Nagła zmiana pogody zebrała śmiertelne żniwo. We wtorek 20 grudnia mężczyzna, który poślizgnął się na chodniku, zmarł. Wszystko wydarzyło się na warszawskiej Pradze-Północ. Tragedię skomentował Rafał Trzaskowski. Prezydent Warszawy podkreślił, że za fragment chodnika, na którym poślizgnął się 38-latek, nie odpowiada miasto, a osoba prywatna.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Miasto Warszawa nie odpowiada za zabezpieczenie tej części chodnika, na której mężczyzna doznał upadku – wyjaśnił
Prezydent przekonuje, że miasto będzie dobrze przygotowane, w najbliższych dniach czeka nas jednak raczej odwilż niż gołoledź
Trzaskowski komentuje śmiertelny wypadek pieszego
Do nieszczęśliwego wypadku odniósł się Rafał Trzaskowski. Prezydent przede wszystkim złożył kondolencję bliskim zmarłego nagle 38-latka. Musiał wyjaśnić jednak, że miasto nie jest odpowiedzialne za odśnieżanie czy posypanie piaskiem tego fragmentu drogi, bo jest to część prywatnej posesji. Dodał jednak: "Staramy się egzekwować, żeby również prywatne podmioty odśnieżały tam, gdzie są za to odpowiedzialne".
Podkreślił również, że ratusz odpowiada tylko za chodniki administrowane przez miasto, czyli te na przystankach, wejściach do metra albo po prostu tam, gdzie nie ma budynków np. przy parkach.
- To razem jest 2,5 mln mkw, za które odpowiadamy. W związku z sytuacją, którą monitorujemy od wczoraj, wszystkie służby ruszyły do tego, żeby zabezpieczyć chodniki - poinformował. Faktem jest jednak, że w środę (21 grudnia) nadeszła już odwilż, a chodniki były najbardziej niebezpieczne dzień wcześniej.
Podkreślił jednak, że sytuacja jest trudna, ponieważ trudno zabezpieczyć każdy element drogi i chodnika w tak dużym mieście. – Radzimy sobie, jak możemy, jednak za bardzo dużą część chodników odpowiadają wspólnoty, właściciele - dodał.
Trzaskowski zauważył, że chociaż miasto od wczorajszego poranka informowało o intensywnej gołoledzi, to wielu właścicieli posesji nie wywiązuje się z obowiązku sprzątania i zabezpieczania przed lodem chodników.
- Tam, gdzie za to odpowiadamy, robimy wszystko, żeby te miejsca były zabezpieczone. Chociaż oczywiście przy takiej pogodzie, jaką mamy, nie jest to łatwe - podsumował we wtorek prezydent Warszawy.
Władze stolicy krytykowały we wtorek rządowe media i politycy Zjednoczonej Prawicy.
"Przejście na przystanek, krótki spacer z psem, wyjście do sklepu, czy apteki to walka o uniknięcie gipsu i przetrwanie na warszawskich chodnikach. Trzaskowski to kampusy, rauty, politykowanie, nieustanne lansowanie się. Takie priorytety" – pisał na TwitterzeJacek Sasin.
Gołoledź zebrała żniwo w całej Polsce
Do tragicznego wypadku doszło także we Włocławku. We wtorkowy poranek 66-letni mężczyzna przewrócił się na oblodzonym chodniku i zmarł. Policja pod nadzorem prokuratury wyjaśniała okoliczności tego zdarzenia.
Jak już informowaliśmy w NaTemat, szczególnie w paśmie od Warmii, Mazur, Mazowsza, Podlasia, Lubelszczyzny do Podkarpacia panowały ekstremalnie trudne warunki.
Gruba warstwa lodu sprawiła, że na drogach doszło do licznych kolizji.
Na DK28 pod Rymanowem na Podkarpaciu autobus zjechał z drogi. Jedna osoba została poszkodowana. Utrudnienia w tym miejscu trwały kilka godzin. Nieprzejezdnych było wiele tras ze względu na fakt, że nie wszędzie dotarły jeszcze piaskarki. Kierowcy zgłaszali, że ze względu na oblodzoną jezdnię samochody stają w poprzek drogi.
W Białymstoku komunikacja miejska stanęła na kilka godzin, bez podania przewidywanego czasu powrotu do pracy, a prezydent miasta zaapelował o odwołanie lekcji w szkołach. Wszystko z powodu gołoledzi – "szklanka" na drogach i chodnikach dosłownie uniemożliwia poruszanie się po mieście.