
14-latek, który postrzelił z karabinu swoją 11-letnią siostrę, wróci do domu i będzie znajdować się pod nadzorem matki – zdecydował Sąd Rejonowy w Skierniewicach. Dziewczynka wciąż znajduje się pod opieką lekarzy, a jej stan pozostaje ciężki.
14-latek postrzelił siostrę. Sąd zdecydował w jego sprawie
14-latek, który we wtorek 31 stycznia postrzelił swoją 11-letnią siostrę z karabinu, usłyszał zarzuty posiadania broni i amunicji bez wymaganego pozwolenia oraz spowodowania naruszenia czynności narządu ciała. Na niejawnym posiedzeniu, które odbyło się w czwartek, Wydział Rodzinny i Nieletnich Sądu Rejonowego w Skierniewicach uznał, że nastolatek popełnił zarzucane mu czyny.
– Sąd polecił też natychmiastowe zwolnienie nieletniego z policyjnej izby dziecka i przekazanie go pod opiekę rodziców – poinformowała w czwartek PAP rzeczniczka prasowa ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Łodzi Monika Pawłowska-Radzimierska.
Chłopiec będzie znajdował się pod tzw. nadzorem odpowiedzialnym matki. Oznacza to, że będzie ona musiała co kwartał składać do sądu sprawozdanie dotyczące zachowania syna; pierwsze sprawozdanie ma zostać złożone w kwietniu.
– Ta decyzja sądu oznacza, że cały czas postępowanie nieletniego będzie w jakiś sposób kontrolowane, bo jeżeli cokolwiek będzie się działo, matka ma obowiązek w tym sprawozdaniu zawiadomić sąd i ten będzie decydował, co dalej – tłumaczy Monika Pawłowska-Radzimierska.
Zobacz także
Jak podaje RMF FM, postrzelona przez brata dziewczynka nadal znajduje się w Klinice Intensywnej Terapii szpitala Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, gdzie walczy o życie – jej stan jednak pozostaje stabilny.
Borowiny. Zatrzymano ojca 14-latka, który postrzelił swoją siostrę
We wtorek 31 stycznia w Borowinach (woj. łódzkie) 11-letnia dziewczynka została postrzelona z karabinu przez swojego o trzy lata starszego brata. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, karabin z czasów II wojny światowej miał nagle wypalić podczas czyszczenia broni. 14-latek miał przekazać policji, że wcześniej znalazł go w lesie. Śledztwo w sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Skierniewicach. Śledczy do końca dnia prowadzili czynności w miejscu zdarzenia i m.in. zabezpieczali ślady. Wcześniej pojawiły się nieoficjalne doniesienia, że broń miała wystrzelić podczas czyszczenia, po tym, jak została znaleziona w lesie.
Ojciec dzieci usłyszał zarzut bezprawnego posiadania broni i amunicji.
– Podejrzany został już przesłuchany, przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Wobec mężczyzny zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji połączony z zakazem opuszczania kraju – powiedział Tomasz Szczepanek z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
