To miało być przyczyną śmierci Jana Nowickiego.
To miało być przyczyną śmierci Jana Nowickiego. Fot. M.Lasyk/REPORTER

Wdowa po Janie Nowickim udzieliła pierwszego wywiadu po jego śmierci. Choć od dawna było wiadomo, że artysta chorował, to dopiero teraz Anna Kondratowicz zdradziła, jaka tak naprawdę była przyczyna jego śmieci.

REKLAMA
  • Jan Nowicki zmarł 7 grudnia w wieku 83 lat w swoim domu w swojej rodzinnej wsi Krzewent w gminie Kowal (województwo kujawsko-pomorskie)
  • Anna Kondratowicz udzieliła wywiadu, w którym opowiedziała o żałobie i przyczynach śmieci swojego męża
  • Jan Nowicki był wybitnym artystą. Znamy go m.in. z "Sanatorium pod Klepsydrą", "Magnata", "Wielkiego szu" czy filmu "Niepochowany". Wiadomość o jego śmierci wstrząsnęła światem kultury i jego najbliższych. Pogrzeb odbył się tydzień później w kościele parafialnym św. Urszuli w Kowalu.

    Anna Kondratowicz o chorobach Jana Nowickiego. Na co zmarł aktor?

    Nowicki prywatnie od lat był szczęśliwym mężem Anny Kondratowicz. Kobieta blisko dwa miesiące po odejściu męża zdecydowała się udzielić wywiadu dla "Faktu". Zapytana o dolegliwości Jana Nowickiego przyznała, że on sam nie lubił rozmawiać o chorobach. - Uważał, że to jest bardzo nieeleganckie - dodała.

    Kobieta zaprzeczyła, jakoby aktor chorował na serce. Wspomniała o miażdżycy i operacji udrożniania żył i tętnic, którą miał zaplanowaną w połowie grudnia. Podobny zabieg przeszedł w lipcu.

    – To nie stało się nagle, bo od wielu lat chorował. Nie był zdrowym człowiekiem. Miał mnóstwo dolegliwości, ale to był gość z fasonem, charakterem, osobowością i nie epatował swoim cierpieniem (...) Nie miał żadnej operacji kardiologicznej. Serce miał w niezłej formie. Natomiast miał miażdżycę, a ten planowany na połowę grudnia zabieg, miał udrożnić żyły i tętnice w prawej nodze. Lewą miał "naprawianą" w lipcu ubiegłego roku. Zmarł na zator sercowo-płucny. Niemniej jednak był to ogromny wstrząs – wyznała.

    Jan Nowicki korzystał z życia garściami. Jak wspomina jego żona "kochał palić papierosy, dobrze zjeść i nie odmawiał sobie wykwintnych trunków". Największą radość przynosiły mu jednak spotkania z czytelnikami jego książek. Przypomnijmy, że artysta miał na swoim koncie kilka publikacji, a ostatnia jest nawet w druku. Wdowa zapowiedziała, że pozycja ukaże się już niebawem.

    Kondratowicz odpowiedziała też na pytanie, "jak znosi żałobę". Szczerze opowiedziała, że bardzo źle, ale w trudnych chwilach może liczyć na pomoc przyjaciół.

    Jan Nowicki zagrał blisko 200 ról

    Nowicki przyszedł na świat w 1939 roku. W latach 1958–1960 studiował na Wydziale Aktorskim Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Potem podjął też studia w PWST w Krakowie. Ukończył je w 1964 - w tym samym roku zadebiutował też w "Zaproszeniu do zamku" na deskach Starego Teatru w Krakowie. Był związany z kabaretem Piwnica pod Baranami, a w swoim życiu zagrał łącznie blisko 200 ról teatralnych i filmowych. Został odznaczony m.in. Złotym Krzyżem Zasługi oraz Złotym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis".

    – Życie nie daje nam gwarancji na nic z jednym wyjątkiem. Tym wyjątkiem jest śmierć. Janek żył z tą myślą od młodości. Ze śmiercią się zmagał, pieszczotliwie nazywał ją przemijaniem, ale w życiu boksował się z nią i wychodził na ring bez ochraniaczy – wspominał Marek Kondrat na pogrzebie Jana Nowickiego.