Sondażownia Kantar opublikowała wyniki badania na temat prognoz Polaków dotyczących wyborów w 2023 roku. Okazuje się, że najwięcej osób wierzy w wygraną Prawa i Sprawiedliwości, jednak różnica między PiS a opozycją jest niewielka. Z badań wynika również, że to elektorat partii rządzącej jest bardziej przekonany o sukcesie wspieranych przez siebie kandydatów.
Reklama.
Reklama.
Z badań wynika, że w zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości oraz jego koalicjantów wierzy 33 proc. Polaków
Na sukces opozycji w wyborach w 2023 roku stawia 29 proc. respondentów
Oprócz wyników wyborów respondentów pytano również o listy wyborcze oraz historyczną wagę przyszłorocznych wyborów
Z sondażu Kantar wynika, że granica między Prawem i Sprawiedliwością a opozycją jest minimalna. Wynosi zaledwie 4 punkty procentowe, bo na zwycięstwo PiS postawiło 33 proc. ankietowanych, a na wygraną opozycji 29 proc.
Wyborcy Prawa i Sprawiedliwościsą bardziej przekonani o tym, że to ich frakcja wygra w przyszłym roku po raz kolejny. Takie zdanie wyraziło 86 proc. elektoratu partii.
W przypadku Platformy Obywatelskiej 74 proc. zwolenników tego ugrupowania wierzy w wyborczy sukces opozycji. Wśród wyborców Polski 2050 i PSL to 48 proc. pytanych. Wśród wyborców Lewicy przekonanie takie panuje wśród 41 proc. badanych, a w przypadku sympatyków Konfederacji, to zaledwie 26 proc.
Wybory ważniejsze niż 1989 roku
O tym, że przyszłoroczne wybory mogą doprowadzić do prawdziwego przełomu na scenie politycznej, wiadomo nie od dziś. Nic więc dziwnego, że w sondażu pojawiło się pytanie o to, czy przyszłoroczne wybory będą ważniejsze, niż te z 1989 roku, kiedy w Polsce oficjalnie doszło do transformacji ustrojowej.
Ankietowanym zadano pytanie, czy najbliższe wybory parlamentarne będą tak samo ważne, bardziej czy też mniej ważne, jak te z 1989 r. Z ich opinii wynika, że Polaków bardzo obchodzi to, kto dojdzie do władzy w 2023 roku.
Dla 33 proc. badanych najbliższe wybory będą ważniejsze, niż te z czerwca 1989 r., a 42 proc. uważa, że będą one równie ważne, jak te z 1989 r. Tylko 7 proc. badanych uznało, że będą mniej ważne. 18 proc. respondentów nie miało zdania w tej sprawie.
Polaków zapytano także o listy wyborcze, czyli jaką strategię przyjmie opozycja, by mieć szansę na zdobycie największej liczby mandatów. W to, że opozycji uda się zbudować jedną listę wierzy 22 proc. ankietowanych, 24 proc. uważa, że będą dwie listy, a 14 proc. sądzi, że listy będą trzy, lub więcej. 40 proc. badanych nie ma zdania w sprawie.
Kto na premiera?
Kantar zapytał też Polaków o to, kogo widzieliby na stanowisku premiera rządu. Wybór był ograniczony do kilku nazwisk, wśród których pojawili się z PiS aktualny szef rządu Mateusz Morawiecki oraz Jarosław Kaczyński, a z opozycji Donald Tusk, Rafał Trzaskowski,Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz.
Najsłabszy wynik uzyskał prezes PiS, bo jako przywódcę rządu widzi go jedynie 4 proc. Polaków, jednak po drugiej stronie szali był również kandydat z PiS, czyli Mateusz Morawiecki. Na stanowisku premiera widzi go 19 proc. badanych.
13 proc. głosów padło ex aequo na Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego, 8 proc. na Szymona Hołownię, a 5 proc. na Władysława Kosiniaka-Kamysza. 20 proc. badanych nie miało zdania.