W Polsce w ostatnim czasie zmagamy się z dużą falą zachorowań na grypę. Do tego dochodzi COVID-19 oraz szalejący wśród dzieci wirus RSV. Resort zdrowia postanowił więc przedłużyć obowiązkowe noszenie maseczek w szpitalach i aptekach.
Reklama.
Reklama.
Adam Niedzielski poinformował, że dziennie w Polsce przybywa 40-50 tys. osób chorych na grypę
Eksperci potwierdzają, że możemy mówić o tridemii w Polsce
Zachęcają również do stosowania środków bezpieczeństwa, m.in. maseczek
Resort zdrowia postanowił przedłużyć rozporządzenie dot. obowiązkowego noszenia maseczek
Obecnie w Polsce bardzo dużo osób choruje na grypę. Do tego dochodzą również zakażenia na COVID-19 i wirus RSV u dzieci. Minister zdrowia przedłużenie obowiązku noszenia maseczek zapowiadał już w listopadzie, więc piątkowa decyzja nie powinna być zaskoczeniem.
Dlatego też od soboty, 31 grudnia 2022 roku będzie obowiązywało nowe rozporządzenie resortu zdrowia. Chodzi o przedłużenie obowiązku stosowania maseczek w szpitalach i aptekach do 31 marca przyszłego roku.
– Patrząc na ilości nowych zakażeń, możemy powiedzieć, że COVID-19 odpuścił nam, choć w dalszym ciągu ludzie umierają z powodu wirusa. Można byłoby tego uniknąć, gdybyśmy podeszli inaczej do szczepień, niż to było w poprzednich miesiącach – przekazał wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.
Niedzielski o fali zachorowań w Polsce
Przypomnijmy, że niedawno minister zdrowia Adam Niedzielski skomentował falę zachorowań na grypę w Polsce.
– Skala rzeczywiście jest zbliżona do najgorszego stanu epidemii COVID-19 w Polsce. W tygodniu przedświątecznym mieliśmy blisko 300 tys. zakażeń – zaznaczył minister. – Czyli dziennie mamy 40-50 tys. zachorowań. I tak było w najgorszych czasach pandemii – dodał.
Minister twierdził, że skala zachorowań jest nie tylko większa niż w pandemii, ale też większa niż np. w 2019 roku. Występują także lokalne niedobory leków przeciwwirusowych "związane z łańcuchem dystrybucji".
Ekspert: Tridemia to uzasadnione sformułowanie
Eksperci potwierdzili słowa ministra Niedzielskiego w rozmowie dla naTemat.pl w związku z falą zachorowań na grypę, COVID, a także wirusa RSV u dzieci. Profesor Krzysztof Simon podkreślił, że bardzo ważne jest stosowanie środków bezpieczeństwa, takich jak dystans społeczny, maseczki czy dezynfekcja rąk.
– Rzeczywiście liczba przypadków ciężkich powikłań grypy, głównie chodzi o zapalenia płuc u ludzi starszych, przekroczyła tę liczbę, jaka była z covidem. Obecnie mamy na zmianę po ok. 3-5 przypadków z covidem tygodniowo i mniej więcej tyle z grypą o podobnym przebiegu, z ciężkim zapaleniem płuc. Niewątpliwie jest bardzo duży wzrost przypadków grypy. Trzeba również pamiętać, że większość chorych nie zgłasza się do lekarzy – potwierdził profesor Simon.
Zwrócił uwagę na istotną rolę szczepień i zachęca do nich. To dzięki nim zmniejszamy nasze szanse na zachorowanie, a zwiększamy swoją odporność na danego wirusa.
– W Niemczech zaszczepiło się na grypę, mimo COVID-19 ok. 70 proc. Z kolei na sam COVID-19 ok. 85-90 proc. U nas ta sytuacja wygląda gorzej. Chociaż możemy zauważyć, że coraz więcej osób przychodzi na szczepienia, głównie ludzi starszych. Zmniejszają w ten sposób ryzyko ciężkiego przebiegu choroby – zauważył profesor.