
Trzymiesięczny Teoś, który urodził się z wymagającą leczenia wadą nóżki, stracił dwójkę rodziców. Zginęli w wypadku samochodowym, gdy wracali z nim z rehabilitacji. Teraz trwa zbiórka na leczenie Teosia, którą jego rodzice zapoczątkowali jeszcze za swojego życia. – Nie jesteśmy w stanie przywrócić życia ani Sylwii, ani Piotrkowi, ale jesteśmy w stanie pomóc Teosiowi przy państwa pomocy – mówi ciocia chłopca.
W środę 4 stycznia w Jaśkowicach (woj. małopolskie), na drodze ze Skawiny do Brzeźnicy, doszło do tragicznego wypadku. Sylwia i jej mąż Piotr wracali ze szpitala dziecięcego w Prokocimiu, gdzie rehabilitację przechodził ich trzymiesięczny syn, Teoś. W pewnym momencie – jak opisują lokalne media – honda kierowana przez 38-letniego ojca chłopca z nieznanych na razie przyczyn zjechała na przeciwległy pas ruchu i zderzyła się czołowo z nadjeżdżającym z naprzeciwka jeepem.
Teoś stracił mamę i tatę w wypadku. Trwa zbiórka na jego leczenie
Ojciec Teosia zmarł na miejscu. Jego mamę przewieziono do szpitala, ale nie udało się jej uratować. Z wypadku ocalał jedynie trzymiesięczny chłopiec, który został przewieziony do szpitala. Wkrótce służby poinformowały o tragicznym zdarzeniu rodzinę.
Pan Tomasz, wujek niemowlęcia, który wraz z żoną Bogumiłą przejmie opiekę prawną nad chłopcem i jego trzyletnią siostrą, w rozmowie z TVN 24 opowiadał o okolicznościach, w których dowiedział się o tragedii: – Zadzwonił do mnie ojciec z pytaniem, czy jestem w stanie prowadzić samochód, mieliśmy pojechać na komisariat do Skawiny i otrzymać informację, której nie mogliśmy otrzymać osobiście – mówił.
– W międzyczasie od osób z nami zaprzyjaźnionych mieliśmy informacje o tym, co się dzieje w internecie i że prawdopodobnie mamy jedną ofiarę śmiertelną. Na komendzie dowiedzieliśmy się całej nieszczęśliwej reszty – opowiadał.
"Nie przywrócimy życia Piotrkowi ani Sylwii, ale jesteśmy w stanie pomóc Teosiowi"
Teraz pan Tomasz i pani Bogumiła, ciocia Teosia, robią wszystko, by nagłośnić zbiórkę na leczenie chłopca. Rozpoczęli ją – z pomocą dwóch fundacji, Pozytywni i Siepomaga – jeszcze jego rodzice, bo urodzony we wrześniu 2022 Teoś ma wadę wrodzoną nóżki. "Fibular hemimelia – choć wypowiedzieliśmy te słowa już dziesiątki razy, nadal ciężko nam w to uwierzyć. (...) Teoś jest cudownym dzieckiem, jego zdrowie jest naszym największym marzeniem. Wspólnymi siłami uratujmy jego nóżkę!" – opisywali w zbiórce rodzice chłopca.
Wada polega na całkowitym braku kości strzałkowej, skróceniu i deformacji kości piszczelowej, braku kości śródstopia i stopie trójpalczastej. Leczenie nóżki chłopca jest bardzo kosztowne. Jak podaje fundacja Pozytywni, na operacje, których Teoś wymaga (ich przeprowadzenie konsultowali z lekarzami jeszcze rodzice chłopca), potrzeba nawet dwóch milionów złotych.
– Nie jesteśmy w stanie przywrócić życia ani Sylwii, ani Piotrkowi, ale jesteśmy w stanie pomóc Teosiowi przy państwa pomocy, bardzo państwu za to dziękuję – zaapelowała ciocia chłopca na antenie TVN 24.
Zbiórkę na portalu siepomaga.pl prowadzi stowarzyszenie Pozytywni. Aukcje odbywają się też w mediach społecznościowych.
