Monika Dejk-Ćwikła nie żyje.
Monika Dejk-Ćwikła nie żyje. Fot. Facebook

Monika Dejk-Ćwikła nie żyje. W czwartek znaleziono ciało wokalistki zespołu Obrasqi. W piątek prokuratura wie już nieco więcej o przyczynie je śmierci.

REKLAMA
  • Monika Dejk-Ćwikła zaginęła we wtorek w Kartuzach. Wyszła na spacer ze swoim psem i już z niego nie wróciła
  • Niestety kobieta nie żyje. Lokalna prokuratura ma już pierwsze ustalenia ws. przyczyny jej śmierci
  • Co wiemy o sprawie zaginięcia i śmierci Moniki Dejk-Ćwikły?

    Jak informowaliśmy w naTemat.pl, Monika Dejk-Ćwikła zaginęła w Kartuzach. 33-latka we wtorek wyszła w ciągu dnia (ok. 13:00) na spacer z psem, ale już z niego nie wróciła. Nie kontaktowała też ze swoimi bliskimi. Policja opublikowała wówczas komunikat o zaginięciu.

    "Policjanci z kartuskiej komendy odebrali zgłoszenie o zaginięciu 33-letniej Moniki Dejk-Ćwikły zamieszkałej w Kartuzach przy os. XX-lecia. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że 33-latka 13 grudnia 2022 roku około godziny 13:00 wyszła na spacer z psem. Kobieta od tamtej pory nie wróciła do domu i nie kontaktowała się z bliskimi" - brzmiała jego treść.

    Mąż 33-latki podawał nieco inne informacje niż policja. Kobieta miała wyjść z domu nie o 13:00, a o 12:00. Szła w kierunku ulicy Sambora.

    "Według męża kobiety, pies nie miał na sobie ani obroży, ani szelek. Jak przekazał mężczyzna labrador - o imieniu Goya - został zarejestrowany, 13 grudnia około godziny 19.15, przez kamery monitoringu sklepów przy ulicy Ceynowy" - podało TVN24. O pomoc w odnalezieniu kobiety apelował też jej zespół Obrasqi.

    Niestety w czwartek w jeziorze Klasztornym w Kartuzach znaleziono ciało. Sprawą zajęła się prokuratura, która już nieco więcej wie o przyczynie śmierci kobiety.

    Prokuratura podała wstępne ustalenia ws. śmierci wokalistki zespołu Obrasqi

    Śledztwo w jej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Kartuzach. Dotyczy ono nieumyślnego spowodowania śmierci kobiety. W piątek wykonano sekcję zwłok.

    Jak poinformował media prokurator Marek Kopczyński, biegły po przeprowadzeniu sekcji "wstępnie wskazał, że przyczyną śmierci kobiety było utonięcie". Na ciele kobiety nie odkryto żadnych innych obrażeń.