Depilacja depilacji nierówna. Lekarka wyjaśnia jak pozbyć się włosków skutecznie i bezpiecznie

Dawno minęły już czasy, kiedy powszechnie nie depilowano się, a noszenie długich, ciemnych włosów na nogach, pod białymi rajstopami, nikogo nie dziwiło. Owłosienie pod pachami też było wtedy czymś normalnym. Dziś nie jest. Depilacja nóg, pach, okolic bikini, czy wąsika u kobiet jest powszechna. Większość osób usuwa włosienie. W podcaście "Zdrowie bez cenzury" dr Monika Bujanowska, lekarz medycyny estetycznej wyjaśnia jak depilować się skutecznie i bezpiecznie dla naszego zdrowia. Maszynka, wosk i depilator Jak tłumaczy specjalistka, patrząc historycznie, pierwszą metodą usuwania owłosienia była metoda mechaniczna, czyli golenie zwykłą maszynką, która powinna być jednorazowa, a często niestety nie jest. – Chodzi oczywiście o usuwanie owłosienia głównie z nóg i okolic bikini. To najbardziej prymitywna metoda obarczona dużym ryzykiem niepowodzeń i powikłań w postaci wrastających włosków, zacięć, ran, a czasami nawet odcinania fragmentów skóry. Dodatkowo potrafi dochodzić do zapalenia mieszków włosowych. Powstaje coś na kształt brzydkiej gęsiej skórki z ropnymi krostkami. Początkowo z powikłaniami po goleniu maszynką możemy radzić sobie sami. Niestety później zdarza się, że potrzebna jest interwencja lekarska – wyjaśnia dr Bujanowska. Kolejna metoda mechaniczna to golenie maszynkami elektrycznymi popularnie zwanymi depilatorami elektrycznymi. Niestety jest to metoda bardzo bolesna. Są też pianki, kremy depilujące, ale tu, jak tłumaczy dr Bujanowska, mamy do czynienia z dość agresywnym oddziaływaniem chemicznym, które u wielu osób powoduje podrażnienia. Metodą mechaniczną jest również usuwanie owłosienia woskiem. To od wielu lat modna metoda. – Widziałam po tej metodzie dużo powikłań. Pacjentki po takiej depilacji potrafiły być poparzone, w sytuacji kiedy bardzo gorący wosk został zastosowany na twarzy. Nie zawsze też osoby wykonujące te zabiegi znają historię pacjenta, nie wiedzą jakie leki przyjmuje i nie dopytują. Przykładowo pacjent może przyjmować leki przeciwtrądzikowe, które uczulają, uwrażliwiają skórę i może u niego dojść do zerwania naskórka. Miałam taką pacjentkę. Razem z woskiem oderwał się cały płat naskórka. Oczywiście trzeba to było leczyć. Tu zabieg był prawidłowo wykonany przez kosmetyczkę ale pacjentka, z powodu przyjmowanych leków, miała uwrażliwioną skórę. Po zastosowaniu wosku mogą pojawić się też odbarwienia, przebarwienia. Nie zawsze osoba wykonująca taką depilację, mówi jak dbać po niej o skórę – podkreśla lekarka. Archaiczne metody - realne problemy ze zdrowiem Maszynka jednorazowa powinna być rzeczywiście jednorazowa - apeluje dr Bujanowska. Tymczasem wiele osób zostawia tę maszynkę, ona rdzewieje, pojawiają się bakterie i grzyby na jej ostrzu. Po depilacji maszynką nie należy nakładać na ogoloną skórę żadnych kosmetyków, łącznie z balsamami łagodzącymi. Te miejsca należy wycierać czystym ręcznikiem po kąpieli. Nie można ich naświetlać, opalać. Z kolei wiele osób stosujących wosk do depilacji, mierzy się z wrastającymi włosami. Jakimś rozwiązaniem tego problemu, zdaniem specjalistki, może być wykonanie dwa, trzy dni przed zabiegiem peelingu. Dr Bujanowska przestrzega, że jeśli po depilacji mechanicznej mamy stany ropne, to może być figówka gronkowcowa. Warto wtedy jednak zasięgnąć porady lekarza. Lekarz przepisze maść z antybiotykiem. – Takie leczenie zapobiegnie rozniesieniu się zakażenia na kolejne partie skóry. Jeśli mamy oparzenie chemiczne, termiczne czy mechaniczne, zerwanie skóry to koniecznie musimy zgłosić się do dermatologa, żeby odpowiednio leczyć to oparzenie – podkreśla nasza rozmówczyni. Laser vs IPL W końcu mamy tzw. metody gabinetowe, czyli lasery i IPL. – W tych metodach działamy światłem - naświetlamy mieszek włosowy, który zawiera melaninę, która pochłania ten impuls światła i likwiduje włos u podstawy, usuwamy mieszek włosowy, te komórki, z których włos wyrasta. Są to metody dużo bardziej skuteczne niż metody mechaniczne – wyjaśnia nasza rozmówczyni. Laser jest urządzeniem stosowanym w salonie kosmetycznym, bądź gabinecie lekarza. To, jak tłumaczy lekarka, jest duże, drogie urządzenie, które musi być serwisowane, żeby odpowiednio działało. – Pacjentka musi wykonać serię zabiegów, i za każdym razem musi oczywiście udać się do salonu kosmetycznego. Raz na 4 tygodnie, 6-10, a nawet 12 razy. Jest to zabieg dość bolesny – opisuje dr Bujanowska. I dodaje: – Druga metoda to IPL, czyli intensywne światło pulsujące. Jest to światło, które nakierowane na obszar mieszków włosowych wychwytuje melaninę, czyli barwnik zawarty we włosie, naświetla go i niszczy. Niszczy mieszek włosowy i po kilku zabiegach włos przestaje odrastać. Jest to metoda trwała. Jest metodą bezpieczniejszą niż depilacja laserowa. Laser, jak tłumaczy lekarka, daje pewien odsetek powikłań np. poparzeń, przebarwień, nawet ran. Jest to agresywna metoda depilacji, która wykonywana np. przez osoby, które nie są odpowiednio przeszkolone, może skończyć się dużymi problemami skórnymi. Natomiast IPL jest bezpieczniejszy i możemy taką depilację wykonać samodzielnie w domu. – IPL-em nie poparzymy się, ponieważ urządzenie automatycznie dobiera bezpieczne parametry działania dla naszej skóry, w zależności od jej koloru i koloru włosa. Do urządzenia są dołączone nakładki, które zapewniają bezpieczną depilację, w zależności od obszaru naszego ciała - inne do twarzy, inne np. do nóg. No i depilacja IPL nie boli – mówi specjalistka.