Po tym, jak Melanie C zrezygnowała ze swojego występu dla TVP, ogłoszono, że wystąpią muzycy z Black Eyed Peas. Jeden z elementów ich stroju, w którym pojawili się na zakopiańskiej scenie, wzbudził największe emocje.
Nie sposób było nie zauważyć okazałych opasek w kolorach tęczy. W dodatku artyści chwilę przed wykonaniem utworu "Where Is The Love?" powiedzieli: – Piosenkę dedykujemy tym, którzy doświadczyli nienawiści. (...) Osobom pochodzenia żydowskiego, afrykańskiego i osobom LGBT+.
Kammel tłumaczył, że to zaplanowana "akcja". Prokop dodał wymowny post
Po występie amerykańskiej formacji Tomasz Kammel, który był jednym z prowadzących "Sylwestra Marzeń", podkreślał, że każdy szczegół został zaplanowany.
– I żeby ukrócić wszelkie spekulacje, wszystko było tak, jak umówione – na najwyższym poziomie włącznie z każdym elementem stroju! – powiedział.
Do tych właśnie słów nawiązał w swojej publikacji Marcin Prokop. Dziennikarz TVN zrobił to oczywiście w swoim stylu. Dodał fotografię, do której pozuje na motocyklu ubrany w różowy garnitur. W opisie zacytował wypowiedź Kammela.
Kammel nadal przekonuje fanów: "Ja nie kłamię w takich sprawach"
Z kolei na instagramowym koncie Kammela pojawił się wpis, w którym podzielił się z obserwatorami listą noworocznych życzeń, wyliczając swoje oczekiwania co do realiów życia w Polsce.
Tomasz Kammel
Fani w komentarzach dopytywali jeszcze Kammela o gest Black Eyed Peas. "Tęcze i dalsze oświadczenia w sprawie mniejszości – wszystko było uzgodnione. Ja nie kłamię w takich sprawach. W innych też nie" – podkreślił prezenter TVP.
"To mówisz, że wszystkie szczegóły garderoby BEP w Zakopanem były omówione?" – napisała jedna z internautek. "Dokładnie. Pełne zawodowstwo. (...) Wszystkie szczegóły, całego ich występu. Garderoba, oświadczenia wygłaszane przez Willa. Wszystko" – odpowiedział Kammel.
Zobacz także