Z obecnych przepisów wynika, że obowiązkowi służby wojskowej podlegają obywatele polscy, począwszy od dnia, w którym kończą osiemnaście lat życia, do końca roku kalendarzowego, w którym kończą pięćdziesiąt pięć lat życia, a ci posiadający stopień podoficerski lub oficerski - sześćdziesiąt trzy lata życia.
Temu obowiązkowi nie podlegają jednak już Polacy, którzy zostali uznani ze względu na stan zdrowia za trwale niezdolnych do służby.
Wróćmy jednak do rezerwistów, którzy mogą służyć w armii, jeśli zajdzie taka potrzeba. Trzeba oczywiście przypomnieć, że nowa ustawa o obronie Ojczyzny zmieniła zasady służby wojskowej w rezerwie – teraz mamy rezerwę aktywną i pasywną. Nowe przepisy obowiązują od wiosny 2022 roku.
Czym się różnią teraz rezerwiści? Otóż rezerwę pasywną tworzą osoby zakwalifikowane do rezerwy bez złożonej przysięgi (np. tylko po kwalifikacji wojskowej w okresie szkoły średniej) oraz te, które złożyły przysięgę, ale nie są zainteresowane służbą w wojsku. Rezerwa aktywna to natomiast m.in. byli wojskowi, ochotnicy po służbie przygotowawczej czy żołnierze Narodowych Sił Rezerwowych.
Co jednak z Polakami, którzy na stale mieszkają za granicą, a znajdują się w rezerwie wojskowej? W takim przypadku, w razie wyjazdu z Polski, każdy obywatel naszego kraju powinien zgłosić ten fakt gminie lub właściwej WCR. To może uchronić przed powołaniem.
Chodzi o to, że według przepisów są osoby, których nie powołuje się do czynnej służby wojskowej, mimo że podlegają obowiązkowi odbycia zasadniczej służby wojskowej i są uznane za zdolne do służby. Wśród nich wyróżniamy:
We wtorek MON informował, że w 2023 roku na ćwiczenia chce powołać nawet 200 tys. Polaków.
Około 17 tys. osób może zostać powołanych do czynnej służby wojskowej w charakterze żołnierza zawodowego. Ponadto wśród nich znajdzie się m.in. 38 tys. żołnierzy rezerwy oraz Polaków, którzy mają uregulowany stosunek do służby wojskowej. 28 580 osób ma zostać powołanych w ramach dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej, w tym takich w trakcie kształcenia.
Jak jednak informował w środę portal Noizz, wbrew pierwotnym zapewnieniom resortu Mariusza Błaszczaka, wezwanie na ćwiczenia zaczęli dostawać Polacy, którzy nigdy kontaktu z wojskiem nie mieli.