Elitarna radna PiS znów "pozdrawia" z pola golfowego. "Proszę się nie udławić"
redakcja naTemat
16 stycznia 2023, 21:42·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 16 stycznia 2023, 21:42
Małgorzata Jacyna-Witt, która w lipcu została ukarana przez Jarosława Kaczyńskiego za przechwałki, że "jest elitą", ponownie o sobie przypomniała. Tym razem wdała się w potyczkę słowną z publicystką Kataryną, której na koniec przesłała "pozdrowienia" z pola golfowego na Fuerteventurze. "Tylko proszę nie udławić się kafffką" – dodała. W kolejnych wpisach stwierdziła, że nie boi się kary od prezesa PiS, bo on "nie krzyczy, tylko zawiesza".
Reklama.
Reklama.
"Pozdrawiam z pola golfowego na Fuertawenturze, tylko proszę nie udławić się kafffką" – pisze Małgorzata Jacyna-Witt do popularnej na Twitterze publicystki Kataryny, z którą wcześniej wdała się w polemikę
Radna stwierdziła też: "Na szczęście PiS ma też elektorat ambitny i światowy", do którego ona sama, jak twierdzi, trafia
Ponownej kary od Jarosława Kaczyńskiego raczej się nie boi, co również postanowiła uargumentować
Jeszcze w lipcu szczecińska radna Małgorzata Jacyna-Witt została zawieszona w prawach członka PiS po tym, jak pochwaliła się zdjęciem z pola golfowego i napisała, że "jest elitą", a innych "dławią kompleksy". ""Jak tam chłopcy z PO? Haratacie w pospolitą gałę? No widzicie. A ja, z PiS, na najlepszym w Polsce polu golfowym i jednym z 3 najlepszych w Europie, haratam sobie w golfa z handicap 13,5 jak Tiger Woods, Brack Obama, Joe Biden, Ivanka Trump i jej mąż" – przechwalała się, dodając: "Bo ja jestem elitą".
Polityczka przeprosiła wówczas za swoje zachowanie, dodając, że "nadal w Sejmiku będzie pracowała ciężko dla dobra lokalnej społeczności" i "znacznie ograniczy swoją drapieżną aktywność w mediach społecznościowych", ale – jak się okazuje – na niewiele się to zdało.
Małgorzata Jacyna-Witt znów pozdrawia z pola golfowego i przestrzega "zawistnych"
"Elitarna" radna w poniedziałek 16 stycznia wdała się w dyskusję z publicystką Kataryną (pseudonim Katarzyny Moniki Sadło, autorki jednego z polskich blogów na temat polityki, która w przeszłości była m.in. publicystką tygodnika "Do Rzeczy"). Zaczęło się od wpisu Jacyny-Witt, w którym polityczka PiS – wzorem swojego partyjnego kolegi, Przemysława Czarnka – postanowiła zadrwić z nazwiska europarlamentarzystki Polski 2050, Róży Thun.
"Proszę, żeby ujawnił się polityk z opozycji, który z pamięci wyrecytuje całe imię i nazwisko europosłanki Róży Thun" – napisała Jacyna-Witt.
Na ten wpis zareagowała Kataryna: "Beka z nazwiska. Poziom gimbazy". Radna odpisała jej: "A Pani jak zwykle dorabia teorię. Po prostu jest to nazwisko nie do zapamiętania. I tyle. Proszę nie szczuć, bo już wystarczająco dużo Pani naszczuła", a gdy została zapytana "Nie umie Pani zapamiętać "Róża Thun"?", nie dawała za wygraną: "Przed Thun jest von i coś tam jeszcze po niemiecku. Pani też nie potrafi".
W końcu po wymianie złośliwości ("Głupiego zabawa", "Zgadzam się. Ale musiałam się do Pani dostosować"), radna PiS wysłała swojej rozmówczyni... selfie zrobione na Fuerteventurze.
"Już mnie znudziło to przekomarzanie się. Pozdrawiam Panią z pola golfowego na Fuertawenturze. Tylko proszę nie udławić się kafffką" - napisała (pisownia oryginalna). Pytana, dlaczego niby jej rozmówczyni miałaby się udławić, stwierdziła jeszcze: "Z zawiści Pani Kasiu, z czystej ludzkiej zawiści".
Kataryna zacytowała rozmowę z radną, puentując ją stwierdzeniem: "Polityk PiS uważa, że jak wrzuci zdjęcie z pola golfowego, to rozmówca się udławi z zawiści :)".
Radna nie poprzestała jednak na dyskusji z Kataryną. W innych wpisach odpisała komentującym, którzy zwracali uwagę, że jej zamiłowanie do luksusów i do "pracy, umiaru oraz pokory" może kłuć w oczy "pisowski elektorat".
"Na szczęście PiS ma też elektorat ambitny i światowy. Do nich trafiam" – stwierdziła z przekonaniem polityczka.
Potem dodała jeszcze kolejny wpisy: "Ehhh te kompleksy, Kataryna. I stado klakierów potępiających polityka PiS, który śmiał zaczepić dziennikarkę" oraz: "Dziennikarze robią z polityków hipokrytów i kabotynów. Politycy muszą udawać, że jak urlop, to pod gruszą, jak jedzenie to śledź, jak ubiór to siermiężny itd.".
Gdy któryś z internautów podpowiedział jej: "proszę uważać, żeby Pan Prezes znowu na Panią nie nakrzyczał...", odnosząc się do ostatniej kary wymierzonej jej przez Jarosława Kaczyńskiego, Jacyna-Witt odpowiedziała jeszcze: "Ja tam strachliwa nie jestem. A Pan Prezes nie krzyczy, tylko zawiesza".
Innymi zdjęciami z urlopu radna dzieli się na swoim Facebooku. Tam informuje też m.in., że pisze książkę.
Wypadek na rowerze i "sr** kot tę stępkę"
Radna jest miłośniczką nie tylko golfa, lecz także wycieczek rowerowych. W 2021 media obiegło jej zdjęcie zrobione podczas rowerowego wypadku. "Rozwaliłam się na rowerze, bo w ścieżce rowerowej jest koszmarna dziura, której nie można objechać. Płacząc, poprosiłam towarzysza, żeby pstryknął fotkę, która będzie ostrzeżeniem dla innych. Efekt? Wszyscy życzą mi wszystkiego najgorszego, nikt nie zainteresował się dziurą" - napisała.
Również w 2021 roku głośno było o jednej z wypowiedzi Jacyny-Witt. Polityczka, która była m.in. przewodniczącą rady nadzorczej spółki Stocznia Szczecińska, stała się obrończynią osławionej stępki pod budowę promu, w którą 23 czerwca 2017 roku Mateusz Morawiecki wbił ozdobnym młotkiem nit.
Jednemu z internautów, który dopytywał o projekt budowy nowego polskiego promu, odpisała: "To były plany. I gdyby stoczni nie zniszczono, zostałyby zrealizowane. PO zablokowało w stoczni produkcję statków do 2019 roku. Ile razy jeszcze mam to tłumaczyć? Zrobiliśmy w Polsce bardzo dużo. Sr** kot tę stępkę".
Stwierdzenie szybko obiegło sieć, a sama polityczka w rozmowie z naTemat.pl mówiła wówczas: – Ten zwrot jest dość powszechnym w potocznym języku i na pewno o wiele łagodniejszym niż różnego rodzaju wulgaryzmu, które słyszeliśmy ostatnio w wykonaniu totalnej opozycji. (...) Podgrzałam atmosferę.