Film dokumentalny "Pamela: Historia miłosna" bez większych zaskoczeń jest hitem Netfliksa. Gwiazda "Słonecznego patrolu" zdradza w nim wiele nieznanych opinii publicznej sekretów. Oto dziesięć rzeczy, których można się dowiedzieć z dokumentu o Pameli Anderson.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Film dokumentalny "Pamela: Historia miłosna" jest na drugim miejscu w TOP 10 Netfliksa w Polsce.
Można w nim usłyszeć fragmenty pamiętników gwiazdy "Słonecznego patrolu".
Oto dziesięć rzeczy, których nie wiedzieliście o Pameli Anderson, których można się dowiedzieć z produkcji Netfliksa.
"Pamela: Historia miłosna" – dokument o Pameli Anderson
"Pamela: Historia miłosna" to niemal dwugodzinny film dokumentalny Netfliksa, w którym poznajemy Pamelę Anderson z zupełnie innej strony. Okazuje się, że jej wizerunek medialny niewiele ma wspólnego z tym, kim była gwiazda "Playboya" naprawdę jest.
"'Pamela' przez lata dla wielu mężczyzn stała się synonimem atrakcyjnej blondynki z dużym biustem. Nie potrzeba nawet dodawać nazwiska – i tak wiadomo, o kogo chodzi. Ikona seksu lat 90. stała się synonimem tego typu urody, ale przecież jest kimś więcej niż 'ikoną', 'synonimem' i 'seks-bombą', do której wzdychała połowa świata. Film Netfliksa 'Pamela: Historia miłosna' uczłowiecza słynną gwiazdę i pokazuje jej zupełnie nieznane oblicze" – pisał w swojej recenzji dokumentu Bartosz Godziński.
10 zaskakujących faktów o Anderson, których można się dowiedzieć z filmu "Pamela: Historia miłosna"
10. Pamela była wykorzystana seksualnie w dzieciństwie.
Pamela już na samym początku dokumentu wyznaje wstrząsającą prawdę o swoim dzieciństwie. Anderson była molestowana seksualnie przez swoją nianię, lecz nikomu o tym nie powiedziała – nie chciała martwić swojej mamy, która była w przemocowym związku z jej ojcem.
To niestety nie koniec. Kiedy Pamela miała dwanaście lat, dwudziestopięcioletni mężczyzna zaproponował jej masaż w domu jednej z jej koleżanek. Skończyło się gwałtem. O tym zdarzeniu Anderson przez lata również nie wspominała, choć czuła się, jakby miała to "wypisane na czole".
9. Sylvester Stallone zaproponował jej mieszkanie i Porsche.
Kiedy Anderson zdobyła sławę dzięki współpracy z "Playboyem", przyciągnęła uwagę hollywoodzkich szych. Jedną z ówczesnych gwiazd, która była zainteresowana znajomością z nią, był Sylvester Stallone.
Pamela zdradziła, że gwiazdor serii "Rocky" i "Rambo" zaproponował jej mieszkanie oraz Porsche oraz że będzie jego dziewczyną... numer jeden. "To będzie też jakaś dziewczyna numer dwa?" – zapytała pół żartem, pół serio Anderson. Stallone odparł jej na to, że "lepszej propozycji w Hollywood nie dostanie". Ostatecznie nie udało mu się jej przekonać.
8. Jej sekstaśma została rozprowadzona bez jej zgody.
Pamela i Tommy Lee mieli fazę na nagrywanie niemal wszystkich wspólnie spędzanych chwil – również tych intymnych. Słynna sekstaśma była kompilacją skradzionych im kaset wideo, na których aktorka i perkusista Mötley Crüe byli nago.
Firma zajmująca się dystrybucją sklejki zaproponowała im 5 mln dolarów za zgodę na oficjalną dystrybucję, jednak para odmówiła i poszła do sądu. Na sali rozpraw Pamela została upokorzona – odmówiono jej prawa do prywatności i intymności ze względu na jej rozbierane sesje zdjęciowe.
W końcu Anderson i Lee zrzekli się praw do kasety. Pamela była wówczas w ciąży, a ponieważ wcześniej poroniła (na planie filmu "Żyleta"), nie chciała ryzykować życia nienarodzonego dziecka.
Anderson wyznała, że jedną z rzeczy, która ją bolała, był fakt, że ludzie myśleli, że ona i Tommy wypuścili taśmę specjalnie (tak jak później robili to inni celebryci).
7. Anderson marzyła o zostaniu poważną aktorką.
Przed wypuszczeniem sekstaśmy Pamela marzyła o zostaniu poważną aktorką. Kamieniem milowym na tej drodze miała być "Żyleta", jednak film okazał się porażką, a Anderson dostała za niego Złotą Malinę.
Gwoździem do trumny jej kariery okazało się jednak słynne nagranie. Anderson wspominała, że od tamtego czasu nikt nie traktował jej poważnie i proponowano jej jedynie seksualnie nacechowane role. Zadowalała się nimi, bo nie miała innego wyboru.
Nieco z żalem Pamela powiedziała, że jej mąż nie miał takiego problemu. "Był gwiazdą rocka, więc sekstaśma pasowała do jego szalonego wizerunku" – podsumowała nie bez pewnego żalu.
6. Kid Rock był dobry dla jej dzieci.
Kid Rock był mężem Pameli numer dwa, z którym wzięła ślub niedługo po rozwodzie z Tommy'm Lee. Gwiazda po rozstaniu z nim po pięciu latach małżeństwa wyznała, że to "nie było to" i zorientowała się o tym fakcie już chwilę po złożeniu przysięgi małżeńskiej.
Chociaż wizerunek muzyka jest nie mniej kontrowersyjny niż pierwszego męża Anderson, kiedy Pamela wspominała w dokumencie związek z nim, zdradziła, że Rock był niezwykle dobry dla jej dwóch synów będących owocem jej związku z Lee.
5. Pamela jest romantyczką i optymistką.
Życie Pameli nie było usłane różami, jak wiele osób mogłoby przypuszczać. Molestowanie seksualne, sześć nieudanych małżeństw i złamana kariera – powodów do załamania aktorka miała naprawdę sporo.
Pomimo tego jednak Anderson wciąż pozostaje niepoprawną romantyczką, która wciąż wierzy w miłość oraz optymistką. "Niczego nie żałuję i nikogo o nic nie obwiniam" – powiedziała aktorka.
4. Anderson wcale nie jest bogata.
Chociaż mogłoby się wydawać, że największa seksbomba lat 90. opływa w dostatek, nic bardziej mylnego. "Przez większość życia modliłam się, żeby moja karta przeszła" – wspominała ze śmiechem Pamela. I dodała, że w czasach swojej największej popularności nie potrafiła być "cyniczna" ani zarządzać swoją marką osobistą.
Anderson obraca to w żart, ale fakt, że nie zarabia żadnych tantiem, chociażby na materiałach wciąż dystrybuowanych przez "Playboya", jest skandaliczny. Jak twierdzi Pamela, wcale szczególnie jej nie zależy na pieniądzach. "Po prostu chcę mieć zrobione paznokcie" – zażartowała.
3. Anderson ma talent literacki.
Film "Pamela: Historia miłosna" w znacznej mierze opiera się na wspomnieniach Pameli spisanych w jej pamiętnikach. Nie jest ona pierwszą osobą praktykującą na własny użytek tę formę literacką, po której z reguły za wiele się nie spodziewamy.
Anderson zaskakuje jednak pozytywnie po raz kolejny, gdyż okazuje się, że gwiazda "Playboya" faktycznie ma talent literacki. Pamela nie jest oczywiście Tołstojem, ale słowa i metafory, których używa do opisania swoich wspomnień, potrafią trafić w czułe miejsca.
2. Pamela nie wyraziła zgody na realizację serialu "Pam i Tommy".
W ubiegłym roku Hulu pokazało serial "Pam i Tommy", skupiający się głównie na skandalu związanym z sekstaśmą Anderson i Lee. Pamela nie wiedziała, że taki projekt jest w realizacji i jak można się domyślić – nie wyraziła na niego zgody.
Kiedy produkcja ujrzała światło dzienne, aktorka była w kiepskiej kondycji i powiedziała przed kamerą, że czuje się tak, jakby znowu przeżywała traumę na nowo. Serialu (tak jak zresztą sekstaśmy) nie obejrzała. Poszczególne odcinki relacjonował jej syn, który nie był szczególnie zadowolony z faktu, że twórcy w pierwszych odcinkach próbowali usprawiedliwić kradzież taśm.
1. Nigdy nie kochała nikogo tak, jak Tommy'ego Lee.
Chociaż od jej rozwodu z Tommy'm Lee minęło już ponad dwadzieścia lat, Pamela twierdzi, że to właśnie on jest miłością jej życia. "Nigdy nie kochałam nikogo tak głęboko. Kochałam jego duszę. Czuję się tak, jakby cząstka mnie umarła" – napisała Anderson w swoim pamiętniku krótko po rozstaniu z nim.
Aktorka wyznała, że to może być powodem jej kolejnych nieudanych małżeństw. "Chyba nigdy nie pogodziłam się z tym, że nie wyszło mi z ojcem moich dzieci" – powiedziała. Pomimo tego Pamela nie rozważała nigdy powrotu do niego przez przemoc, jakiej się wobec niej dopuścił.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.