Z roku na rok coraz więcej mówi się o tym, by rezygnować z odpalania fajerwerków czy petard, bo te straszą psy i inne zwierzęta. Jak widać po wydarzeniu w Rabce-Zdroju petardy są zagrożeniem nie tylko dla zwierząt, lecz także dla towarzyszących im ludzi.
W Rabce-Zdroju turyści postanowili przejechać się wozem zaprzęgniętym w dwa konie. Do wypadku doszło w sobotę, 31 grudnia, przed godz. 17.00, na terenie uzdrowiska przy ul. Podhalańskiej. Gdy zwierzęta usłyszały przeraźliwy huk petard, woźnica nie był w stanie nad nimi zapanować.
Cały wóz przewrócił się, a podróżowało nim aż 12 osób. Trzy osoby zostały lekko ranne i trafiły do szpitala. Młodszy inspektor Sebastian Gleń w rozmowie z SE.pl mówił, że prowadzone już jest postępowanie w tej sprawie. Natomiast osoba, która odpaliła petardę, może obawiać się poważnych konsekwencji. "W wyniku wystrzału petardy przez nieznanego sprawce, spłoszyły się konie zaprzęgnięte do dorożki, na skutek tego doszło do jej wywrócenia. Trzy lekko ranne osoby zostały przewiezione do szpitala" – brzmi komunikat rzecznika policji. Weterynarze i przyrodnicy podkreślają, że petardy to narzędzie tortur zwierząt. Zarówno pies, jak i koń odgłos wybuchu może rozumieć jako zagrożenie życia, które zmusza go do natychmiastowej ucieczki, którą może skrzywdzić siebie i innych. Wystrzały są stresujące zarówno dla zwierząt domowych, jak i dziko żyjących. A skutki ich wystrzału w pobliżu zwierząt są nieprzewidywalne.