
Jeśli wśród waszych bliskich jest ktoś, kto co roku wiesza na kaloryferach skarpety, świątecznego karpia najchętniej wymieniłby na indyka, a kompot z suszu - na colę, nie macie innego wyjścia: w prezentowej paczce po prostu musi znaleźć się jakieś amerykańskie nawiązanie. Jakie? Oto nasze propozycje.
1. Najsłodsze słodycze, najwytrawniejsze przekąski
W USA wszystko jest większe, słodsze, bardziej słone. I bardzo dobrze, bo kiedy pozwolić sobie na przesadę, jeśli właśnie nie teraz? Kompletując paczkę przekąsek dla prawdziwego fana wszystkiego, co amerykańskie, absolutnie nie możecie się ograniczać.
Jedyne pytanie, jakie powinniście sobie zadać, brzmi: w którą opcję iść - słodką czy słoną? Ale to tylko pod warunkiem, że zamierzacie wybierać. Amerykanie słyną przecież z upodobania do łączenia smaków teoretycznie wykluczających się: gofry z cukrem pudrem i bekonem, masło orzechowe i dżem, szarlotka i żółty ser (serio!), wyliczać można bez końca.
Najlepszym pomysłem będzie więc skomponowanie paczki, w której znajdzie się trochę słodyczy i trochę słoności. Dobrym pomysłem mogą być też półprodukty do samodzielnego upieczenia, na przykład klasyczne chocolate chip cookie dough, czyli gotowe ciasto na ciastka z kawałkami czekolady (które teoretycznie można też jeść na surowo).
Do paczki możecie dorzucić książkę kucharską. W internetowych księgarniach na pewno znajdziecie coś na kształt: “100 oryginalnych amerykańskich pączków, których musisz spróbować”. To w zasadzie win-win situation, jak mawiają w USA, bo kto jak nie wy, miałby zostać testerem wspomnianych słodkości, kiedy już się upieką? No właśnie.
2. Oryginalny burbon z legendarnym rodowodem
USA to kraj niezwykle różnorodny, ale jeśli chcieć stworzyć ranking najbardziej rozpoznawalnych stanów, środkowo-wschodnie Kentucky z pewnością znajdzie się w czołówce. I choć sławę zapewnia mu co najmniej kilka czynników, to jednak nie da się ukryć, że najlepszymi ambasadorami są ptaki, dokładnie rzecz biorąc kurczaki oraz indyki.
Recepturę na oryginalne, smażone w głębokim oleju udka czy skrzydełka, zostawmy jednak na inną okazję. Zamiast tego zajmijmy się genezą jednego z najsłynniejszych amerykańskich burbonów, która swoją nazwę zawdzięcza po części dzikim indykom, a po części - zarządcy destylarni, Thomasowi McCarthy’emu.
W latach 40. ubiegłego wieku McCarthy stworzył mieszankę 6-cio, 7-mio i 8-mio letnich bourbonów, które leżakowały w beczkach z białego dębu amerykańskiego. Nie były to jednak zwykłe beczki - aby końcowy produkt uzyskał swój charakterystyczny smak, niezwykle intensywny aromat oraz bardzo długi finisz, niezbędne jest wypalenie drewna na czwarty, najwyższy stopień, tzw.“aligator char”.
Kiedy McCarthy po raz pierwszy skosztował tego blendu prawdopodobnie wiedział, że ma do czynienia z wyjątkowym produktem. Chciał jednak upewnić się w swoim przekonaniu. A że zbliżało się zaplanowane wcześniej polowanie na dzikie indyki, spakował nieco burbonu do torby i na miejscu zaserwował go myśliwymi.
Znajomi jednogłośnie orzekli, że McCarthy serwuje im produkt wybitny i kazali mu przysiąc, że gdy kolejny raz wybiorą się na polowanie, ten również zabierze ze sobą odrobinę “burbonu dzikiego indyka”.
Tak powstałą nazwa, którą burbon Wild Turkey posługuje się do dziś, podobnie jak mieszanka serwowana przez McCarthyego na pamiętnym polowaniu: to Wild Turkey 101, o mocy moc 50,5 proc. (101proof). Nie ma więc żadnych przeszkód, aby sprezentować tę “legendę” komuś, kto naprawdę będzie umiał ją docenić. Można też oczywiście nieco odejść od klasyki - Wild Turkey to marka, której portfolio nieustannie się rozrasta.
3. Kapelusz z duszą
Oryginalny, kowbojski kapelusz z rondem kiedyś był poza zasięgiem mieszczuchów, niewprawionych w sztuce zaganiania bydła. Dzisiaj, kiedy świat jest jedną wielką globalną wioską, ten ikoniczny atrybut może z powodzeniem trafić do mikołajowego worka i uradować niejednego fana filmów o Dzikim Zachodzie.
4. Trochę pikanterii
Wyraziste nuty smakowe znajdziecie nie tylko w burbonie Wild Turkey. Kuchnia stanu Kentucky jest jedną z najbardziej aromatycznych, ale zarazem odważnych w całych stanach. Tutejsi mieszkańcy umieją dobrze doprawić - nie ważne, czy chodzi o legendarne skrzydełka, czy chleb kukurydziany, możecie być pewni, że dostarczą wam niezapomnianych doznań smakowych.
Dobrym prezentem dla odważnych, którzy nie boją się wystawić kubków smakowych na próbę, jest zestaw ostrych sosów rodem z USA. To spore wyzwanie, godne prawdziwego fana USA.
5. Król szos - wersja mini
Trudno chyba o bardziej legendarną sylwetkę niż ta należąca do kultowych, amerykańskich samochodów. Ogromne, futurystyczne, lśniące chromem i przyciągające wzrok tęczowymi kolorami karoserii krążowniki szos do dzisiaj rozpalają wyobraźnię.
Oczywiście, posiadanie jednego z nich w oryginalnym rozmiarze już chyba nigdy nie przesunie się ze sfery marzeń w rzeczywistość. Tak ropożernej maszyny nie sposób utrzymać - ani użytkować bez uszczerbku dla środowiska.
Zawsze można jednak pokusić się o zakup modelu: czy to do samodzielnego sklejania, czy to gotowej repliki, która stanie się ozdobą każdego biurka.
6. Tablica rejestracyjna jak najlepsza wróżba
Nieco bardziej nowoczesnym prezentem może okazać się oryginalna tablica rejestracyjna, rodem z USA. Na internetowych aukcjach z pewnością uda się wam ustrzelić tego typu suwenir - nie ma bowiem przeszkód, aby sprzedawać te “blachy”, które zostały już wyrejestrowane.
Możecie również pójść w opcję stylizowaną i zamówić tablicę z imieniem obdarowanego. Ta, co prawda, nie będzie miała wiele wspólnego z oryginalną, ale genialnie sprawdzi się jako ozdoba. I kto wiem, może zadziała też jako się przepowiednia i za jakiś czas wasz znajomy wybierze się w trasę legendarną Route 66, samochodem na podobnych numerach? Kto wie.
7. Odpowiednio amerykańska koszulka
Amerykanie uwielbiają nanosić swoje narodowe emblematy na wszystko. Jeśli wasz bliski nie ma jeszcze w garderobie t-shirtu z motywem “gwiazd i pasów”, koniecznie musicie nadrobić tę zaległość. Innym rozwiązaniem jest zakup koszulki (albo innej części garderoby) z typowo amerykańskiej sieciówki, a jeśli macie większy budżet - od amerykańskiego projektanta.
8. I <3 NY
Jeśli motyw amerykańskiej flagi wydaje się wam zbyt zaangażowany, zawsze możecie iść w nieco inną, symboliczną stronę. Gadżety z motywem “I <3 NY” są nie mniej “amerykańskie”, ale jednocześnie nieco subtelniejsze. Poza tym, do kubka z samozwańczym logo “Wielkiego Jabłka” możecie dołączyć przewodnik po wybranej dzielnicy, album z architekturą czy książkę o historii tego niezwykłego miasta.
9. Najlepsza muzyka na świcie
Niezależnie od tego, jaki gatunek muzyki potencjalny obdarowany lubi najbardziej, istnieje spora szansa, że jedni z jego najznakomitszych przedstawicieli pochodzą właśnie ze Stanów. Kolekcjonerski zestaw płyt ulubionego artysty czy bilet na jego koncert jest więc zawsze dobrą opcją.
Jeśli jednak nie znacie dokładnych preferencji, postawcie lepiej na coś bardziej uniwersalnego, na przykład na sprzęt muzyczny. Głośnik stylizowany na klasycznego boom boxa - może to jest jakaś opcja?
10. Prezent dla odważnych
Możecie pomyśleć, że taki prezent to ekstrawagancja. Ale z drugiej strony… przecież raz się żyje. Jeśli uda się wam znaleźć tani lot do USA, nie wahajcie się ani chwili. Wyraz twarzy ukochanej osoby, której fundujecie wyprawę życia, naprawdę nie ma ceny.
