Black Eyed Peas nie przestaje zaskakiwać na "Sylwestrze Marzeń" TVP.
Black Eyed Peas nie przestaje zaskakiwać na "Sylwestrze Marzeń" TVP. Fot. kadr z TVP2
Reklama.

– Dedykujemy tę kolejną piosenkę wszystkim tym, którzy doświadczyli hejtu w tym roku. Społeczności żydowskiej - kochamy was, ludziom pochodzenia afrykańskiego na całym świecie – kochamy was, społeczności LGBTQ - kochamy was. Piosenka, którą chcemy wykonać to "Where is the love", która jest dedykowana jedności" – powiedział lider zespołu will.i.am.

Wcześniej podziękował Polkom i Polakom za ich otwartość i pomoc przy ratowaniu ukraińskich uchodźców, którzy uciekli przed wojną. Raper podkreślił, że ich zespół jest sercem z Ukraińcami i jeszcze raz podkreślił wielką wagę postawy mieszkańców Polski.

Czytaj także:

Tego wieczora to nie było jedyne zaskoczenie dla organizatorów, które sprawił im zespół Black Eyed Peas. Do pierwszej piosenki jego członkowie wyszli na scenę na Równi Krupowej z założonymi na rękach tęczowymi opaskami.

Ich występ bardzo nie przypadł do gustu posłowi Januszowi Kowalskiemu, który nazwał go "homopropagandą za milion dolarów".