Jan Nowicki zmarł nagle w nocy z 6 na 7 grudnia. Dwa dni przed śmiercią napisał jeszcze list. "Jestem sponiewierany rzeczywistością" – brzmiał początek wiadomości aktora.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Pogrzeb Jana Nowickiego odprawiono 14 grudnia w Kowalu. Znanego i lubianego aktora żegnały tłumy
Marek Kondrat wygłosił przemowę. Zacytował wówczas list, który przed śmiercią napisał do niego artysta
Jan Nowicki odszedł nagle. Wiadomość o jego śmierci wstrząsnęła światem kultury i jego najbliższych. Pogrzeb odbył się tydzień później w kościele parafialnym św. Urszuli w Kowalu.
Po mszy urnę z jego prochami złożono w grobowcu rodzinny Nowickich, który aktor wybudował jeszcze za życia. W ostatnich latach ekshumował ciała swoich najbliższych: rodziców, rodzeństwa i złożył je w grobowcu.
Nie chciał zostać pochowany ani w Warszawie, gdzie znajdują się groby wielu uznanych artystów, ani w Krakowie – mieście, w którym przepracował 30 lat. Miał ogromny sentyment do rodzinnego Kowala, tam też chciał spocząć po śmierci.
"Żyć możesz wszędzie, umieraj, gdzie dom" – taki cytat został nawet wyryty na jego rodzinnym grobowcu.
Jan Nowicki przed śmiercią napisał list. Gorzko opisywał swoją rzeczywistość
Na ostatnim pożegnaniu aktora pojawili się: siostra Hanna, żona Anna z córką, dzieci, przyjaciele i wierni fani. W czasie nabożeństwa przemówił m.in. burmistrz miasta. Tak wspominał Nowickiego: – Był człowiekiem niepospolitym i mądrym. Był podziwiany i kochany przez bardzo wielu ludzi. Dzięki Ani i jej wielkiej miłości do męża mogliśmy cieszyć się życiem Jana o wiele dłużej. Jan od wielu lat przygotowywał siebie i nas wszystkich do odejścia z tego świata.
Zmarłego pożegnał też w wyjątkowy sposób Andrzej Grabowski, odczytując List do Rzymian. Marek Kondrat także wystąpił na ambonie. Przytoczył wówczas jeden z listów, który otrzymał od Nowickiego 6 grudnia.
"Bardzo dużo śpię, jestem sponiewierany rzeczywistością. (...) Źle to znoszę, dobrze, że Anusia wszystko ogarnia. Schodzę tylko na mecze... Przystąpiliśmy do rozważań zmiany samochodu, bo ostatni zdechł. Wysyłam Ci zdjęcie z OSP w Kowalu. Możesz sobie pokpić..." – napisał do swojego przyjaciela "Wielki szu", cytowany przez "Super Express".
Oprócz bliskich aktora i przedstawicieli władz Kowala, w uroczystości pogrzebowej wzięli udział jego znajomi – także ci znani z pierwszych stron gazet, m.in. Daniel Olbrychski, Maciej Stuhr, Jerzy Fedorowicz, Bartosz Opania czy Kuba Wojewódzki.
Kim był Jan Nowicki?
Jan Nowicki urodził się 5 listopada 1939 roku. W latach 1958–1960 studiował na Wydziale Aktorskim Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Potem podjął też studia w PWST w Krakowie. Ukończył je w 1964 - w tym samym roku zadebiutował też w "Zaproszeniu do zamku" na deskach Starego Teatru w Krakowie.
Był związany z kabaretem Piwnica pod Baranami, a w swoim życiu zagrał łącznie blisko 200 ról teatralnych i filmowych. Znamy go m.in. z "Sanatorium pod Klepsydrą", "Magnata", "Wielkiego szu" czy filmu "Niepochowany". Został też odznaczony m.in. Złotym Krzyżem Zasługi oraz Złotym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis".
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.