Jak informowaliśmy w drugiej połowie grudnia, o sprawie pisał wówczas m.in. lokalny portal Opolska360.pl. Firmowa gwiazdka odbyła się w sobotę 17 grudnia w hotelu DeSilva w Opolu. Nie jest jasne, co doprowadziło do awantury, ale impreza zakończyła się wezwaniem służb medycznych. Interweniowała także policja.
Awantura podczas firmowej Wigilii w TVP3 Opole
Portalowi Opolska360.pl udało się porozmawiać ze świadkami tej sytuacji. – Ludzie dali sobie po twarzach. Takiego finału imprezy, ze wzywaniem policji i pogotowia, chyba nikt się nie spodziewał – powiedział wtedy informator.
– Otrzymaliśmy wezwanie od obsługi hotelu, że w sali bankietowej doszło do awantury. Sytuacja miała miejsce w sobotę 17 grudnia – informowała Agnieszka Nierychła oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Opolu.
Do eskalacji konfliktu miało dojść chwilę przed godz. 1:00 w nocy. Policję wezwała obsługa hotelowa, a po karetkę zadzwonił jeden z uczestników wigilii firmowej TVP.
– Mężczyzna, który miał być poszkodowany, odmówił jednak badania oraz hospitalizacji - przekazała w rozmowie z opolskim portalem Nierychła. Funkcjonariusze wylegitymowali uczestników zdarzenia, ale nikt inny nie potrzebował pomocy medycznej.
Redakcja TVP3 Opole wyciąga konsekwencje po grudniowych wydarzeniach
Sprawa ma dalsze konsekwencje. Jak dowiedziała się "Gazeta Wyborcza", pobity dziennikarz stracił pracę, a trzech innych pracowników stacji jest zawieszonych. W szarpaninie brał udział dziennikarz oraz m.in. operator i dźwiękowiec z TVP.
Łukasz Żygadło, dyrektor TVP Opole, w rozmowie z dziennikiem poinformował, że wyszedł ze spotkania przez rozpoczęciem awantury.
"W związku z interwencją patrolu policji w hotelu, w celu wyjaśnienia okoliczności i przyczyn interwencji, a także osób, których interwencja dotyczyła, zostało zainicjowane przez Redakcję postępowanie wyjaśniające, na podstawie którego zostaną podjęte dalsze decyzje" – czytamy w e-mailu, który dostała "GW".
Zobacz także