Atlantic Council publikuje na swojej stronie prognozy polityczne dla świata na następną dekadę. Jedna z ciekawszych dotyczy Rosji. Jak czytamy, jednym z najbardziej zaskakujących wniosków jest ten, jak wielu respondentów wskazało na potencjalny upadek Rosji w ciągu następnej dekady, sugerując, że wojna Kremla z Ukrainą może wywołać ogromne wstrząsy w tym kraju.
"Prawie połowa (46 proc.) respondentów spodziewa się, że do 2033 roku Rosja stanie się państwem upadłym lub rozpadnie się. Ponad jedna piąta (21 proc.) uważa Rosję za kraj, który najprawdopodobniej stanie się państwem upadłym w ciągu najbliższych dziesięciu lat, co stanowi ponad dwukrotnie większy odsetek niż w przypadku kolejnego najczęstszego wyboru, czyli Afganistanu" - podano na stronie organizacji.
Think-tank podkreśla również, że jeszcze bardziej uderzające jest to, że 40 procent z ekspertów spodziewa się, że Rosja rozpadnie się wewnętrznie do 2033 roku z powodu rewolucji, wojny domowej, dezintegracji politycznej lub z innego powodu. "Europejczycy są szczególnie pesymistycznie nastawieni do rozpadu Rosji: Czterdzieści dziewięć procent z nich przewiduje takie wydarzenie, w porównaniu z 36 procentami Amerykanów" - czytamy.
Za tymi przewidywaniami idzie jednak groźba. Czternaście procent z pytanych uważa, że w ciągu najbliższych dziesięciu lat Rosja prawdopodobnie użyje broni jądrowej. Co więcej, wśród tych, którzy spodziewają się, że w najbliższym dziesięcioleciu Rosja doświadczy zarówno upadku, jak i rozpadu państwa, aż 22 procent uważa, że użycie broni jądrowej będzie częścią tej historii za dziesięć lat.
Są też eksperci, którzy wykazują trochę optymizmu. Chodzi o to, że spośród tych, którzy uważają, że w ciągu najbliższej dekady Rosja może doświadczyć upadku lub rozpadu państwa, 10 procent uważa, że jest najbardziej prawdopodobne, iż do końca tego okresu Rosja stanie się krajem demokratycznym spośród wszystkich krajów autokratycznych, które teraz są.
Jakie są najnowsze doniesienia z Ukrainy? Otóż, po nieudanej próbie zajęcia Sołedaru w obwodzie donieckim, Rosjanie szturmują to miasto. Wiceszefowa MON Ukrainy Hanna Malar informowała w poniedziałek, że uczestniczą w tym przede wszystkim rezerwy wagnerowców.
"Wróg atakuje dosłownie po trupach swoich żołnierzy, masowo wykorzystuje artylerię, systemy rakietowe i moździerze, ostrzeliwując nawet swoich własnych wojskowych. Nasi obrońcy bronią każdego metra ojczystej ziemi" - pisała na Telegramie.