Policjanci z Zakopanego zatrzymali mieszkańca powiatu tatrzańskiego, który już wcześniej miał zarzuty znęcania się nad rodziną. Mężczyzna próbował zabić własną córkę, która miała zaledwie 4 miesiące. Miał próbować wbić śrubokręt w szyję dziecka.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Do przerażającej sytuacji doszło na Podhalu, interweniowali policjanci z Zakopanego
Mężczyzna próbował zabić własne dziecko, do czego użył śrubokręta
Gdyby nie szybka interwencja matki, dziecka nie udałoby się uratować
Podhale: Ojciec próbował zabić niemowlę śrubokrętem
Do zdarzenia doszło 22 stycznia w jednej z miejscowości powiatu tatrzańskiego. Rzecznik prasowy Prokuratury Rejonowej w Nowym Sączu w rozmowie z Onetem informuje, że dziecko przeżyło atak ojca jedynie dzięki "niezwłocznej interwencji matki, natychmiastowemu udzieleniu mu pomocy przedmedycznej przez członków rodziny, a następnie pomocy medycznej przez personel szpitala".
Aktualnie czteromiesięczna dziewczynka przebywa w szpitalu, a jej stan jest stabilny. Jak jednak doszło do próby zabicia własnego dziecka? Wiadomo jedynie, że mężczyzna zadał dziecku dwa ciosy śrubokrętem, celując w jego szyję.
Wiemy, że mężczyzna już wcześniej dopuszczał się aktów przemocy wobec rodziny, teraz postawiono mu zarzut psychicznego i fizycznego znęcania się nad matką dziecka. Do przemocy miało dochodzić mniej więcej od września zeszłego roku. Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzuconych mu przestępstw i odmówił złożenia wyjaśnień.
Pod koniec marca zbieracz butelek znalazł ciało dziecka w publicznym koszu na śmieci w Mönchengladbach. Noworodek był włożony do torby na zakupy. Wydarzenie wstrząsnęło zarówno funkcjonariuszami, jak i mieszkańcami miasta. Policja postanowiła nadać dziewczynce imię Rabea i rozpoczęła intensywne poszukiwania matki dziecka.
Po dwóch miesiącach śledztwa i serii testów DNA ustalono, kim jest matka noworodka. Jak się okazało to 24-letnia obywatelka Polski. Podczas procesu oskarżona przyznała się do zabójstwa. Stwierdziła jednak, że miała "nie zauważyć, że jest w ciąży".
Podczas swoich zeznań tłumaczyła, że tego dnia bolał ją brzuch, więc wzięła zimny prysznic. Przyznała, że niespodziewanie między jej nogami pojawiła się główka dziecka. Gdy noworodek zaczął płakać, uderzyła nim o coś, ale nie pamiętała o co.
Sąd Okręgowy w Mönchengladbach skazał kobietę na dziewięć lat więzienia. Sędziowie ostatecznie uznali, że dopuściła się nieumyślnego spowodowania śmierci. Po opiniach biegłego stwierdzono, że 24-latka ma ograniczoną poczytalność z powodu poważnych zaburzeń osobowości. Zdecydowano również o umieszczeniu kobiety w szpitalu psychiatrycznym.
Prokuratura domagała się kary dożywotniego pozbawienia wolności za zabójstwo. Śledczy dotarli do nagrania wideo, które zostało wykonane dzień przed zbrodnią. Widać na nim jak kobieta głaszcze swój brzuch w wannie i rozmawia z przyjaciółmi na temat niechcianej ciąży i możliwej aborcji.