W najnowszym numerze "Wysokich Obcasów" Lara Gessler wróciła wspomnieniami do czasów dzieciństwa. Wyjaśniła, dlaczego nie chodziła do przedszkola. Opowiedziała o niebezpiecznym dla rodziny czasie, kiedy jej rodzice narazili się mafii. Wyjawiła także, jak przeżyła rozstanie mamy i taty.
Reklama.
Reklama.
Lara Gessler wzięła udział w cyklu "Wysokich Obcasów" pod hasłem "Jak mnie wychowano"
Na łamach gazety otworzyła się na temat dzieciństwa i opowiedziała o dorastaniu w rodzinie restauratorów
Żona Piotra Szeląga opisała rozwód rodziców, ich porachunki z mafią oraz swoje początki w szkole podstawowej
Lara Gessler wspomina swoje dzieciństwo. "Rodzice byli na celowniku mafii"
Ukończyła szkołę cukierniczą w Londynie, a także odbywała praktykę w renomowanej restauracji posiadającej trzy gwiazdki Michelin. Później szlifowała swoje umiejętności, uczęszczając do szkoły gastronomicznej French Culinary Institute w Nowym Jorku.
33-latka jest współwłaścicielką restauracji oraz popularnej cukierni "Słodki Słony". Na swoim koncie ma również książki kucharskie: "Słodki zielnik" oraz "Orzechy i pestki". W 2020 roku stworzyła Pracownię Kulinarną.
Obecnie Lara spełnia się jako mama 2,5-letniej Neny oraz malutkiego Bernarda, który przyszedł na świat we wrześniu ubiegłego roku. Pociechy wychowuje ze swoim mężem, Piotrem Szelągiem. Na jej instagramowym profilu często możemy oglądać rodzinne kadry.
Ostatnio Lara Gessler podzieliła się w "Wysokich Obcasach" swoimi wspomnieniami z najmłodszych lat. Przyznała, że wychowała się w "szalonym domu" i "żyła kolorowo" jak na tamte czasy. Rodzice, sławni restauratorzy nie zapisali jej do przedszkola. Zamiast tego zabierali ją ze sobą w podróże pod całym świecie. Okazuje się, że robili to również ze względów bezpieczeństwa.
"Nie chodziłam do przedszkola. Rodzice woleli, żebym jeździła z nimi po świecie. Poza tym, to były lata 90., a one były dla nich niebezpieczne. Wypowiedzieli wojnę mafii i nie chcieli płacić haraczy" – objaśniła Lara.
"Brali udział w proteście przedsiębiorców z warszawskiej Starówki, który polegał na zamknięciu lokali na kilka dni w środku sezonu. Rodzice znaleźli się na celowniku mafii, w domu zawsze była ochrona. Nie puszczano mnie na plac zabaw, nie bawiłam się z dziećmi, nie miałam koleżanek. Byłam odizolowana od rówieśników do czasu pójścia do szkoły" – wspomniała.
W 1996 r. Lara poszła do podstawówki. Początki nie były łatwe. "Do szkoły zaprowadził mnie tato. Byłam zupełnie nieprzystosowana do tego systemu. Z trudem wytrzymywałam w ławce. Ale wreszcie miałam znajomych! To była dość mała szkoła, mała klasa, wszyscy trzymaliśmy się razem" – oznajmiła. Potem córka Gesslerów musiała zmierzyć się z ich rozstaniem.
Influencerka, wspominając swoje dzieciństwo, odniosła się również do tego, jak ona sama stara się wychowywać Nenę i Bernarda. "Próbuję być taką mamą, jakim tatą był mój tata. Może jestem bardziej komunikatywna, bo tato był zamknięty i skryty" – powiedziała o ojcu, który zmarł półtora roku temu.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
Kiedy miałam osiem lat, rodzice się rozstali. Runął mój świat rodem z filmów o Carringtonach. To była totalna zmiana życia. Mama odeszła. Nie było dramatycznych scen, ostentacyjnego pakowania się, związek rodziców rozmywał się powoli. Zamieszkałam z tatą. Wyprowadziłam się z otoczonego wielką działką domu, gdzie były psy, koty, papugi, żółwie, a w moim pokoju z łazienką stały dwie huśtawki, do 45-metrowego mieszkania na warszawskim Bemowie. Nie miałam swojego łóżka, ale najważniejsze, że byłam z tatą.