i flagami przyjechali na mundial w Katarze" – opisywał dziennikarz Gustavo Grabia. I wyliczał radykalnych fanów, których na MŚ być nie powinno.
"Wśród fanów na trybunach będą m.in. Raulo Ciminelli, szef grupy kibiców Vélez Sarsfield, który ma zakaz stadionowy i zapewne będzie starał się w środę ominąć kołowrotki i ochronę na Stadium 974. Podobnie jak Jhony Pereira, Matías Fontanello czy Castor Cejas. Być może zachętą dla nich jest to, że w sobotę był na trybunach Adriano Mautone, inny chuligan, który poleciał do Kataru i był na trybunach" – pisał. Takich przypadków jest więcej.
Pierwszy gwizdek w meczu Polska – Argentyna w Ad Dausze już o godzinie 20:00 czasu polskiego. Zawody poprowadzi pan Danny Makkelie z Holandii.