Szarpanina w meczu Barcelony. Lewandowski nie gra, a jego koledzy wzięli się za łby
Krzysztof Gaweł
09 stycznia 2023, 08:49·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 09 stycznia 2023, 08:49
FC Barcelona ograła w Madrycie Atletico 1:0 (1:0) po bramce Ousmane Dembele w szlagierze 16. kolejki LaLiga. Pod koniec meczu z boiska wyleciał Ferran Torres, który wdał się w szarpaninę z rywalem i obejrzał czerwoną kartkę. To kolejny problem dla Barcy, która musi sobie radzić bez zawieszonego Roberta Lewandowskiego. Polak odpoczywa, a jego zespół ucieka ligowej konkurencji.
Reklama.
Reklama.
Robert Lewandowski nie mógł pomóc Barcelonie w starciu z Atletico Madryt
Blaugrana wygrała szlagier w stolicy i znów ucieka rywalom na czele LaLiga
Pod koniec spotkania doszło do szarpaniny, z boiska wyleciał Ferran Torres
FC Barcelona w niedzielę w Madrycie mierzyła się na Wanda Metropolitano z Atletico i znów miała szansę odskoczyć ligowej konkurencji, a przede wszystkim ekipie Realu Madryt. Los Blancos grali w sobotę z Villarreal CF na jego Estadio de la Ceramica i przegrali z Żółtą Łodzią Podwodną dość nieoczekiwanie 1:2 (0:0). Barca mogła więc zbudować niewielką przewagę nad mistrzami kraju, ale potrzebowała punktów w starciu z Rojiblancos.
Sęk w tym, że do stolicy zespół wybrał się bez zawieszonego za czerwoną kartkę Roberta Lewandowskiego, któremu przywrócono zawieszenie nałożone pod koniec 2022 roku. Polak już na pewno odpocznie od gry w trzech kolejnych meczach LaLiga, a karę rozpoczął w niedzielę od szlagieru z Atletico. Co więcej, jego zespół nie imponował w dwóch ostatnich meczach, zgubił punkty w derbach z Espanyolem Barcelona (1:1), a potem z trudem ograł w Pucharze Króla trzecioligowe CF Intercity.
Tym razem piłkarze Barcy stanęli jednak na wysokości zadania, a w hicie 16. kolejki LaLiga okazali się o jedno trafienie lepsi od ekipy Diego Simeone. W 22. minucie spotkania kapitalną akcję pod bramką rywali rozegrali Pedri, Gavi oraz Ousmane Dembele, który strzałem przy słupku dał prowadzenie Dumie Katalonii. Atletico zaatakowało jeszcze przed przerwą, ale na posterunku był Marc-Andre ter Stegen. A po zmianie stron na boisku się zagotowało.
Barcelona grała z kontry, a po godzinie gry Ansu Fatiego - który w wyjściowym składzie zastąpił tym razem "Lewego" - zmienił Ferran Torres. Reprezentant Hiszpanii zdobył nawet gola, tyle że sędziowie go nie uznali. Blisko szczęścia znów był Ousmane Dembele, który trafił w słupek bramki Jana Oblaka. I gdy wydawało się, że czekają nas emocje do końca, zaczęło się prawdziwe polowanie na kości. Piłkarze obu ekip grali bardzo ostro, aż doszło do skandalu.
W samej końcówce meczu Ferran Torres starł się z Czarnogórcem Stefanem Saviciem, obaj walczyli w parterze o piłkę i nie odpuszczali jeden drugiemu. Hiszpan trzymał rywala za włosy, ten zaraz trafił go łokciem, a potem zaczął dusić ramieniem. To były sceny rodem ze sportów walki, a nie futbolu. Sędzia José Luis Munuera Montero obu krewkich zawodników wyrzucił z boiska, a Barca ostatecznie ograła Atletico 1:0.
Duma Katalonii znów jest samodzielnym liderem LaLiga i ma trzy "oczka" więcej od Realu Madryt. Trzeci Real Sociedad traci do niej dziewięć punktów, czwarty Betis Sewilla już trzynaście, a piąteAtletico Madryt aż czternaście. Kolejne spotkanie piłkarze Xaviego Hernandeza zagrają 21 stycznia z Getafe CF, znów bez Roberta Lewandowskiego. I zapewne bez Ferrana Torresa, którego z pewnością czeka kara za krewkie zachowanie w niedzielę.