logo
Trzecie zwycięstwo i pełna dominacja. Iga Świątek znów rządzi w Australian Open Fot. Dita Alangkara/Associated Press/East News
Reklama.
  • Iga Świątek wygrała trzeci mecz i ma awans do IV rundy Australian Open
  • Polka rozprawiła się z pochodzącą z Mołdawii Hiszpanką Cristiną Bucsą
  • Liderka światowych list jest już w 1/8 finału, a teraz zaczną się schody
  • Iga Świątek dwa pierwsze mecze Australian Open wygrała dość pewnie, choć nie bez emocji. Najpierw Niemka Jule Niemeier postraszyła naszą faworytkę, ale musiała uznać jej wielką sportową klasę (4:6, 5:7), potem Kolumbijka Camila Osorio poznała siłę naszej liderki rankingu WTA (2:6, 3:6), a 21-latka zameldowała się w trzeciej rundzie rywalizacji w Melbourne. Tam trafiła na słabo znaną Hiszpankę, światowy numer sto, czyli Cristinę Bucsę.

    Pochodząca z Mołdawii 25-letnia zawodniczka przed rokiem rozegrała najlepszy w karierze sezon, awansowała do drabinki głównej trzech turniejów Wielkiego Szlema, a w US Open dotarła nawet do drugiej rundy. W tym roku w Australii napisała więc historię, bo wygrała już dwa mecze (2:6, 6:0, 6:2 z Evą Lys i sensacyjnie 2:6, 7:6, 6:4 z Biancą Andreescu) i dostąpiła zaszczytu gry z najlepszą zawodniczką na świecie.

    Polka, jak na faworytkę meczu i całego Australian Open przystało, szybko zaatakowała i zdominowała rywalkę. Ta była stremowana, nie potrafiła dobrze wejść w mecz, popełniała błąd za błędem i dała się w pierwszym secie rozbić do zera. W drugim Iga Świątek nadal naciskała, nadal nie pozwalała Hiszpance absolutnie na nic i dopiero przy stanie 5:0 straciła pierwszego i jedynego gema w piątek.

    Kibice zaczęli nawet skandować: "Bakery! Bakery!", sugerując, że Polka zaserwuje kolejnej rywalce tzw. "bajgla" i faktycznie tak się stało. Cristina Bucsa aż się uśmiechnęła, gdy doprowadziła do stanu 1:5. W kolejnym gemie Polka zamknęła mecz, oddając rywalce raptem 19 punktów w całym pojedynku. Takie rzeczy na tym etapie rywalizacji zdarzają się niezwykle rzadko, ale Iga Świątek nie zamierzała rozdawać prezentów w drodze po zwycięstwo w Melbourne.

    Ale teraz w turnieju zaczną się prawdziwe schody.

    - Niczego się nie spodziewałam, nie wybiegałam w przyszłość i skupiałam się na tym, żeby wykonać swoją pracę. Chciałam wywrzeć na nią presję od początku i to mi się udało - mówiła Polka Eurosportowi tuż po zejściu z kortu. I jak przyznała, ma dużo energii, wielką radość z gry i celuje w kolejne zwycięstwa na kortach Roda Lavera. Z taką grą może wygrać cały Australian Open. Ale będzie musiała utrzymać wysoką dyspozycję w kolejnych meczach.

    Z kim Iga Świątek zagra o awans do ćwierćfinału Australian Open?

    Na jej drodze stanie teraz naprawdę znakomita tenisistka: Jelena Rybakina z Kazachstanu (zwyciężczyni Wimbledonu). Ona w piątek ograła Amerykankę Danielle Collins, z którą nasza 21-latka przegrała przed rokiem w półfinale w Melbourne. W piątek lepsza okazała się pochodząca z Moskwy Rybakina, która wygrała z Collins 6:2, 5:7, 6:2. Szykuje się nam pojedynek wielkoszlemowych mistrzyń w 1/8 finału i jeden z ciekawszych meczów w imprezie.

    – Grałyśmy kilka tygodni temu w Dubaju. Znamy się dobrze, grałyśmy dużo w juniorach. Obie wykonałyśmy ogromny progres. Dla mnie to nie ma znaczenia, z kim gram, ważne jest dobre przygotowanie i skupienie się na sobie – zapewniała Iga Świątek po meczu i przypomniała grudniowe starcie z Kazaszką, które ta wygrała 6:3, 6:1 w World Tennis League. Niedzielny mecz będzie miał jednak zupełnie inny przebieg.

    Wynik meczu III rundy Australian Open:

  • Iga Świątek (Polska) - Cristina Bucsa (Hiszpania) 6:0, 6:1