We wsi Brenno w województwie wielkopolskim doszło do makabrycznego morderstwa. 36-latek rzucił się z maczetą na swojego sąsiada, ponieważ nie chciał mu pożyczyć pieniędzy. Sprawca przyznał się do winy, został umieszczony w areszcie.
Reklama.
Reklama.
Do morderstwa doszło we wsi Brenno w gminie Wijewo
36-latek zadał śmiertelne ciosy maczetą 39-letniemu Sebastianowi M.
Piotr N. po zabójstwie zabrał pieniądze i wyszedł z mieszkania
Dzień przed Wigilią 36-letni Piotr N. przyszedł do swojego 39-letniego sąsiada i spożywali razem alkohol. Mężczyzna miał poprosić sąsiada o pożyczenie pieniędzy. Gdy 39-latek odmówił Piotrowi N., ten miał wpaść w furię. Mężczyzna udał się do swojego domu po maczetę i wrócił do domu znajomego, atakując go od tyłu i zadając śmiertelne ciosy.
– Poszedł do domu i wrócił stamtąd z maczetą. Zadał niczego się niespodziewającemu Sebastianowi M. tym narzędziem od tyłu ciosy w głowę. Było ich co najmniej kilkanaście – przekazał prokurator. Łukasz Wawrzyniak.
Po zabójstwie ukradł portfel, w którym było 300 złotych
Jak przekazał prokurator Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, śmierć spowodował uraz głowy i krwotok. Mężczyzna po zabójstwie zabrał 39-latkowi portfel, w którym znajdowało się około 300 złotych.
We wtorek 27 grudnia rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Łukasz Wawrzyniak przekazał w rozmowie dla PAP, że ciało mężczyzny odnalazł następnego dnia sąsiad. Tego samego dnia policja zatrzymała Piotra N., który miał przy sobie skradzione pieniądze. Sprawca był wówczas pod wpływem alkoholu.
Gdy wytrzeźwiał, przyznał się do popełnionego czynu i złożył obszerne wyjaśnienia w tej sprawie. 36-latek usłyszał zarzut zabójstwa z zamiarem bezpośrednim. Został umieszczony w tymczasowym areszcie, gdzie obecnie przebywa. Grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.